4 maja 2017

Joyce Rachel - "Niezwykła wędrówka Harolda Fry"

 Rachel Joyce
Niezwykła wędrówka Harolda Fry
(The Unlikely Pilgrimage of Harold Fry)

Znak 2013
s. 354
978-83-240-1897-0
Cena: 32,90 zł

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 2,1 cm)
+ 52 książki
+ Z półki

Ocena: 7/10

~*~

Dopóki będę szedł, ty będziesz żyła.

Queenie przysyła list z pożegnaniem. To jej ostatnie chwile. Harold chce odpisać, ale w drodze na pocztę uświadamia sobie, że to nie wystarczy. Wyrusza z misją. Wierzy, że dopóki będzie szedł, ona będzie żyła. Podczas trwającego 87 dni marszu spotyka ludzi, którzy poznają poruszającą historię jego wędrówki i opowiadają mu o sobie. O swoich miłościach, nieszczęściach, uczuciach i fascynacjach.

Niezwykła wędrówka Harolda Fry to ciepła i wzruszająca opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno. Że wiarę, nadzieję i miłość można znaleźć dopiero wtedy, gdy traci się wszystko. Że kiedy chcesz zmienić czyjeś życie, zmieniasz swoje, a kiedy prosisz o pomoc, sam pomagasz.

~*~

O książce Rachel Joyce pt. Niezwykła wędrówka Harolda Fry było głośnio około czterech lat temu. Wydawnictwo Znak, które postanowiło wydać tę powieść, przygotowało naprawdę porządną i zachęcającą kampanię promocyjną. Do tejże akcji przyłączyła się znana polska aktorka: Małgorzata Korzuchowska, której wiele obiecujący blurb znalazł się na froncie okładki. Nie ukrywam, szum wokół Niezwykłej wędrówki Harolda Fry zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie i w związku z tym byłam szalenie ciekawa tej historii, bo obiecywała naprawdę wiele. Jednak (jak to często bywa w moim przypadku) musiało upłynąć trochę czasu, bym w końcu się za nią zabrała. O czym zatem jest ta książka?

Jest to oczywiście historia o wędrówce Harolda Fry, sześćdziesięciopięcioletniego emeryta, Brytyjczyka, który pewnego dnia dostaje list pożegnalny od swojej dawno nie widzianej przyjaciółki, Queenie Hennessy. Bohater, pod wpływem impulsu, postanawia się z nią spotkać w miejscu, z którego nadano list, czyli w Berwick-upon-Tweed - miejscowości położonej na północny-wschód od Kingsbridge, oddalonego o ok. 468 mil (w przybliżeniu 753 km). Wyrusza on bez uprzedzenia i bez wcześniejszego przygotowania z nadzieją, że Queenie będzie na niego czekać. Podróż, którą podejmuje Harold okazuje się być przełomowa nie tylko dla niego i ludzi spotkanych po drodze, ale chyba przede wszystkim dla jego żony, Maureen.

Niezwykła wędrówka Harolda Fry obiecywała wiele, jednak po skończeniu jej mam mieszane uczucia. Owszem, to jedna z tych magicznych książek, która skłania do refleksji, jest ciepła, wzruszająca i wprost idealna na leniwe popołudnia. Jednak historia ta trochę mnie nudziła, szczególnie w pierwszej części wyprawy bohatera. Zbytnio nic się nie działo, Harold tylko szedł i przyglądał się otaczającemu go światu. Autorka poruszyła w tej książce wiele trudnych tematów, w tym wybijającą się na pierwszy plan chorobę nowotworową, która co roku zbiera ogromne żniwo. Nie wiem, co bym zrobiła na miejscu Harolda, gdybym dowiedziała się, że jedna z moich przyjaciółek niedługo odejdzie… Podziwiam bohatera za to, co zrobił, że odważył się wyjść ze swojej skorupy. Ten marsz nie zmienił przeznaczenia, jednak pomógł mu przełamać pewne bariery, które przez lata go więziły. Ponadto wędrówka ta pozwoliła mu też przyjrzeć się swojemu życiu. Myślę, że każdemu z nas przydałaby się taka nieplanowana podróż, by pozbierać myśli i przypomnieć sobie co jest w życiu najważniejsze oraz znaleźć sposób na naprawienie tego, co zniszczyliśmy.

Harold to taki typowy angielski gentelman, do bólu uprzejmy i taktowny, który nie potrafiłby skrzywdzić muchy. Jest przy tym niezwykle uroczy, jednak ma on za sobą trudną przeszłość, która sprawiła, że jest nieśmiały i nie do końca potrafi poradzić sobie z niektórymi problemami. Kiedy myślę o nim czuję smutek, że przytrafiło mu się tak dużo przykrych rzeczy, zupełnie nie z jego winy. Ale również podziwiam go za odwagę, jaką się wykazał podejmując się tej niezwykle trudnej i wymagającej wędrówki.

Podsumowując: Niezwykła wędrówka Harolda Fry okazała się dobrą lekturą, lecz oczekiwałam od niej trochę więcej (na pewno nie tego, że będzie mi się ona dłużyła). Była po prostu w porządku i spędziłam przy niej miło czas. Jest jednak w niej coś, co nie pozwala przejść obok niej obojętnie. Książka m. in. pokazuje w dosyć brutalny sposób, że życie nie jest sprawiedliwe, ale daje ono wiele szans na zmiany. Wystarczy tylko się odważyć i zrobić pierwszy krok, który zawsze jest najtrudniejszy. Historia Harolda może nie dodaje skrzydeł, ale z pewnością pozwala spojrzeć na wiele spraw z nowej, innej perspektywy.

~*~

Musi pan wierzyć. Tak właśnie myślę. Tu nie chodzi o lekarstwa i wszystkie te rzeczy. Musi pan wierzyć, że tej osobie może się poprawić. Jest tak wiele rzeczy w ludzkim umyśle, których nie rozumiemy. Ale wie pan, jeżeli ma pan wiarę, może pan zrobić wszystko. [1]

Prawda jest taka […], że wszyscy mamy przeszłość. Wszyscy mamy coś, co chcieliśmy zrobić lub czego nie zrobiliśmy. [2]

Co się stało, to się nie odstanie, nie można uciec od swoich korzeni. [3]

Brakuje mi jej przez cały czas. Wiem, że odeszła, ale ciągle jej szukam. Jedyną różnicą jest to, że przyzwyczaiłem się do bólu. To jak odkrycie wielkiej dziury w ziemi. Na początku zapominasz, że ona tam jest i ciągle w nią wpadasz. Po pewnym czasie ona znajduje się w tym samym miejscu, ale nauczyłaś się ją omijać. [4]

To cierpienie […] sprawia, że ludzie robią najdziwniejsze rzeczy. [5]

Wszyscy popełniamy błędy. [6]

Mój kochany mężczyzno […] Wstałeś i zrobiłeś coś. Ale jeśli próba znalezienia drogi, gdy nawet nie wiesz, czy możesz się tam dostać, nie jest małym cudem, to co nim jest? [7]

[…] jeśli nie potrafimy otworzyć się na to, czego nie znamy, to naprawdę nie ma już dla nas nadziei. [8]

___
[1] Rachel Joyce, Niezwykła wędrówka Harolda Fry, Kraków 2013, s. 22.
[2] Tamże, s. 54.
[3] Tamże, s. 154.
[4] Tamże, s. 233-234.
[5] Tamże, s. 318.
[6] Tamże, s. 319.
[7] Tamże, s. 340.
[8] Tamże, s. 346.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...