Przysięga Smoka
(Dragon's Oath)
tł. Donata Olejnik
Książnica, 2013
s. 157
978-83-245-8095-8
cena: 25,00 zł
cena: 25,00 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu! (1,2 cm)
+ 52 książki
ocena: 7/10
~*~
Zanim Bryan Lankford przybrał imię Smoka i został mistrzem szermierki, był zwykłym adeptem Domu Nocy: młodym, niezwykle utalentowanym i... zakochanym. Jednak popełnił błąd, który wiele go kosztował. Przysięga Smoka to opowieść o gorącej miłości i obietnicy, która na zawsze odmieni życie Lankforda oraz wpłynie na losy Zoey i jej przyjaciół.
~*~
Po długiej przerwie znów
wkroczyłam w świat wampirów, fantastycznego i przepełnionego magią Domu Nocy.
Jest ona dla mnie jedną z nielicznych serii, do której mam ochotę powracać
nieprzerwanie. Może i dla niektórych może się ona wydawać niskich lotów, ale powiedzmy
sobie szczerze. Jej głównym celem jest rozrywka. Ma być lekka, miła i
przyjemna. I taka oto jest.
Przysięga Smoka to uzupełnienie cyklu o Domu Nocy. Dzięki tej
opowieści cofamy się w przeszłość, a konkretnie do I poł. XIX wieku, do
młodości Bryana Lankforda oraz młodziutkiej profesorki Anastasii. Akcja zaczyna
się tak naprawdę od momentu wydziedziczenia średniego syna za karygodne i
aroganckie zachowanie oraz od nakazu wygnania z rodzimego kraju. Jednak los dla
młodego mężczyzny przygotował inny scenariusz. Zostaje naznaczony i tym samym
staje się wolny oraz rozpoczyna nowe życie pod znakiem smoka…
Dzięki tej krótkiej historii mamy
możliwość poznać legendarnego mistrza szermierki za czasów, tzw. „szczenięcych”
i jednocześnie z innej perspektywy. Dla niektórych z Was, ba nawet z pewnością,
będzie zaskoczona, a niekiedy może nawet wywołać do głównego bohatera niechęć.
Wydaje mi się, że to chyba dobrze, bo dzięki temu cała książka nabiera barw, a
postać nie jest nudna przez swoją dynamiczność.
W tym przypadku przywołam dwa z moich ulubionych powiedzeń: Nic nie dzieje się bez przyczyny oraz nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Gdyby nie jego zachowanie, prawdopodobnie nigdy nie spotkałby swojej przyszłej ukochanej.
Jest to z pewnością ciekawa historia,
powiedziałabym nawet, że to przyjemne uzupełnienie tego cyklu. Treść ozdabiają
cudowne rysunki autorstwa przyjaciółki pisarek, które wzbogacają książkę. No i
ta nieziemska okładka…
Co do języka, jak wspomniałam
wyżej, jest on miły, lekki i przyjemny. Osoby, które miały możliwość przeczytać
którąkolwiek część z Domu Nocy, to mogą spodziewać się czegoś podobnego. Jednakże
nie jest on wcale taki zły, do jakiego przyzwyczaiły nas autorki.
Bardzo podobało mi się studium
nad tytułowym bohaterem. Panie Cast wykreowały naprawdę ciekawą i intrygującą
postać. Tylko szkoda, że taka krótka okazała się ta historia. Z przyjemnością
przeczytałabym coś więcej na ten temat (pominięto zupełnie okres od naznaczenia
do momentu przemiany Bryana w wampira. Ten ostatni wątek jest naprawdę niezły,
ale mam wrażenie, że autorki nie pokazały w nim swojego potencjału). A tak to
trzeba obejść się smakiem.
Całą tą recenzję wychwalam i
piszę, że jestem pod jej wrażeniem. Ale nie jest ona idealna. Jak to ja,
dopatrzyłam się kilku (dosłownie chyba dwu-trzech) literówek, a śród nich:
Nie podoba mi się to, że stracę
się z oczu. [1]
Z całego kontekstu wynikało to,
że jej ma nie stracić z widoku, a nie siebie. Reszty nie wymieniam, bo nie
widzę sensu. Ale wyczulam, ze możecie spotkać takich kilka kwiatów. No cóż, my
czytelnicy wymagamy od korektorów i edytorów perfekcji. Każdemu może się coś
przeoczyć, ale to maleństwo ma niecałe 160 stron!
Drugim minusem jest zbyt
wygórowana cena. I z tego miejsca chciałabym podziękować moim przyjaciołom za
możliwość jej przeczytania. Się pochwalę, a co!
(Prezent urodzinowy ;))
I na zakończenie: od samego
początku trudno nie zauważyć, że ciemność otaczała postać Smoka. Jednym dla
niego ratunkiem była miłość i dobroć Anastasii. Jednak, gdy jej zabrakło, to
zło, czające się w zakamarkach jego duszy zaczęło kiełkować. Jestem ciekawa jak
potoczą się dalsze losy przeklętego wojownika i nie pozostaje mi nic innego,
jak czekać na kolejny tom z Domu Nocy.
Czy ta ciemność i chęć zemsty tak
przesłoni serce Smokowi Lankfordowi, że nie będzie dla niego powrotu do
światła? To się okaże, miejmy nadzieję, wkrótce.
Honoru i prawości nie wygrywa się w zawodach. Zdobywa się je w życiu
poświęconym tym ideałom. [2]
~*~
W serii Dom Nocy ukazały się:
Naznaczona // Zdradzona // Wybrana // Nieposkromiona // Osaczona // Kuszona // Spalona // Przebudzona // Przeznaczona // Ukryta // Ujawniona // Wyzwolona
W serii Dom Nocy ukazały się:
Naznaczona // Zdradzona // Wybrana // Nieposkromiona // Osaczona // Kuszona // Spalona // Przebudzona // Przeznaczona // Ukryta // Ujawniona // Wyzwolona
Uzupełnienia:
Przysięga Smoka // Ślubowanie Lenobii // Klątwa Neferet // Upadek Kalony
___
[1] CAST P.C. & K.: Przysięga Smoka. Poznań: Książnica 2013, s. 131.
[2] Op. Cit., s. 77
[2] Op. Cit., s. 77
No faktycznie, Dom nocy ma tyle samo zwolenników ile przeciwników... Ja jestem tak na pograniczu, chociaż 8 tom na tyle mnie zniechęcił do serii, że 9 już sobie podarowałam. Ale jak widać są osoby (takie jak Ty) któe dostrzegają więcej zalet niż wad w serii autorstwa pań Cast. Ja się raczej na Przysiegę smoka nie skuszę, już chociażby spojrzawszy na cenę, o której wspominałaś...
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego, że to empikowa "promocja" dałam słowo w cudzysłów xD A wgl to wiosennie się u Ciebie zrobiło i zdecydowanie bardzo przyjemnie ^^
Usuńakos do tej pary autorek nie jestem przekonana. Juz dawno spisałam ją na straty z powodu Domu nocy.
OdpowiedzUsuńczytałam pierwszy tom Domu Nocy i powiem, że rozczarował mnie on jak mało która książka.. tak naprawdę to chyba najgorsza książka z tej tematyki jaką miałam okazję przeczytać. nie podobali mi się bohaterowie, nie podobała mi się fabuła, nie przypadł mi do gustu styl pisania autorek i cała masa innych rzeczy. tak więc na kolejne tomy czy prequele nie mam ochoty.
OdpowiedzUsuńLubię Dom Nocy, a Smok jest naprawdę ciekawą postacią :D Podoba mi się, że autorki tworzą takie krótkie opowieści o innych bohaterach :)
OdpowiedzUsuńSą gusta i guściki :) Ogólnie seria jest dobra na odmóżdżenie i miło się czyta:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii, aczkolwiek mam na półce pierwsze cztery części, za niedługo się za nie zabiorę. :)
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna ! ;)
pozdrawiam
Przyznam otwarcie - książki Cast to nie moja bajka. Natomiast chciałabym powiedzieć, że podoba mi się design Twojego bloga - super jest *_*
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze "Przebudzona" i "Przeznaczona". A co do "Przysięgi smoka" to mam mieszane uczucia i nie wiem czy w ogóle chcę przeczytać tę część. Skoro nie jest kontynuacją, tylko uzupełnieniem, to chyba sobie odpuszczę. Gratuluje takich przyjaciół i tak cudownej dedykacji w książce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna