Co zrobisz, gdy umrę
(What to do when
someone dies)
tł. Alina Siewior-Kuś
Książnica, 2012
s. 317
978-83-245-7929-7
Cena: 33,00 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 2,3 cm )
+ 52 książki
+ Z półki
+ Grunt to okładka
Ocena: 8+/10
~*~
Mąż Ellie ginie w wypadku. W
samochodzie znaleziono także ciało Mileny Livingstone. Choć bliscy nie kryją
podejrzeń o romansie Grega, Ellie nie chce w to wierzyć. Wszelkimi sposobami
próbuje dociec prawdy. Niebawem wdowa wysuwa podejrzenia, że śmierć ukochanego
męża nie była wypadkiem. Im mocniej kobieta w to wierzy, tym bardziej
zaniepokojeni są jej przyjaciele, sądząc, że dramatyczne przeżycia stały się
zaczątkiem zaburzeń psychicznych. Jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za odkrycie
prawdy?
~*~
Pierwsze spotkanie z twórczością Nicci
French, a raczej Nicci Gerard oraz Seanem Frenchem, wspominam niezwykle
pozytywnie i z rozrzewnieniem. Małżeństwo to swoją książką Złap mnie, nim upadnę wprowadziło mnie w nową i równie fascynującą
tematykę, a mianowicie w świat thrillera psychologicznego. Było to ponad rok
temu i do tej pory na samą myśl o jej wnętrzu przechodzą mnie ciarki… Miałam
wówczas nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będę miała możliwość wniknąć
ponownie w ich realistyczny świat. Dopiero po roku udało mi się powrócić do
tego autorskiego duetu. Tym razem padło na Co
zrobisz gdy umrę i muszę przyznać, że ponownie ich książka odebrała mi
mowę. Postaram się w miarę logicznie i przejrzyście opisać to, na co możecie
liczyć sięgając po ten tytuł.
Ellie Falkner wiodła spokojne życie żony u
boku kochającego męża, Grega. Jak każde małżeństwo, przeżywali swoje wzloty i
upadki, jednakże zawsze starali się, by pojawiające się konflikty nie
zniszczyły tego, co udało im się stworzyć - zdrowy i szczęśliwy związek dwojga
ludzi. Kłócili się o rzeczy błahe oraz nieistotne, a później godzili w sposób,
jaki był dla nich najlepszy i jak mogą godzić się tylko małżeństwa.
Ten dzień zapowiadał się podobny do
poprzednich, ale z kilkoma wyjątkami. Ten dzień miał być celebracją ich
wspólnego życia. W tym zabieganym i chaotycznym świecie chcieli wyrwać z życia
cząstkę tylko dla siebie… Po drodze do domu Gregowi wypadła pewna, pilna
sprawa, której nie mógł zostawić. „Ale obiecałeś…”. Tak powstała między
małżonkami sprzeczka, która okazała się ostatnią rozmową dwojga ludzi, którzy
nie widzieli poza sobą świata. Zostało tyle słów niewypowiedzianych… Ów
nieszczęśliwy wypadek przekreślił nie tylko ich wspólną przyszłość, ale także
marzenia [SPOILER] o dziecku [SPOILER]. Wydarzenie to zakończyło pewien etap w
życiu Elli, ale również otworzyły się drzwi, za którymi ukryły się tajemnice i
wątpliwości… Kim była kobieta, która zginęła razem z jej mężem? Dlaczego? Na te
i inne pytania bohaterka będzie starała się odpowiedzieć w najbliższej, rysującej
się samotnie przyszłości. Czy odkryje prawdę i rozwikła zagadkę tej, wbrew
pozorom, przypadkowej śmierci? Tego dowiecie się sięgając po Co zrobisz, gdy umrę.
Autorzy ponownie wprowadzają swoich
czytelników w swój świat – rzeczywisty do bólu, pozornie prosty i przepełniony
niespodziewanymi zwrotami akcji. Po prostu przepadamy, wchłaniamy fabułę
wszystkimi zmysłami, od pierwszych słów stajemy się ich niewolnikami. Z pewnością
nie można narzekać na nudę, już ta para się o to postarała… Od samego początku
akcja trzyma w napięciu oraz niepewności. Co będzie dalej? Jak narkoman chcemy
więcej, więcej i więcej… Aż książka się kończy.. Na szczęście swoich czytelników
zostawiają nasyconych, odprężonych i z kilkoma refleksjami oraz innymi myślami,
na przykład odnośnie przyszłości naszej bohaterki, z którą zdążyliśmy się już
zaprzyjaźnić.
To, co rzuca się w oczy to niezwykle
prosty język, a co za tym idzie przekaz treści. Zatem nic dziwnego, że Co zrobisz, gdy umrę czyta się niezwykle
szybko oraz bez żadnych problemów. Bohaterowie są różnorodni, żywi i niezwykle
realistyczni. Wydaje mi się, że dzięki swojemu dziennikarskiemu doświadczeniu,
autorzy wręcz w idealny sposób przenoszą (kreują) ludzi z krwi i kości w świat
fikcji (która wbrew pozorom za niemożliwą nie uchodzi). I to w tym gatunku
najbardziej cenię, realność wydarzeń. Emocje wylewają się z kart książki i nie
jednokrotnie czytelnik ma ochotę wejść w akcję oraz zacząć działać. Pocieszać,
pomagać i wyjaśniać…
Cenię w takich historiach również to, że
przemycają wszelakie wartości, które dopiero po upływie czasu wybuchają w
głowie czytelnika i tym samym skłaniają do głębszych przemyśleń. Tutaj skupiono
uwagę na kruchości życia, zaufaniu oraz roli przyjaciół w życiu człowieka. Kto
może wiedzieć, czy przypadkiem ostatni telefon, rozmowa, nie są ostatnie w Twoim,
czy w twojego rozmówcy, życiu. Masz taką pewność? Nie, bo często nad tym się
nie zastanawiamy, a już szczególnie, gdy jesteśmy uczestnikami burzliwej
konwersacji, która później odbija się czkawką… Dlatego warto czasami ustąpić i
tę nieprzyjemną rozmowę zakończyć trochę inaczej. Kocham Cię. Czekam… Czy to
tak wiele? Dla człowieka emocjonalnie wzburzonego, pewnie tak.
Ogólnie rzecz ujmując jest to kolejna
świetna książka małżeńskiego duetu. Nie tylko pobudza czytelnika, ale także
trzyma w napięciu do ostatniej strony, a po lekturze wywołuje refleksje. Tak,
to jest przepis na dobrą książkę! Z pewnością sięgnę po inne tytuły tego duetu,
a tymczasem zachęcam Was do zajrzenia do Co
zrobisz, gdy umrę. Uwierzcie mi, zostawia po sobie głęboki ślad…
~*~
Są
rzeczy, o których nawet przyjaciele nie powinni wiedzieć. [1]
Niektóre
sprawy lepiej trzymać w ukryciu. To bardzo ważne, zwariowalibyśmy, gdybyśmy
wszystko wiedzieli. [2]
Zawsze
w ciemności paliło się światło. Nowe życie pośród śmierci. [3]
Czasami
przebywanie w pojedynkę nie jest tak samotne jak przebywanie w towarzystwie
innych ludzi […]. [4]
~*~
Za możliwość lektury,
dziękuję ślicznie Grupie Wydawniczej Publicat
___
[1] FRENCH N.: Co zrobisz, gdy umrę. Katowice: Książnica, 2012, s. 150.
[2] Op. Cit., s. 271.
[3] Op. Cit., s. 295.
[4] Op. Cit., s. 317.
Zapowiada się bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńmonweg
Och i ach to zdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńostatnio patrzyłam na tę książkę - szkoda, że się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńDuet małżeński? Brzmi super!
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie! : ) świetna recenzja ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Ta książka ma bardzo intrygujący tytuł, aczkolwiek sama fabuła już nie bardzo mnie interesuje, może kiedyś... Naprawdę nie wiem. Wszystko zależy od tego czy będę miała okazję ją przeczytać. :-)
OdpowiedzUsuńAch, nie mogę się napatrzeć na twój nagłówek z Elsunią! *.* Tytuł recenzowanej książki jest bardzo intrygujący, ale tematyka jakoś nie dla mnie. Jednak twoje recenzja jest bardzo pozytywna. Zachęca mnie ta wartka akcja w książce i jej poboczna dydaktyczna funkcja.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie słyszałam wcześniej o tej autorce, ale myślę, że warto byłoby to nadrobić - na początek zaintrygowała mnie okładka i sam tytuł, a gdy przeczytałam opis fabuły, to od razu stwierdziłam, że to coś dla mnie - na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMiłe zaskoczenie, że książka napisana przez dwoje ludzi może być tak dobra :) Jestem zaintrygowana i chyba rozejrzę się za ich dziełami :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji trudno się oprzeć
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki ani "Złap mnie nim upadnę". W sumie to w ogóle nie miałam styczności z tym duetem, ale teraz widzę że powinnam to zmienić. :) Bardzo zachęciłaś mnie swoją recenzją, będę się rozglądała za którąś z tych dwóch książek. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Dokładna analiza tekstu, jak i bohaterów. Plus własne, mądre przemyślenia po lekturze. Gratuluję spostrzegawczości.
OdpowiedzUsuń