23 lipca 2017

Mąkosa Zofia - "Wendyjska Winnica. Cierpkie grona"

Zofia Mąkosa
Wendyjska winnica. Cierpkie grona

Książnica 2017
s. 496
978-83-245-8264-8
Cena: 39,90 zł

Ocena: 9/10

~*~

Epicka opowieść z czasów wojny - rodzinne więzy, siła miłości, determinacja kobiet.

Rok 1938. W Chwalimiu, wsi położonej na niemiecko-polskim pograniczu, żyją ostatni potomkowie Wendów — Słowian, którzy osiedli tu przed dwoma wiekami. W tym urokliwym i spokojnym miejscu mieszkają Marta Neumann, gorliwa luteranka, która desperacko próbuje utrzymać gospodarstwo odziedziczone po przodkach, jej córka Matylda i kuzynka Janka Kaczmarek. Życie na prowincji wydaje się toczyć niezmiennym rytmem wyznaczanym przez pory roku, jednak wielka polityka wkracza w dylematy dnia powszedniego. Ideologia faszystowska i zbliżająca się wojna nie pozostają bez wpływu na relacje międzyludzkie i budzą poczucie zagrożenia. Mieszkająca w Berlinie szwagierka Marty usiłuje przeżyć i uchronić swoje dzieci przed prześladowaniami nazistów, a Janka Kaczmarek zostaje aresztowana i oskarżona o szpiegostwo. Wreszcie pewnego dnia wojna puka do drzwi samych Neumannów i nie oszczędza im niczego.

 ~*~

Od momentu, kiedy w zapowiedziach wydawniczych pojawiły się Cierpkie grona Zofii Mąkosy, wiedziałam, że prędzej czy później wpadnie ona w moje ręce. Dlaczego? Ponieważ nie potrafię przejść obojętnie obok książki, której akcja osadzona jest w czasach II wojny światowej. Przyciągają mnie one dosłownie jak magnes. Nie przypuszczałam jednak, że debiutancka powieść Zofii Mąkosy trafi do mnie tak szybko, i w sposób zupełnie przeze mnie niezaplanowany. Chciałabym w tym miejscu podziękować wydawnictwu za tą cudowną niespodziewajkę, ponieważ chyba po raz pierwszy trafili oni w stu procentach w mój gust czytelniczy.

Jak możemy się dowiedzieć z różnych źródeł, Cierpkie grona to dopiero początek tej niezwykle bogatej w fakty historii o Wendach i ich potomkach, zatytułowanej Wendyjska Winnica. Pierwszy tom, jak zauważyłam wcześniej, ma miejsce w czasach, kiedy na świecie szalała II wojna światowa. Autorka w sposób niezwykle realistyczny przenosi czytelników do tamtych niespokojnych lat. Akcja dzieje się w głównej mierze w Chwalimiu (Altreben) i jego urokliwych okolicach oraz w Berlinie, ale przede wszystkim wieś odgrywa tutaj główną rolę.

Co ja tutaj będę dużo pisać: książka Pani Zofii nie tylko mnie zauroczyła, ale też mocno wymęczyła. Tak, nie jest to lekka powieść, nie tylko przez wydarzenia opisane w Cierpkich gronach i długie opisy, ale także przez… straszną czcionkę, która bardzo utrudniała mi lekturę. Myślę, że gdyby nie ta piekielna czcionka, nie męczyłabym się przy niej aż tak bardzo. Jednak, mimo tej drobnej rysy na szkle, historia Marty Neumann i jej rodziny wciągnęła mnie, można powiedzieć, że (prawie) od pierwszej strony. Autorka stworzyła naprawdę wachlarz różnorodnych postaci, są oni prawie namacalni i wzbudzają szereg różnych emocji. Mocno zżyłam się z bohaterami, szczególnie z postacią Marty, do której należy odziedziczone po przodkach gospodarstwo rolne wraz z winnicą. Ma ona naprawdę silny charakter, podziwiałam ją na każdym kroku za jej wytrwałość. Natomiast mieszanie uczucia miałam jeśli chodzi o jej córkę; Matyldę. Oczywiście było tak na początku, jednak pod koniec książki pokazała mi swoją wolę walki i zrobiła tym na mnie duże wrażenie. W związku z Matyldą -  jestem trochę rozczarowana zakończeniem, bo… muszę czekać (nie wiadomo ile) na kontynuację. Jestem szalenie ciekawa jak autorka pokieruje losem dziewczyny, mam nadzieję, że nie będzie miała ona tak smutnego i samolubnego finału jaki zgotowała sobie jej matka. Ogólnie Pani Zofii należy się medal za zaskakiwanie mnie. W tym roku jeszcze chyba nie trafiłam na książkę, która by tak wiele razy wprawiała mnie w osłupienie. Ale to dobrze, bardzo dobrze, od razu widać, że rządzi tutaj autor, a nie czytelnik, i że Pani Zofia nie pisze pod publikę (przynajmniej mam takie wrażenie, mam nadzieję, że słuszne).

Cierpkie grona poszerzyły też moje horyzonty, z czego się bardzo cieszę. Do tej pory nie miałam zielonego pojęcia, że istnieje taki odłam (chyba mogę to tak nazwać) Słowian: Wendów, którzy mają swoją odrębną historię i tradycję. Dzięki powieści pani Mąkosy miałam możliwość trochę bliżej poznać ich kulturę. Do tej pory (chociaż od przeczytania książki minęło trochę czasu) nie mogę się nadziwić temu, jak bardzo dopracowana jest ta opowieść. Naprawdę trudno tego nie zauważyć (przynajmniej w moim przypadku), za to należą się autorce najszczersze gratulacje i słowa uznania.

Szczerze powiedziawszy to nie mam się do czego przyczepić, z wyjątkiem tej tragicznej czcionki, na którą użalałam się kilka(naście) linijek wyżej. Cierpkie grona, jak dla mnie, okazały się kawałem dobrej lektury (i historii), i każdemu debiutującemu autorowi/autorce życzyłabym tak udanego debiutu. Myślę, że wszyscy, którzy zaczytują się w książkach z historią w tle, nie rozczarują się tym tytułem, a szczególnie zakończeniem, które naprawdę wbija w fotel. Z niecierpliwością czekam na kontynuację Wendyjskiej Winnicy, mam nadzieję, że będzie na równie wysokim poziomie co Cierpkie grona. Pani Zofio, postawiła sobie Pani naprawdę wysoką poprzeczkę.  

~*~

W cyklu Wendyjska winnica ukazały się:
Cierpkie grona // ?

~*~

Bo tak właśnie jest w życiu. Radość przeplata się ze smutkiem. [1]

[…] szaleństwo to przywilej młodości. Z wiekiem się mądrzeje. [2]

[…] każde stadło przechodzi różne kryzysy, ale jeśli kiedyś małżonkowie prosili Boga o błogosławieństwo, to powinni ufać, że On chce spełnić tę prośbę, tylko trzeba dać Mu szansę. [3]

Jeśli ktoś nie wierzy w nic, to kiedy spotka go nieszczęście albo chociaż tylko ciężkie zmartwienie, to do kogo się zwróci? Drugi człowiek, nawet jakby bardzo chciał, nie zawsze może pomóc. A Pan Bóg może wszystko. Dlatego myślę, że niewierzący są nieszczęśliwi, bo oni nie mają żadnej nadziei. [4]

Nie uciekniesz przed ludźmi. Dojrzą cię wszędzie. [5]

~*~

Za możliwość lektury dziękuję ślicznie Grupie Wydawniczej Publicat



___
[1] Zofia Mąkosa, Wendyjska winnica. Cierpkie grona, Wrocław 2017, s. 41.
[2] Tamże, s. 96.
[3] Tamże, s. 127.
[4] Tamże, s. 154.
[5] Tamże, s. 261.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...