30 kwietnia 2013

KAŹMIERCZYK Agnieszka - "Księżyc nad Świtezią"

Agnieszka Kaźmierczyk
Księżyc nad Świtezią

Novae Res, 2013
s. 163
978-83-7722-742-8
cena: 24,00 zł

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1 cm)
+ 52 książki

ocena: 9/10

~*~

Historia dwojga nastolatków, których nie oszczędził los. Wojtek po śmierci matki wyjeżdża z ojcem na Białoruś. Poznaje tam Svetlanę, która okazuje się być kimś więcej niż tylko piękną sąsiadką. Nowa znajomość ze staruszką Olgą przewraca życie chłopaka do góry nogami, wprowadzając go w świat słowiańskich demonów.

Jednym z nich okazuje się Svetlana…

Nastolatkowie będą musieli zmierzyć się z odwróceniem zaklęcia, poszukiwaniem prawdziwej rodziny i własnej tożsamości, a także szkolnymi problemami.

„Księżyc nad Świtezią” to opowieść o mieszkańcach jeziora Świteź: łojmie Oldze, wodji Svetlanie i ondynie Anatolu, ale przede wszystkim o szybkim kursie dorastania, wszechobecnej potrzebie bliskości i powoli rodzącym się uczuciu. ukryj.



~*~

Wierzenia ludowe zawsze wzbudzały moją ciekawość, choć jakoś nigdy nie miałam możliwości przeczytać książki, która zawierałaby takie elementy. Dlatego, jak zobaczyłam Księżyc nad Świtezią pomyślałam, że to dobra okazja, by zakosztować tego mistycyzmu i tak naprawdę powrócić do przeszłości. Jak to spotkanie wyszło? No cóż, jestem zadowolona.

Księżyc nad Świtezią przedstawia, przede wszystkim, historię dwóch młodych ludzi: Wojtka i Svetlany. Chłopak po trudnych i burzliwych kolejach losu wraz z ojcem wyjeżdża za granicę, na Białoruś, by rozpocząć kolejny etap życia. Ta zmiana miejsca ma pomóc, nie tylko ojcu, ale również i chłopcu pogodzić się ze śmiercią Ewy (matki i żony). Po jej odejściu, Wojtek stał się osobą cichą i zamkniętą w sobie, a dodatkowo wydarzenie to sprawiło, że chłopak na zawsze pożegnał się ze swoim beztroskim okresem dzieciństwa.

Od narodzin był dzieckiem otoczonym miłością i ciepłem rodzinnym. Nigdy niczego mu nie brakowało. Miał wszystko to, co dla dziecka jest najważniejsze. Kochających rodziców i szczęśliwy dom… Jednak te radosne chwile nie dane im były na zawsze. Najpierw przyszła choroba matki, potem jej śmierć, a na samym końcu pozostawiona przez nią pustka. Od tego momentu stosunki z ojcem są różne, a w najcięższych chwilach Wojtek i jego tata Antoni mogą liczyć na wsparcie Moniki – przyjaciółki Ewy. Wyjazd na Białoruś okazuje się być nie tylko ucieczką od smutnej przeszłości, ale również miejscem odrodzenia… I na tej drodze pojawia się ona…

W przeciwieństwie do Wojtka, Svetlana była tzw. wpadką, owocem niepożądanym miłości dwojga nastolatków. Nie miała kochającej rodziny – matki, która tuliłaby ją do snu i ojca czytającego jej bajki na dobranoc. Posiadała za to przyrodniego brata oraz tajemniczą opiekunkę Olgę, która za wszelką cenę chciała ich zatrzymać przy sobie. A rzucona na nich klątwa miała ten los przypieczętować. Zniewolona i osamotniona dziewczyna nie miałaby szansy odmienić swojego życia, gdyby nie uczucie, które połączyło ją z Wojtkiem.

Dziewczyna z klątwą i chłopak z nadzieją. Oboje postanawiają odmienić swoje losy i rozpoczynają walkę nie tylko z przeznaczeniem, ale również z własnymi demonami. Jedno poświęca się dla drugiego, a drugie to wykorzystuje nie zdając sobie sprawy z tego, że w zamian nic nie daje pierwszemu. Mimo pokonania przeciwności losu ich uczucie nie przetrwało. Miłość tych dwojga zabiła rzeczywistość, z którą nowo narodzona Svetlana musiała się zderzyć.

Księżyc nad Świtezią jest historią niezwykle klimatyczną i mistyczną. Wraz z bohaterami powieści przenosimy się do Białorusi, do krainy, gdzie wierzenia ludowe są silnie zakorzenione nie tylko w społeczeństwie, ale również w naturze. Bardzo barwne i urzekające opisy przyrody, w tym szczególnie okolice jeziora Świteź, pozwalają bez problemu czytelnikowi wyobrazić sobie to zaciszne i spokojne miejsce. I ten subtelny język, dzięki któremu przez opowieść dosłownie się płynie i nie sposób oderwać się od zaczętej lektury.

Przyznam bez bicia, że trochę obawiałam się tejże historii, jednak widzę teraz, że zupełnie niepotrzebnie. Księżyc nad Świtezią jest miłą, lekką i przyjemną historią na każdą porę roku. Lektura jej pozwoliła mi się oderwać od codziennych trosk, lecz nie jest to tylko książka, przy której można się zrelaksować. Pokazuje również, że jedna osoba jest w stanie zmobilizować nas do działania i jest w stanie zmienić nasze dotychczasowe życie.

O losach tych dwojga na pewno będę przez długi czas pamiętać i z przyjemnością do Księżyca nad Świtezią powrócę. Bo jest to historia, do której się powraca.

I kolejny przykład na to, że w Polsce mamy uzdolnionych autorów. :)

Nie zostawia się niedokończonych spraw, bo jutra może nie być. [1]

~*~

Za możliwość przeczytania dziękuję ślicznie wydawnictwu Novae Res


___
[1] KAŹMIERCZYK A.: Księżyc nad Świtezią. Gdynia: Novae Res 2013, s. 147.

8 komentarzy:

  1. Ksiazki, do ktorych z checia powracamy warto posiadac. Ta ksaizka taka jest i koniecznie musze ja miec.

    OdpowiedzUsuń
  2. szczerze mówiąc nie jestem do końca przekonana, ponieważ nie przepadam za twórczością polskich autorów... oczywiście są wyjątki, w tym moja ukochana Jeżycjada pani Musierowicz :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka zainteresowała mnie już od samego początku. Muszę niedługo wybrać się do księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm, w nazwisku autorki jest błąd.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świteź - to mi się od razu z utworem Mickiewicza skojarzyło ;D

    Oj kurcze, zdradziłaś chyba za dużo szczegółów. :(

    "Jedno poświęca się dla drugiego, a drugie to wykorzystuje nie zdając sobie sprawy z tego, że w zamian nic nie daje pierwszemu. Mimo pokonania przeciwności losu ich uczucie nie przetrwało. Miłość tych dwojga zabiła rzeczywistość..."


    chyba że od tego się dopiero akcja zaczyna?

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie kojarzy się z Mickiewiczem. :)
    Słyszałam o tej powieści, ale uznałam, że raczej mi się nie spodoba. Po Twojej recenzji myślę, że z chęcią przeczytam - mam czasem ochotę na niebanalną, miłą i przyjemną książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie piszesz, z polotem, prosto a jednak czarującym językiem (:
    Książki nie czytałam, nawet o niej nie słyszałam, ale od czego są tacy wspaniali pomocnicy jak Ty, myślę, że kiedy w końcu ogłoszą moje długo wyczekiwane wakacje, skuszę się po takim opisie na Księżyc nad Świtezią , pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...