Morski trakt
(Searoad)
tł. Maria
Grabska-Ryńska
Książnica, 2012
s. 271
978-83-245-7919-8
Cena: 33,00 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 2 cm )
+ 52 książki
Ocena: 5/10
~*~
W małomiasteczkowej banalnej
scenerii nadmorskiego Klatsand w stanie Oregon jak w soczewce skupiają się z
pozoru zwyczajne historie kobiet. Bohaterki opowieści pracują, kochają,
nienawidzą, zdradzają, łamią konwenanse i walczą o swoją niezależność. Ich losy
w rzeczywistości okazują się nietuzinkowe i zawiłe. Le Guin jak zwykle
prowokuje do głębszej refleksji nad kondycją kobiety w świecie.
~*~
Od zarania dziejów kobiety stały na
niższym szczeblu w hierarchii od mężczyzn. Były one traktowane czasami gorzej
niż zwierzęta. Uważano je za maszynki do rodzenia dzieci, sprawiania
przyjemności, sprzątania, gotowania a także stanowiły często obiekty pożądania.
Kobieta nie miała prawa głosu, nie mogła wyrażać swoich uczuć, pragnień oraz
emocji. Była „ozdobą” i poniekąd dumą swojego męża (patrzcie, jaką piękną ma
kobietę! Trafilo mu się jak ślepej kurze ziarno…). A przecież kobieta została
stworzona jako człowiek i co z tego, że z części mężczyzny jako towarzyszka życia,
a nie niewolnica. Ona też ma swoje uczucia, troski, targają jej duszę emocje i
przepełnia morze aspiracji… Przez tysiące lat kobiety były upokarzane, a te
‘nieposłuszne’ okrutnie karano. Jednakże z nadejściem postępu i cywilizacji
kobiety wywalczyły sobie miejsce obok mężczyzn – na równi. Ale czy na pewno? Ta
walka o równouprawnienie w dalszym ciągu się toczy. Codziennie jesteśmy jej
świadkami. Niestety nigdy zwycięstwo nie będzie w pełni po stronie płci pięknej
– no chyba, że mężczyźni zaczną wydawać na świat dzieci…
Zastanawiacie się pewnie, dlaczego na
początku podjęłam się tego tematu. Odpowiedź jest bardzo prosta. Morski trakt ukazuje życie kobiet –
zniewolonych przez swoją płeć i walczących o swoje miejsce na Ziemi.
Kilkanaście życiorysów różnych bohaterek łączą się ze sobą jak patchwork –
matek, córek, wnuczek i babć. Każda na swój sposób przejmująca, a szczególnie
pragnienia i przepełniające ich uczucia, które często muszą być tajone ze
względu na różnorakie sytuacje.
Morski
trakt jest zbiorem życia widzianego okiem kobiet. Czasami można pogubić się
w nich. Niektóre z przedstawionych historii są mniej, a inne bardziej
wciągające i zajmujące. Bardzo często zdarzało mi się w trakcie lektury, że
ciekawsze wątki po prostu szybko się kończyły i zostawał niedosyt, którego
kolejne nie zaspokajały. Wszystkie historie opowiedziane przez autorkę osobno
stanowią ciekawy obraz charakterów. Jako całość okazuje się wielkim obrazem
różnic i przeciwieństw. Czytelnik ma po prostu obraz kobiety w pełnym tego słowa
znaczeniu. Jaka ona jest na różnych etapach życia i w poszczególnych
sytuacjach. Jednakże połączenie tych wszystkich wątków okazało się dla mnie
chaotyczne. Za dużo sytuacji, bohaterów i klimatów – mimo, że akcja toczy się
wokół Morskiego traktu. Ja niestety tego nie odczułam. Wydawało mi się, że to
miejsce miało łączyć te wątki w całość. A później okazało się, że tak naprawdę
tę historię łączą kobiety i ich losy. Bo wbrew pozorom niewiele się od siebie różnią/różnimy.
Powracając do głównej myśli, przez tego typu nadmiar elementów czytelnik może
poczuć się zagubiony i zdezorientowany. Po jej lekturze, gdy skończyłam czytać
ostatnie zdanie, odczułam ulgę, że to już koniec. Ale po chwili osobne (!) ‘życiorysy’
zaczęły do mnie powracać i to głównie te, które zrobiły na mnie największe
wrażenie.
Język książki jest prosty, jednakże bardzo
naładowany emocjami, przez co cała opowieść wydaje się być trudna. Czasami sami
mamy problemy z ‘ogarnięciem’ własnego życia, a co dopiero kogoś innego. Morski trakt wymaga od czytelnika trochę
więcej cierpliwości i zrozumienia. Potrzeba do niej czasu.
Mnie osobiście Morski trakt trochę rozczarował i momentami bardzo nużył. Oczywiście,
było kilka fragmentów, które pochłonęły mnie bez reszty, lecz okazały się
krótkie, a pozostałe nie do końca mnie zaspokoiły. Z wielką przykrością się z
nimi rozstawałam na zawsze...
Ogólnie rzecz ujmując jest to książka o
kobietach dla kobiet. Wydaje mi się, że każda czytelniczka znajdzie coś dla
siebie. Nie uważam, że czas spędzony z Morskim
traktem był zmarnowany. Poznałam wiele fascynujących kobiet, które pokazały
mi między innymi, że trzeba walczyć każdego dnia o swoje marzenia,
urzeczywistniać pragnienia i nie dać się zniewolić – przede wszystkim przez mężczyzn.
~*~
Mężczyźni są mistrzami w splataniu dla siebie zabezpieczających sieci. W każdym węźle tkwi jakaś kobieta. [1]
Młodość
nigdy nie jest prosta, prawda? [2]
Mężczyźni
są tacy nieodporni. [3]
~*~
Za możliwość lektury,
dziękuję ślicznie Grupie Wydawniczej Publicat
___
[1] Le GUIN U.K.: Morski
trakt. Katowice: Książnica 2012, s. 33.
[2] Op. Cit., s. 40.
[3] Op. Cit., 41.
Dzięki za szczerość, ale po Twojej recenzji , wiem że ta lektura nie przypadnie mi do gustu
OdpowiedzUsuńTo raczej nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńCzytałam, całkiem pozytywnie wspomianm te opowiadania.
OdpowiedzUsuń