źródło: Gandalf |
Bezcenny dar
(The Ultimate Gift)
tł. Tomasz Fortuna
Replika 2014
s. 197
978-83-7674-083-6
Cena: 29,90 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 1,5 cm )
+ 52 książki
Ocena: 7/10
~*~
Kiedy Red Stevens umiera,
wszyscy członkowie jego rodziny jednoczą się w zachłannym oczekiwaniu na
wielomilionowy spadek. Okazuje się jednak, że bogaty staruszek miał swoim
bliskim do przekazania coś znacznie cenniejszego niż pieniądze...
Młody Jason otrzymuje od
swojego stryjecznego dziadka szereg instrukcji, które mają doprowadzić do tego,
że egoistyczny i arogancki chłopak przemyśli swoje życie i pojmie, co w nim
naprawdę najważniejsze. Pomagają mu w tym nowi przyjaciele, między innymi
siedmioletnia Emily, z niezwykłą pogodą ducha zmagająca się z ciężką chorobą.
Jeżeli Jasonowi uda się wykonać wszystkie zadania, na końcu drogi czeka na
niego bezcenny dar.
~*~
Może na początku warto by było zdefiniować,
czym jest dar? Z pewnością jest to
coś niezwykłego, coś cennego, czym jesteśmy obdarowywani każdego dnia. Każdy
oddech, każda czynność, pojedynczy uśmiech, a nawet niewinny, życzliwy gest jest
darem. Codziennie w naszym życiu doświadczamy darów i niestety bardzo często
nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie są one cenne. Przyjmujemy je z myślą, że
nam się, bez względu na wszystko, należą. To głównie dzięki darowi życia możemy
doświadczać wielu innych darów, jak chociażby zdrowia, dostatku oraz miłości. Szkoda,
że ich nie potrafimy doceniać, ponieważ to one w dużym stopniu przyczyniają się
do tego, że jesteśmy po prostu szczęśliwi. Autor Bezcennego daru postanowił przybliżyć czytelnikowi ich wartość.
Czym więc jest tytułowy bezcenny dar?
Historię Bezcennego daru, a raczej drogę ku niemu poznajemy dzięki Theodorowi
J. Hamiltonowi, który po śmierci swojego przyjaciela, Reda Stevensa, jest
odpowiedzialny za wypełnienie jego ostatniej woli. Wśród spadkobierców jest młody
mężczyzna, Jason, który już na starcie miał dosłownie wszystko podane na tacy –
przez to wyrósł na człowieka mało wdzięcznego i nie przywiązującego dużej uwagi
do tego, co go otacza. Specyficzna forma testamentu, jak okaże się w dalszej
części książki, ma na celu odwrócić skutki beztroskiego wychowania Jasona. Czy
po swojej śmierci uda się Redowi, poprzez testament, naprawić wyrządzoną
krzywdę młodemu mężczyźnie i czy Jason ostatecznie otrzyma spadek? Tego
dowiecie się sięgając po Bezcenny dar.
Szczerze powiedziawszy spodziewałam się po
tej lekturze więcej szczegółów i przede wszystkim innego spojrzenia na rozgrywającą
się akcję. Po przeczytaniu kilku rozdziałów myślałam, że narratorów będzie
dwóch, ale niestety przeżyłam rozczarowanie. Byliśmy „na sucho” zapoznawani z
obecną sytuacją Jasona, to znaczy relację z jego postępów zdawała inna osoba,
co okazało się, moim zdaniem, niezbyt dobrym posunięciem. Czytelnik, a
przynajmniej ja lubię być bezpośrednim świadkiem stopniowych zmian, które
dokonują się w duszy bohatera oraz z chęcią zaznajamiam się z jego
przemyśleniami. Niestety tym razem musiała mi wystarczyć relacja pana
Hamiltona, który w tym przypadku jest narratorem Bezcennego daru. Autorowi muszę niestety zarzucić oszczędność tej
historii. Mam wrażenie, że trochę bał się emocji i myśli Jasona, może nawet
trochę przytłoczyła go ta postać, więc do głosu dopuścił bardziej spokojnego
bohatera. Poprzez narrację prawnika mamy niestety okrojone życie młodego
spadkobiercy, a to przecież w nim ma się dokonać największa przemiana, i
niestety nie do końca wierzę w jej autentyczność. Owszem, to co autor postanowił
ukazać w Bezcennym darze jest
szalenie potrzebie w dzisiejszych czasach, ale nie do końca przekonał mnie
sposób, w jaki zostało to przekazane dalej czytelnikowi. Moim zdaniem brakuje w
tej historii przede wszystkim myśli Jasona.
Fabuła Bezcennego
daru okazała się dla mnie trochę nużąca. Widać było starania autora, by do
tego nie doprowadzić, ale niestety na tych staraniach się skończyło. Historia
jest ciekawa, pomysł również, ale niestety fabuła okazała się przewidywalna. Na
szczęście dla mnie to nie miało większego znaczenia, ponieważ większą uwagę
skupiłam na obserwowaniu przemiany Jasona oraz jego drodze do otrzymania
spadku.
Jeśli chodzi o bohaterów, to jak wspomniałam
wcześniej, to prawnika i jednocześnie wykonawcę testamentu Reda Stevensa mamy,
można powiedzieć, ukazanego w pełnej krasie. Jest to zwyczajny staruszek, który
(moim zdaniem) powinien już przejść na zasłużoną emeryturę. Wokół niego, co
mnie niezwykle zadziwiło, unosi się aura dobroci, stateczności, profesjonalności
oraz mądrości, którą nabywa się z wiekiem. Z kolei jego asystentka, mimo tego,
iż jest o wiele lat młodsza od prawnika, to zachowuje się jak typowa babcia,
która jest dumna z wnuczka, że zjadł cały obiad. Natomiast postać Jasona
zupełnie mnie nie przekonała, jest on trochę rozmazany i nierealny. [SPOILER] Jak
dla mnie jego przemiana dokonała się zbyt szybko – osoba, która całe życie miała
z górki nie może się zmienić w przeciągu miesiąca, dwóch, czy nawet roku – no
chyba, że przeżyła swoisty szok, a wydaje mi się, że Jason takowego nie przeżył.[KONIEC]
Ogólnie rzecz ujmując, Bezcenny dar porusza wiele ważnych
spraw, ale sposób, w jaki zostały przedstawione jest jak dla mnie niezbyt
wiarygodny. Nie oznacza to jednak, że inni czytelnicy odbiorą ją tak samo, jak
ja. Zachęcam jednak do jej lektury, ponieważ mimo wad jest książką wartościową
i wartą uwagi. Tym bardziej, że czytanie nie zajmuje wiele czasu. Język jest
przystępny, lekki i przyjemny w odbiorze. A jeśli chodzi o mnie, to Bezcenny dar przypomniał mi o tym, by dziękować
za dary, które codziennie zsyła mi los, ponieważ nie są one dane mi na zawsze. Lektura
jej nie odmieniła mojego życia, ponieważ jestem świadoma tych darów, ale może
odmieni Twoje?
~*~
Podróż
może być długa lub krótka, lecz aby mogła się rozpocząć, trzeba kiedyś zrobić
ten pierwszy krok. [1]
W ostatecznym rozrachunku człowiek znany
jest z tego, jaki wpływ wywiera na innych. [2]
[…] nasze przedsięwzięcia,
cała nasza mądrość i wszystko, co posiadamy jest darem dobrego Boga. Bóg ma dla
każdego z nas szczególny plan i obdarzył
nas wszystkim, czego nam potrzeba, aby ten plan zrealizować. [3]
Kto kocha swoją pracę, nigdy
nie uskarża się na swój los. [4]
Nauka
to podróż, którą odbywamy przez całe życie, nieustannie odkrywając nowe cele.
[5]
W
ostatecznym rozrachunku to życie – jeśli przeżywa się je świadomie – jest
największym nauczycielem. [6]
Naukę i wiedzę znajdziesz
wszędzie, jeśli tylko będziesz szukał wytrwale. [7]
[…] książki nikomu nie
służą, jeśli zalegają na półkach. [8]
Często pragniemy od życia
czegoś więcej. Przyjrzyjmy się temu, co już mamy, a przekonamy się, że nasze
życie już teraz jest pełne niezwykłego bogactwa. [9]
Odkąd pamiętam, zadziwiał
mnie fakt, że ludzie, którzy mają najwięcej powodów do wdzięczności są zwykle
najmniej skorzy do jej okazywania, podczas, gdy ci, którym brakuje niemalże
wszystkiego, potrafią być bardzo wdzięczni za tak niewiele. [10]
Bez miłości rodzina jest tylko grupą ludzi o
wspólnym drzewie genealogicznym. [11]
~*~
___
[1] STOVALL J.: Bezcenny dar. Zakrzewo: Replika 2014, s. 9.
[2] Tamże, s. 21.
[3] Tamże, s. 26.
[4] Tamże, s. 31.
[5] Tamże, s. 73.
[6] Tamże, s. 78.
[7] Tamże, s. 81.
[8] Tamże, s. 84.
[9] Tamże, s. 155.
[10] Tamże, s. 159.
[11] Tamże, s. 186.
Teraz czytam książkę, która odmienia moje życie :)
OdpowiedzUsuńJak na teraz wystarczy mi takich książek :)
Pozdrawiam, www.naczytane.blog.pl
Jestem bardzo ciekawa tej lektury
OdpowiedzUsuńW tym tygodniu otrzymam tę książkę, więc tym wnikliwiej przeczytałam Twoją recenzję, żeby wiedzieć, czego się spodziewać i trochę zmartwiłam, bo rzeczywiście narracja z punktu widzenia spadkobiercy chyba byłaby lepszym pomysłem. No ale nic, zobaczę jak mi się ta historia spodoba.
OdpowiedzUsuńMoże sięgnę nieco później...
OdpowiedzUsuńWażne jest to by mieć dobry pomysł i sposób jego realizacji, szkoda, że tutaj tego zabrakło.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka jest nudnawa, bo zapowiadało się naprawdę interesująco :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, bo pomysł na książkę jest bardzo interesujący :)
OdpowiedzUsuńAch, Ty i te Twoje poetyckie recenzje *.*
OdpowiedzUsuńTo zapoznawanie z historią "na sucho" sprawia, że historia wydaje się totalnie nierealna, zwłaszcza w takich książkach, gdzie sama na fabuła jest mało prawdopodobna.
5 i 10 cytat bardzo mi się spodobał. :)
Zapisuję tytuł...na później :)
OdpowiedzUsuń