23 października 2016

McKenzie Catherine - "Idealnie dobrani"

 Catherine McKenzie
Idealnie dobrani
(Arranged)

tł. Aleksandra Bielaczyc

Otwarte 2013
s. 376
978-83-7515-238-8
Cena okł.: 32,90 zł

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 2,7 cm)
+ 52 książki

Ocena: 9/10

~*~

Anne jest jak Ania z Zielonego Wzgórza – ma to samo imię, rude włosy oraz talent pisarski. Do szczęścia brakuje jej tylko mężczyzny, dla którego zabawa w związek nie kończy się po kilku spotkaniach. Gdy w jej ręce trafia wizytówka tajemniczej firmy kojarzącej pary, postanawia zaryzykować. Nie spodziewa się jednak, że zamiast na pierwszą randkę zostanie wysłana… prosto przed ołtarz.

Czy istnieją idealne pary? Czy w nowoczesnym świecie singli i wolnych związków można znaleźć swoją drugą połówkę? Te pytania zadaje Catherine McKenzie w błyskotliwej powieści o trzydziestolatce, która marzy o miłości jak z książek o Ani Shirley.

~*~

Sięgnięcie po Idealnie dobranych nie było w moim przypadku „przypadkiem”. Około 2-3 lat temu, kiedy byłam szczęśliwą studentką bibliotekoznawstwa, w ręce jednej z moich przyjaciółek wpadł właśnie ten tytuł. Po pewnym czasie wszystkie (z wyjątkiem mnie, oczywiście…) się nią zachwycały. Wówczas myślałam, że to historia pokroju Grey’a (nie pytajcie mnie dlaczego tak sądziłam, bo do tej pory się nad tym zastanawiam…), i odkładałam ją (jak większość książek) na później. Dopiero w tym roku sobie o niej przypomniałam i postanowiłam się z nią zmierzyć. Nawet się nie domyślacie jaki szok przeżyłam, kiedy okazało się, że to jednak nie jest kolejny Grey, lecz całkiem zabawna, naładowana pozytywną energią, dająca nadzieję lekka oraz momentami szalona lektura!

Bohaterka Idealnie dobranych Anne Blythe to trzydziestotrzyletnia dziennikarka, która nie ma szczęścia w miłości. Każdy napotkany na drodze mężczyzna po pewnym czasie okazuje się być rozczarowaniem. Kiedy rozpada się jej kolejny związek, na ulicy znajduje wizytówkę dosyć niezwykłego biura matrymonialnego „Blythe & Company”. Po długiej, wewnętrznej walce samej ze sobą postanawia zaryzykować i oddaje swoją przyszłość (i serce) ludziom zajmującym się profesjonalnym kojarzeniem par… a konkretniej szukaniem idealnego małżonka. Tak właśnie zaczyna się jedna z szalonych i nieprawdopodobnych historii o miłości, jaką miałam okazję czytać.

Pierwsze co przyszło mi do głowy, kiedy w całości zarysował mi się pomysł na książkę to to, że jest on szalony i jak dla mnie mało prawdopodobny (wątpię, czy historia opisana przez autorkę zdarzyła się, mogłaby się zdarzyć naprawdę…). Catherine McKenzie z niezwykłą lekkością operuje językiem oraz umiejętnie oraz z wyczuciem wprowadza w fabułę humor. Moim zdaniem jest to obok wspomnianej lekkości duży atut Idealnie dobranych. Gdyby nie on, książka z pewnością nie miałaby aż tak dużego pozytywnego oddźwięku. Jeśli chodzi o temat, czyli pomoc w szukaniu miłości (tzw. „drugiej połówki”) autorka podeszła do niego z dystansem i wyczuciem. Tą historią, mimo że nieprawdopodobną, pokazuje (może też po części udowadnia), że jeśli chodzi o miłość oraz jej poszukiwanie to warto ryzykować oraz podejmować szalone decyzje (będąc na miejscu głównej bohaterki z pewnością nie podjęłabym tak dużego ryzyka. W tym momencie oczywiście, bo kto wie co mi strzeli do głowy w wieku 33 lat ;)). Bez problemu „weszłam” w świat Anne, i szczerze powiedziawszy lektura Idealnie dobranych trochę mnie oszołomiła, ale w pozytywnym sensie. Patrząc na książkę, jej okładkę przychodzą mi do głowy same pozytywne myśli i emocje. Jest ona jak zastrzyk pozytywnej energii, której o tej porze roku nam brakuje. Nie jest to jakaś górnolotna historia z głębokim przesłaniem, ale czytanie jej może na chwilę odgonić chmury zawieszone nad naszymi głowami.

Jeśli chodzi o bohaterów to w sumie nie wiem co mogłabym na ich temat napisać z wyjątkiem tego, że wzbudzają pozytywne uczucia. Są oni uroczy, ale jeśli miałabym być szczera to nie zapadają oni w pamięć i niczym szczególnym się nie wyróżniają. Oczywiście skłamałabym, gdybym nie napisała, że nie przeżywałam wzlotów oraz upadków bohaterki. Przeżywałam i z wypiekami na twarzy śledziłam jej dalsze losy.

Nie wiem, co mogłabym więcej napisać o Idealnie dobranych. Chyba tylko tyle, że może się ona okazać idealną lekturą na zimne i chłodne wieczory. Mam nadzieję, że to nie jedyna książka tej autor kina naszym rynku wydawniczym (chyba będę musiała zrobić research…) i będę miała możliwość poznać inne tytuły Catherine McKenzie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...