źródło: EmzSnow |
Witajcie kochani!
(na początek trochę prywaty ;))
Październik był dla mnie
niezwykłym miesiącem, a to za sprawą jednego wydarzenia związanego oczywiście z
książkami. Prawdę powiedziawszy do samego końca nie byłam pewna, czy rzeczywiście odwiedzę w tym roku Międzynarodowe
Targi Książki w Krakowie, ale jednak, udało się ;). Była to niesamowita
wycieczka (przygoda), choć kosztowała ona nas (także moją towarzyszkę ;)) wiele
sił. Postanowiłyśmy obie pojechać w nocy, na jeden dzień i tego samego dnia wrócić
w nocy do Łodzi. Zatem, gdy dotarłyśmy do domu to obie padłyśmy jak kawki. Czy
warto było? O tak ;). Przywiozłam ze sobą troszkę skarbów: zakładki, torbę z
sówką „Jak to nie czytasz książek?”, kilka katalogów oraz… tak – KSIĄŻKI, które
niestety po jakimś czasie w Krakowie zaczęły mi ciążyć (moje ramię cały
następny tydzień dawało mi do zrozumienia, że takie bezceremonialne traktowanie
mu nie pasuje). Jak było? Bajecznie, choć ten ogrom mnie trochę przytłaczał. No
i (moim zdaniem) złe umiejscowienie targów – na jakimś odludziu, które bardzo
przypominało naszą kochaną, rozkopaną UĆ <3. Niestety nasze plany
spotkaniowe nie wypaliły, ale dzięki temu trochę odpoczęłyśmy po tym „szaleństwie”
w Costa Coffee w Galerii Krakowskiej, a później spędziłyśmy miło czas z pewnym
jegomościem w Bierhalle przy piwie i dwóch pysznych filiżankach herbaty z mega
cytryną i ciasteczkiem (o które pod koniec się kłóciliśmy, kto ma je zjeść :P).
Miesiąc zakończyłam kinem, a
mianowicie seansem Crimson Peak. Wzgórze
krwi z Tomem Hiddlestonem oraz Miaą
Wasiowską. Miał być horror, a był w większości komedią, ale rewelacyjnie twórcy
oddali klimat ówczesnych czasów. No i tyłeczek Toma, na który patrzyło się z
przyjemnością :D.
Czytanie… W minionym miesiącu
było zdecydowanie lepiej, niż w ubiegłych. Do nadrobienia mam 3 recenzje, które
mam nadzieję nie będą aż tak wymęczone jak poprzednie….
♦ Przeczytane: 3
1. Agnieszka Walczak-Chojecka – Dziewczyna z Ajutthai - recenzja
2. Carrie Ryan – Las zębów i rąk - recenzja
♦ Książka miesiąca: Las zębów i rąk
♦ Rozczarowanie - brak
♦ Przeczytane strony – 1 268
♦ Nabytki: 13
1. John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle – W śnieżną noc (kupiona)
2.
Audrey Niffenegger – Lustrzane odbicie
(j. w.)
3. Lisa Genowa – Kochając syna (j. w.)
4. Kathleen MacMahon – Tak to się kończy (j. w.)
5. Carrie Ryan – Śmiercionośne fale (j. w.)
6. John Boyne – W cieniu pałacu zimowego (j. w.)
7. Ewa Kaliściak – Dziewczyna nn (od wyd. Novae Res)
8. Matthew Quick – Wybacz mi, Leonardzie (przywleczona z
Krakowa ;)
9. Magdalena Witkiewicz –
Po prostu bądź (j. w.)
10. Susan Ee – Angelfall. Penryn i kres dni (j. w.)
11. Colleen Hoover – Losing hope (j. w.)
12. Colleen Hoover – Maybe someday (j. w.)
13. Britthay C. Cherry – Kochając pana Danielsa (j. w.)
Brakuje "W śnieżną noc" oraz "Kochając syna", którą podwędziła mi przyjaciółka :P |
Stosik targowy. Przyjaciółka podwędziła mi także ostatnią część "Angelfall" ;D |
Pod koniec 2016 możecie się spodziewać krótkiej opinii oto tego kalendarza ;) |
♦ Wyzwania:
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 8,5 cm = 62,6 cm (173 cm)
2. Z półki – 0 = 6 (16-20)
3. 52 książki – 3 = 27 (52)
Jak widać, przynajmniej po
wyzwaniach, że chyba znowu wszystkie położę…
Plany na listopad? Bez szaleństw –
recenzje przeczytanych w październiku pozycji, V Salon Ciekawej Książki i może
ostatnia część Kosogłosa w kinie… Czas pokaże ;)
Ja byłam jedynie kilka godzin na targach i ramię mi chciało odpaść. Gdybym z Wami pojechała to chyba musiałybyście mnie nieść ha ha. A Salon Ciekawej Książki póki co nie zapowiada się jakoś specjalnie...
OdpowiedzUsuńWidzę, że szału nie ma, ale mam nadzieję na spędzenie miłego dnia w książkach ;)
UsuńO nie, byłaś na Targach i się nie spotkałyśmy! :( (jakbyś się zastanawiała, kto z tej strony to dawna Buba :D) Dla mnie umiejscowienie było fantastyczne, bo 10 minut na nóżkach od mojego mieszkania, nie musiałam długo dźwigać tych kilogramów ;) Ja w październiku ruszyłam z kopyta pod sam koniec i ja też muszę teraz nadrobić 3, a już za chwilę 4 recenzje, kiedy znaleźć na to czas? :<
OdpowiedzUsuńUmówimy się za rok, okay? ;) 10 min. tp naprawdę bliziutko, dla osób, które chciały się dostać do centrum musiały trochę wyciągnąć nogi (niby jeździł expo bus, ale nie mogłyśmy się na niego doczekać... -.-) Trzymam kciuki, aby udało nam się nadgonić zaległości ;)
UsuńTeż wybrałam się na "Crimson Peak". Jako horror nie za dobry, ale jako film z lekkim dreszczykiem jak najbardziej :) Buziaki! <3
OdpowiedzUsuńBOOKBLOG
Jeju, zazdroszczę obecności na targach! Piękny stosik i uroczy lisek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Fajne nabytki
OdpowiedzUsuńTyłeczek Toma jest MÓJ! :D
OdpowiedzUsuńDo kina na ostatnią część Igrzysk ja też się wybieram :) A nabytki masz świetne :) Miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńPiękne nabytki, aż miło patrzeć :)
OdpowiedzUsuń