8 maja 2017

Sinicka Alicja - "Oczy wilka"

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
!!! PREMIERA 24 MAJA 2017 !!!


Alicja Sinicka
Oczy wilka

Novae Res 2017
s. 440
978-83-8083-556-6
Cena: 38,00 zł

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 3,4 cm)
+ 52 książki

Ocena: 9/10

~*~

Lena Kajzer, świeżo upieczona absolwentka studiów licencjackich, zaczyna właśnie nowy rozdział w życiu. Zmiana miejsca, staż w dużej firmie, pokój wynajęty w mieszkaniu przyjaciółki w niewielkiej miejscowości Głębia – wszystko to ma pomóc jej oderwać się od przeszłości.

Przypadek sprawia, że nowe życie Leny zaczyna się z hukiem (i to całkiem dosłownie), kiedy z rozpędu wjeżdża swoim autem w zaparkowany samochód najbardziej tajemniczego mieszkańca miasteczka. Człowieka o opinii kogoś bardzo niebezpiecznego, a przy tym posiadacza najbardziej niezwykłych oczu, jakie Lena kiedykolwiek widziała…

Oczy wilka to wciągająca i zaskakująca opowieść o tym, jak trudno panować nad własnym życiem, zwłaszcza kiedy umysł obraca się przeciwko nam. I o tym, jak czyjeś spojrzenie może zmienić wszystko…

 ~*~

Książka Alicji Sinickiej zwróciła moją uwagę opisem, który otrzymałam w propozycjach do recenzji od wydawnictwa. Miałam lekkie obawy, że może się ona okazać erotykiem, na który w tym momencie nie miałam ochoty, jednak postanowiłam dać szansę autorce i stworzonej przez nią historii. Dobrze, że nie widzieliście mojej miny, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę Oczu wilka. Byłam już pewna, że to będzie jednak erotyk, w którym nie będą obowiązywać żadne reguły. Z niepewnością zabrałam się za czytanie i... przepadłam! Wszystkie moje wcześniejsze obawy odnośnie tego tytułu prysły jak bańka mydlana! Oczy wilka mnie oczarowały, dostałam w niej to, co lubię w książkach najbardziej, czyli niezwykle wciągającą historię z dobrze zarysowanym wątkiem miłosnym i intrygującą tajemnicą w tle.

Jak zaczyna się ta książka, która sprawiła, że nabawiłam się kolejnego w tym roku książkowego kaca? Rozpoczyna się ona jak wiele opowieści o miłości. Do Głębi, miasteczka położonego na Dolnym Śląsku przyjeżdża świeżo upieczona pani licencjat, Lena – główna bohaterka Oczu wilka, gdzie miała odbyć staż w pewnej firmie razem z mieszkającą tam przyjaciółką, Jolką. Zrządzenie losu sprawia, że dziewczyna wjeżdża w tył zaparkowanego samochodu, należącego do właściciela tytułowych wilczych oczu. Właśnie w taki trochę stereotypowy sposób zaczyna się ta historia, od której nie potrafiłam się wprost oderwać.

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy w trakcie lektury to wcześniej wspomniana stereotypowość, jednak zupełnie mi ona nie przeszkadzała. Dużą tutaj rolę odegrało zachowanie głównej bohaterki, które bardzo odbiega od tego, do którego my, czytelniczki, zostałyśmy przyzwyczajone. Lena nie jest kolejną, grającą nam na nerwach postacią, pierdołą, której przytrafia się coś, co same chciałybyśmy przeżyć. Okazała się ona uroczą, nieogarniętą i niezdarną dziewczyną, której trudno nie polubić. Jej wpadki to czysty majstersztyk, od śmiechu bolały mnie nie tylko policzki, ale także brzuch (ćwiczenie mięśni brzucha w trakcie lektury to wielki atut historii!). Stety lub niestety* (* - niepotrzebne skreślić) Artur, właściciel tych hipnotyzujących oczu, to typowy pociągający męski bohater, wywołujący w czytelniczkach szybsze bicie serca. Jest tajemniczy, bogaty, przystojny, wysoki (!!!), zabawny, niezwykle inteligentny (!!!!!)… po prostu trudno się mu oprzeć. Razem z Leną tworzą jedną z ciekawszych książkowych par, którą miałam okazję poznać. Ale czy jedną z ulubionych? Raczej nie.

Czy to erotyk? NIE! Jednak znajdziemy w książce kilka pikantniejszych scen, które sprawią, że na naszych policzkach pojawią się rumieńce. Myślę, że jeśli chodzi o opisywanie tego typu fragmentów, to autorka poradziła sobie z tym śpiewająco. To samo mogę napisać o tajemnicy wplecionej w fabułę, nadającej całości smaczku. Jest on nie do odkrycia! Ja tu już wymyślałam typowe scenariusze (rodem z Young Adult), a tu okazało się takie zaskoczenie! Na plus! Autorka dała mi tym pstryczka w nos, za co chyba powinnam podziękować. Dużym atutem Oczu wilka są także emocje, które w trakcie lektury budzą się w czytelniku. Ja czułam się jak na rollercoasterze, wywołała ona we mnie paletę różnorodnych uczuć.  Ktoś kiedyś mądry powiedział, że czytający żyją wieloma życiami (czy jakoś tak). Bardzo się cieszę, że miałam możliwość poznać historię Leny i Artura, na pewno zostanie ona ze mną przez długi czas.

Jak wspomniałam wcześniej bałam się Oczu wilka, lecz jak okazało się później zupełnie niepotrzebnie. Autorka stworzyła naprawdę zabawną, przemyślaną i wciągającą historię, od której trudno się oderwać. Gdybym nie musiała rano wstawać do pracy, z pewnością zawaliłabym przez nią noc. Książkę czyta się naprawdę szybko, a język jest prosty i przyjemny w odbiorze. Fabuła owszem, jest przewidywalna, ale nie do końca. Poza tym naładowana jest (wbrew pozorom) pozytywnymi emocjami, jest dynamiczna i… spełnia ona wszystkie wymagania niepoprawnych romantyczek. Jestem szalenie ciekawa kolejnych książek Alicji Sinickiej, mam nadzieję (i trzymam za to mocno kciuki), że za jakiś czas będę miała możliwość je poznać.

Ach te … „[…] piekielnie długie rzęsy […]”. :) [1]

~*~

Myśli mężczyzn potrafią być przerażające. [2]

Dzisiejsze słowa nie wymażą wczorajszych uczuć […]. [3]

~*~

Za możliwość lektury dziękuję ślicznie wydawnictwu Novae Res

___
[1] Alicja Sinicka, Oczy wilka, Gdynia 2017, s. 14.
[2] Tamże, s. 153.
[3] Tamże, s. 264.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...