Beth Revis
Milion słońc
(A Milion Suns)
tł. Marta
Kisiel-Małecka, Łukasz Małecki
Wydawnictwo
Dolnośląskie 2013
s. 373
978-83-245-9136-7
Cena: 37,00 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 2,8 cm)
+ 52 książki
+ Z półki
Ocena: 9/10
~*~
Misja trwa. Po obaleniu dyktatora na pokładzie „Błogosławionego” zapanowała
radość. Nie trwa jednak długo, gdyż okazuje się, że załoga statku skrywała
tajemnicę, która może przesądzić o losach wyprawy. Niespodziewanie nowa fala
morderstw staje się zalążkiem buntu. Rozpoczyna się walka o przetrwanie.
Amy rusza tropem tajemniczych wskazówek pozostawionych przez jednego z uczestników misji, a Starszy mierzy się z nowymi wyzwaniami, które stanęły przed nim jako przywódcą. Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, czy kiedykolwiek pasażerowie „Błogosławionego” dotrą do nowej Ziemi…
~*~
[uwaga, recenzja może
zawierać spoilery]
Milion słońc to kontynuacja W
otchłani (moja recenzja) autorstwa Beth Revis. Jest to trylogia, która
opisuje kosmiczną odyseję zmierzającą do nowej planety – Centauri Ziemi –
mającej trwać kilkaset lat. Na specjalnie skonstruowanym statku zostają
zamrożeni ludzie posiadający niezbędną wiedzę do tego, aby móc odnaleźć się na
nowej planecie. Jednak w trakcie trwania podróży niespodziewanie zostaje
obudzona jedna z zamrożonych osób – Amy, nastolatka, która postanowiła dołączyć
do ekspedycji, w której udział wzięli jej rodzice. W pierwszej części dziewczyna
musiała nie tylko odnaleźć się na statku o nazwie Błogosławiony, ale także wraz
z poznanym na nim Starszym, chłopakiem mającym w przyszłości przejąć rolę
Najstarszego (tzw. lidera wyprawy), powstrzymać serię morderstw na zamrożonych.
W drugiej części, w Milionie słońc, akcja dzieje się trzy
miesiące po wydarzeniach mających miejsce
W otchłani. Po rozwiązaniu zagadki morderstw oraz przewrotowi na
Błogosławionym, Starszy staje się Najstarszym, a po namowach Amy mieszkańcom
statku przestaje być podawany fidus – środek, który tłumił ich emocje oraz
pewne zachowania – co sprawia, że zaczynają oni być bardziej świadomi otaczającej
ich rzeczywistości. Niestety powoduje to szereg komplikacji i problemów, z którymi
musi się zmierzyć Starszy, a żeby nie było mało, ktoś znowu zaczyna mordować
ludzi – tym razem mieszkańców Błogosławionego. Kiedy chłopak próbuje odnaleźć się
w roli przywódcy, do której był przygotowywany od urodzenia, Amy podąża za
wskazówkami, które ktoś jej zostawił, dotyczącymi misji Błogosławionego.
Ta część kosmicznej wyprawy jak
dla mnie okazała się zdecydowanie bardziej dynamiczna, brutalna oraz jeszcze bardziej
wciągająca. Beth Revis oprócz kontynuacji wątków z poprzedniej części
postanowiła dodać szczyptę nowych elementów. Powoli wprowadziła (już)
obustronny wątek miłosny, na który czytelnicy czekali od pierwszej części. Co
jest ważne, nie przyćmił on całości, to znaczy ważniejszych wydarzeń w książce
oraz nie stał się głównym wątkiem, za co autorce bardzo dziękuję. Miłość między
bohaterami dodała całości takiego smaczku i co warto zaznaczyć nie jest to opis
miłości, po której najchętniej człowiek poszedł by wymiotować w krzaki (przez
nadmiar słodyczy oczywiście). Często w książkach, gdzie pojawia się miłość,
bohaterowie zakochują się w sobie od tak zwanej „pierwszej strony” – i przez
całą historię się on wlecze oraz nie wnosi nic nowego do akcji, a jedynie
niesmak i irytację. Na szczęście Beth postanowiła stopniowo wprowadzić to
uczucie co sprawiło, że czytelnicy z niecierpliwością „czekali” na pierwszy
pocałunek Amy i Starszego. Pojawia się takża kilka smutnych elementów
zaskoczenia oraz dramatycznych wydarzeń, które razem tworzą trochę przerażający
obraz tego, co strach przed nieznanym może zrobić z człowiekiem.
Jeśli chodzi o bohaterów: W
pierwszej części Amy trochę mnie irytowała, jednakże w Milionie słońc prawie wcale. Można powiedzieć, że trochę zmądrzała
oraz przestała tak bardzo przejmować się sobą. Teraz nasunęła mi się takie
spostrzeżenie, że z bohaterki książek często nas irytują i wkurzają, natomiast
w 98% postacie męskie są naszymi ideałami. Dlaczego tak jest? Wprawdzie Amy da
się polubić, lecz można powiedzieć, że balansuje tutaj na granicy „lubienia”.
Natomiast Starszy w moich oczach właśnie zalicza się do tej licznej,
rozchwytywanej przez czytelniczki grupy książkowych ideałów. Może i jest
postacią, która baaardzo mi się podoba, ale w tej historii trochę trzepie się
on jak kurczak bez głowy. Patrząc jednakże na sytuację, z jaką musi się
zmierzyć to wcale mu się nie dziwię, a nawet zaczęłam mu współczuć. Chłopak
starał się, robił wszystko co mógł, aby na Błogosławionym zapanował spokój, ale
ciągle pojawiał się ktoś, kto mu to zadanie utrudniał. Jak dla mnie to i tak
miał anielską cierpliwość. Jest jeszcze jeden wątek, który mnie bardzo poruszył
w Milionie słońc, a mianowicie
historia Victrii, lecz zostawię wam to do odkrycia samemu.
Zakończenie tej części było nie
tylko dynamiczne i brutalne, ale przepełnione nadzieją i jedną, wielką
niewiadomą. Cieszę się, że Beth postanowiła w ten sposób zakończyć Milion słońc, jestem nim bardzo
usatysfakcjonowana mimo tego, że odczułam smutek po przeczytaniu ostatniego
zdania. Myślę, że dobrą rekomendacją dla tej książki będzie to, że przez nią
nabawiłam się pierwszego w tym roku książkowego kaca – co musi o czymś
świadczyć.
W większości książek, gdzie
bohaterowie są nastolatkami, język jest mocno stylizowany na slang młodzieżowy,
co mnie niezwykle irytuje oraz wkurza. Na szczęście w tym przypadku autorka
postawiła na „normalność”. Język nie różni się od tego, jakim została napisana
pierwsza część – jest on przyjemny i łatwy w odbiorze, a całość czyta się
naprawdę szybko.
Jestem szalenie ciekawa
zakończenia tej trylogii i mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję przeczytać
ostatni tom tej kosmicznej odysei – Cienie
ziemi. Poza tym chciałabym kiedyś poznać inne powieści Beth, może jakieś
wydawnictwo skusi się na wydanie jej innych książek w Polsce. Oby!
~*~
[…] każdy ma prawo do sekretów. [1]
Dobrze wiedziałam, jak milczenie i tajemnice potrafią zjeść człowieka
od środka. [2]
~*~
W trylogii W otchłani ukazały się:
W otchłani // Milion słońc // Cienie ziemi
~*~
Za możliwość lektury
dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat
___
[1] Beth
Revis, Milion słońc, Poznań 2013, s. 100.
[2] Tamże, s. 113.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).