źródło: Zaczytani |
Pozłacany róg
Tom 1
Novae Res, 2013
s. 516
978-83-7722-565-3
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (3,5 cm)
+ 52 książki
ocena: 5/10
~*~
Jest maj 1833. Powstanie listopadowe upadło, ale na teren Galicji przenikają z Królestwa niedobitki rajdu płk. Zaliwskiego. Jeden z partyzantów trafia pod dach prowincjonalnego rejenta gdzieś pod Tarnowem... Wraz z odsłoną kolejnych kart powieści, zostajemy przeniesieni do świata, którego nie znamy. Dodajmy, bo to ważne: do świata patriarchalnego. W tle dzieje się historia: rewolucja krakowska, rzeź galicyjska, proces moabicki, powstanie styczniowe... Nie one tu jednak będą grały główną rolę. Uwaga autorki skupia się bowiem na losach pojedynczych osób, a przede wszystkim kobiet. Z mistrzowskim zachowaniem proporcji, psychologiczną głębią, humorem, a czasem ironicznie kreślone są postaci bohaterek. Jak w świetle reflektora obserwujemy wyraźne, plastyczne, wykreowane z talentem kolejne sceny dramatu, słyszymy świetne dialogi. A bóg Eros ciągle jest obecny! ... Doda Około-Kułak - autorka powieści „Księga motyli” i „Ptaszyna” (Świat Książki), a także sztuki „Siostrzyczki biorą wszystko” (w repertuarze teatru Bagatela w Krakowie) tym razem sięga po formę sagi, by opowiedzieć losy kilku pokoleń dwóch galicyjskich rodzin w okresie burzliwych przemian „wieku pary i elektryczności”. W dalszych planowanych tomach będziemy z wolna zbliżać się do współczesności.
~*~
Wiek XIX był okresem szalenie
burzliwym dla całej Europy, a szczególnie na terenie byłej Polski. Jednak nie
na tyle, by nie można było wieść spokojnego życia
Pozłacany róg opowiada koleje losu wielu bohaterów, a szczególną
uwagę dwóch rodzin. Na początku powieści poznajemy rejenta Hieronima
Śmiłowicza, wdowca i jego kilkuletnią córkę Teodorę, dla których życie
przygotowało wiele niespodzianek oraz prób. Następnie do akcji wkracza żołnierz
Ukleja, nowa służąca Agnieszka i inni. W pewnym momencie wszyscy Ci bohaterowie zaczynają się mieszać
i (niestety) odchodzić w zapomnienie. Pisząc tę recenzję musiałam zajrzeć na
pierwsze karty książki, by przypomnieć sobie, co było na początku.
Tło historyczne, jak dla mnie było
trochę ubogie, chaotyczne i niejasno zarysowane. Niby coś było i się działo,
ale nie wiadomo kiedy, gdzie i o której porze. A może po prostu ja tego nie
odczułam tak, jak oczekiwałam? Na pewno mnie nie wstrząsnęło.
Pozłacany róg jest dość grubą książką. I niestety trudno tego nie
odczuć. Zdarzają się publikacje, gdzie ponad 500 stron przelatujemy jak chmura,
a w tutaj czegoś takiego zabrakło. Takiej lekkości.
Początek, gdy czytelnik zagłębia
się w całą historię, jest po prostu straszny. Fragmentami czułam się, jakbym
przeprawiała się przez rwącą rzekę, ale na szczęście znalazły się momenty
wytchnienia, a gdy tak zwane „wprowadzenie” się skończyło, mogłam w pełni i z przyjemnością
oddać się dalszej lekturze.
Kolejnym aspektem, który zwrócił
moją uwagę na tę powieść, to opis. Autorka miała swoją uwagę skupiać na losach
poszczególnych bohaterach, a najważniejszymi miały być kobiety. Natomiast w
pierwszych kilku stronach poznaję mężczyznę. Dosyć zabawnego, miłego i
sprawiającego ogólnie dobre wrażenie. Następnie pojawia się słodka dziewczynka,
służące, żołnierz… Ja się pytam, gdzie są te kobiety? No dobrze nie zrażona
brnę dalej. Pojawia się nowa służąca Agnieszka… Ale nie do końca postać jej
mnie satysfakcjonuje. Następnie poznajemy hrabinę i jej syna. Tutaj autorka,
wydaje mi się, włożyła więcej wysiłku, by przedstawić jej postać, ale to jeszcze
nie było do końca to, czego ja oczekiwałam. Następnie pojawiła się Eliza i tak
naprawdę ona wniosła świeże powietrze. Oraz postać Marty, kobiety silnej i odważnej.
Ale jak na taką grubość, to za mało… Tak naprawdę dopiero po połowie historia
nabiera barw i rozpędu. Od momentu pojawienia się Elizy oraz Marty. I to tylko
dzięki nim sięgnę po kontynuację sagi. Chociaż patrząc z drugiej strony, na
postaci mężczyzn, muszę przyznać, że autorka zaimponowała mi. Świetnie ukazane
studium psychiki męskiej z tamtego okresu.
Ogólnie rzecz ujmując jest to
dość ciężka pozycja. Ma swoje plusy (jakimi są pojedyncze zwroty akcji, oraz
fantastyczne kreacje dwóch bohaterek) jak i minusy. Tymi złymi stronami okazało
przede wszystkim tło. Myślałam, że ta historia będzie biła z kart Pozłacanego rogu. Niestety otrzymałam
tylko garstkę rozproszonych i mało ciekawych faktów. I co najważniejsze – dla mnie
– to zabrakło klimatu tamtego okresu. Szeleszczących spódnic, opisów miast, wsi,
ogólnie mówiąc toczącego się ówcześnie życia. Język powieści nie jest taki zły,
jak z początku może się wydawać. Trzeba po prostu do niego przywyknąć. A jeśli
miałabym z jakąś powieścią ją porównać, to z Lalką Bolesława Prusa (którą wprost uwielbiam). To, co mi tutaj
zabrakło, w Lalce dostałam na talerzu.
Cóż… Czuję niedosyt po
przeczytaniu Pozłacanego rogu. I
wielki mętlik w głowie. Trudno mi ocenić konkretnie, jaka ta powieść była. Z
pewnością nie była wybitna, ale zła też nie. Wydaje mi się, że gdy sięgnę po
kontynuację, to zrozumiem sens pierwszej części i nabierze ona całkiem nowego
znaczenia. Pozostaje mi mieć nadzieję, lecz na dzień dzisiejszy otrzymuje ode
mnie ocenę 5/10
.
.
Nie mogę pominąć okładki. Jest urzekająca,
plastyczna, powiedziałabym nawet, iż to małe dzieło sztuki, ale jak wiadomo,
szata graficzna często nie odzwierciedla treści.
~*~
Dopóki człowiek żyje, jego powieść nie ma zakończenia [1]
Są ludzie, których śmierć budzi naszą rozpacz i ból. I są tacy, których
śmierć czyni nas sierotami[2]
~*~
W cyklu Pozłacany róg ukazały się:
Pozłacany róg. Tom I
// Pozłacany róg. Tom II // Pozłacany róg. Tom III // Pozłacany róg. Tom IV
~*~
Za możliwość przeczytania, dziękuję ślicznie wydawnictwu Novae Res
___
[1] OKOŁO-KUŁAK D.: Pozłacany róg. Tom 1. Gdynia: Novae Res 2013, s. 329.
[2] Op. Cit., s.178.
Miałam okazjie przeczytać wile książek trudnych do zrozumienia, które pochodziły z tego właśnie wydawnictwa. Lubie zmierzac sie z trudnościami i chetnie siegne po ta pozycje.
OdpowiedzUsuńA co do wyglądu bloga to zostaje taki sam, tylko robilam taki mały remoncik :)
Okładka faktycznie robi wrażenie, ale cóż z tego skoro zawartość nie powala? :/
OdpowiedzUsuńMoże w wolnym czasie ;)
OdpowiedzUsuńHm raczej odpuszczę sobie tę pozycje skoro tobie tak sobie się podobała ;) recenzja świetna
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Okładka "Pozłacanego rogu" rzeczywiście przyciąga wzrok, jednak fabuła jakoś niespecjalnie mnie zachęca do zapoznania się z treścią tej powieści.
OdpowiedzUsuńP.s. Zmieniona okładka "Przędzy" mi również dużo bardziej przypadła do gustu :)