20 listopada 2015

RYAN Carrie - "Las zębów i rąk"

Carrie Ryan
Las zębów i rąk
(The Forest of Hands and Teeth)

tł. Bartosz Czartoryski

Papierowy Księżyc 2011
s. 345
978-83-61386-05-6
Cena: 33,90 zł 

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 2,6 cm)
+ 52 książki

Ocena: 9/10

~*~

W świecie Mary istnieją proste prawdy.
Siostrzeństwo zawsze wie najlepiej.
Strażnicy chronią i służą.
Nieuświęceni nigdy nie ustąpią.

Trzeba też pamiętać o siatce otaczającej wioskę. O ogrodzeniu, które chroni osadę przed Lasem Zębów i Rąk.

Ale te prawdy stają się złudne, bowiem Mary odkrywa coś, o czym nigdy nie powinna się dowiedzieć. Sekrety Siostrzeństwa. Tajemnice Strażników.

Gdy ogrodzenie zostaje sforsowane, a świat pogrąża się w chaosie, Mary musi stawić czoła Nieuświęconym.

Musi też dokonać wyboru między dotychczasowym życiem w osadzie, a własną przyszłością, między tym, którego kocha, a tym, który kocha ją. I zmierzyć się z prawdą ukrytą w Lesie Zębów i Rąk.

Czy może istnieć życie w świecie otoczonym przez śmierć?


~*~

Książki o zombie  starałam się zawsze omijać szerokim łukiem. Dlaczego? Przede wszystkim kojarzyły mi się one (oczywiście chodzi mi tu o zombie) z czymś obleśnym, obrzydliwym i w ogóle bez sensu. Filmy, które miałam „przyjemność” oglądać pokazywały mi, że liczy się tylko dobry efekt – nic poza tym, żadnej głębi i ukrytego znaczenia. Trochę inaczej na ten temat zaczęłam patrzeć po lekturze Ciepłych ciał Isaaka Mariona (później także ekranizacji). To już nie był horror, gdzie flaki i krew latały dookoła, a bezmózgie zombie wyły po mózgi, lecz historia, która jest przemyślana i posiada ukryte dno. Ta wersja zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, ale książki z zombie w głównej roli postanowiłam jednak sobie odpuszczać. Aż do momentu odkrycia Lasu zębów i rąk.

Nie od razu dowiadujemy się, że jest to książka o zombie. Określenie „Nieuświęceni” trochę zamydla nam (przynajmniej tak było w moim przypadku) oczy, po prostu początkowo wprowadza czytelnika, może nie w błąd, ale wywołuje dezorientację. Zaczynają pojawiać się pytania: kim, lub czym oni są? Dlaczego zostali tak nazwani itp.? Dopiero po chwili zostajemy „oświeceni”, że to są ci po prostu bezmyślni i obrzydliwi zombie, którzy zostali teoretycznie złagodzeni poprzez nadanie im nowego określenia – Nieuświęconych.

Główną bohaterką Lasu zębów i rąk jest nastoletnia Mary, dla której codziennością jest strach, posłuszeństwo, izolacja, ogrodzenie, Strażnicy, Siostrzeństwo i w końcu Nieuświęceni. Nie ma tu miejsca na wolność, bo ona …grozi śmiercią. Mieszkańcom wmawia się, że są ostatnimi żyjącymi ludźmi na ziemi i to od nich zależy, czy ludzkość przetrwa tę „zarazę”. Jednak sytuacja ta ma również swoją drugą stronę medalu, którą Strażnicy, i przede wszystkim Siostrzeństwo trzymają w ukryciu. Dlaczego? Czy prawda jest tak niebezpieczna, że groziłaby unicestwieniem ładu, który z taką trudnością wprowadziło Siostrzeństwo? Mary żyjąca opowieściami mamy o bezkresnym oceanie chce się uwolnić z kajdan, które kontrolują siostry. Marzy o tym, lecz rzeczywistość dosyć brutalnie sprowadza ją na ziemię… Gdy przyjdzie moment ostatecznych decyzji Mary będzie musiała wykazać się nie tylko odwagą, ale także i konsekwencją.

Carrie Ryan przenosi nas do mrocznej, brutalnej i poniekąd zacofanej przyszłości, w której świat zdobył nowych mieszkańców – Nieuświęconych, czyli dawnych ludzi dotkniętych wirusem, który zmienił ich po prostu w zombie. Jest to świat, gdzie zostajemy cofnięci do momentu, kiedy społeczeństwo kontrolowane było przez Kościół – w tym przypadku mamy Siostrzeństwo, czyli siostry zakonne trzymające całą wioskę w jako-takim ładzie. Autorka stworzyła niesamowity klimat, który swoją grozą przenika czytelnika do głębi. W tym właśnie świecie, przepełnionym śmiercią, strachem i  niepewnością osadziła ciekawą, dynamiczną, wciągającą, przemyślaną i niezwykle głęboką fabułę. Nieuświęceni nie są tutaj głównymi bohaterami, stanowią oni tło, a raczej podstawę, na której autorka umieściła swoje przemyślenia skierowane do czytelnika. Co ważne, nie przytłaczają oni całości, jak przyzwyczaili nas do tego reżyserzy filmowi.

Jeśli chodzi o Mary, to jak dla mnie jest dosyć sztywną i mało emocjonalną postacią. Szczególnie widać to na początku historii, lecz wraz z rozwojem akcji w bohaterce zaczynają kiełkować pewne emocje i uczucia. Na początku miałam wrażenie, jakby została wyprana ona ze wszystkich uczuć, zdarzało mi się porównywać ją do zwykłego robota, który wszystkie czynności wykonuje w sposób mechaniczny. Ale mankamenty te rekompensuje wspomniana wcześniej przeze mnie dynamiczna i nieprzewidywalna akcja, która zabiera czytelnika na huśtawkę… nastrojów. Pozostali bohaterowie są wyraziści i w przeciwieństwie do Mary szybko zaskarbili sobie moją sympatię. Problem miałam tylko z Cass, przyjaciółką Mary, którą po prostu przez charakter czasami trudno było lubić.

Las zębów i rąk był niesamowitą przygodą, która tak naprawdę dopiero się zaczyna. Mam wrażenie, że pani Ryan nie odkryła wszystkich kart i czeka mnie naprawdę pasjonująca i równie wciągająca kontynuacja. Tym razem to córka Mary będzie musiała zmierzyć się z nieuświęconymi. Jestem szalenie ciekawa Śmiercionośnych fal i nie mogę się doczekać, kiedy znajdę czas na lekturę. A tymczasem powiem tylko tyle – nie wiecie co stracicie ignorując Las…   

~*~

[…] – Nie chodzi o przetrwanie. Powinno chodzić o miłość. Kiedy jest się zakochanym, wtedy się wie, po co się żyje. Kiedy kocha się każdego dnia. Budzi się z miłością, ucieka do niej podczas burzy i po sennym koszmarze. Kiedy miłość jest azylem, w którym można schronić się przed otaczającą nas śmiercią i kiedy wypełnia cię tak całkowicie, że nie potrafisz tego wyrazić. [1]

Stoję nad grobem […] zastanawiając się, dlaczego nie jesteśmy w stanie przygotować się na śmierć. Jesteśmy nieustannie przez nią otoczeni, ciągle się nam o niej przypomina […]. I nic z tego, nadal nie jesteśmy gotowi na jej nadejście. Nadal istnieje wiele rzeczy, których nie jesteśmy w stanie zostawić. [2]

Zdaję sobie sprawę, że czasem śmierć nadchodzi wcześniej, niż się spodziewasz. Rzadko jesteśmy przygotowani na to, że nasi przyjaciele, rodzina, ukochani kiedyś umrą – a na własną śmierć nie jesteśmy przygotowani nigdy. Nigdy nie mamy okazji, by pojednać się ze swoimi żalami. [3]

- Nie chcę być twoim zastępczym marzeniem. [4]

~*~

W serii Las zębów i rąk ukazały się:
Las zębów i rąk // Śmiercionośne fale // Miejsca ciemne i puste (jeszcze nie wydana)

~*~

Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc

___
[1] Carrie Ryan, Las zębów i rąk, Słupsk 2011, s. 178.
[2] Tamże, s. 200.
[3] Tamże, s. 210.
[4] Tamże, s. 289.


5 komentarzy:

  1. Czytałam jedną książkę o zombie i muszę przyznać, że bardzo mi się podobala. Mysle, że i ta przypadłaby mi do gustu, choć trochę obawiam się Mary-nie cierpię sztywnych postaci. Intryguje mnie jednak ta zacofana przyszłość, bo zazwyczaj w literaturze przyszłość opisuje się na podstawie jakichs postępów. Muszę się zastanowić :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jakoś nigdy nie byłam przekonana do książek o zombie. Mój kolega bardzo polecał mi "Przegląd Końca Świata", w końcu uległam i kupiłam pierwszy tom, jednak wciąż jest jeszcze przede mną.
    O "Lesie zębów i rąk" słyszałam już kiedyś, jednak nigdy nie interesowałam się nią na tyle, by po nią sięgnąć. Może to okładka, która nie za bardzo mnie przekonuje, a może ta awersja do żywych trupów.
    Tym razem jednak po Twojej recenzji, chętnie po nią sięgnę, bo według tego, co mówisz, mogłabym żałować, nie zwracając na niej uwagi. Dzięki za to! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dawna mam książkę w planie, ale zawsze spycham ją na jeszcze dalszy plan. Ostatnio skupiłam się na nowościach, a o starszych powieściach zapomniałam. Trzeba je przeprosić :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, już się nie mogę doczekać, aż przeczytasz drugą część - jest jeszcze lepsza! ;)

    OdpowiedzUsuń

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...