Karolina
Monkiewicz-Święcicka
Taniec z przeszłością
Świat Książki, 2013
s. 271
978-83-7943-267-7
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 1,9 cm)
+ 52 książki
Ocena: 8/10
~*~
Czy kontrowersyjna terapia
pomoże odkryć rodzinną tajemnicę?
W noc pogrzebu prababki Aniela zaczyna śnić
koszmary. Czuje, że jej sny to opowieść o prawdziwych wydarzeniach z
przeszłości. Gdy wśród rzeczy zmarłej odnajduje się tajemniczy pamiętnik z
syberyjskiego zesłania, dziewczyna czuje, że sama nie poradzi sobie z tym, co
wydarzyło się kiedyś.
Tymczasem na warszawskim Mokotowie
zaczynają ginąć ludzie. Śmierć starej kobiety otwiera drzwi oddzielające
przeszłość od teraźniejszości. Nadchodzi czas wyrównywania krzywd. Kto stoi za
tajemniczymi zaginięciami? Co wydarzyło się sześćdziesiąt lat wcześniej? Czy
przypominająca seans spirytystyczny terapia ustawień rodzinnych Hellingera
pomoże w rozwiązaniu zagadki i przywróci spokój umarłym? Komu przyjdzie ponieść
karę?
~*~
Przeszłość… Czym ona jest w porównaniu z
szaloną i kolorową rzeczywistością? Szarobure, zasnute mgłą wydarzenia i
zatarte wspomnienia, które powoli umierają wraz z osobami, które je noszą w
umyśle i sercu – wraz ze świadkami jej istnienia? Przeszłość to nie tylko
wspomnienia ludzi, ale również pamiątki, rzeczy materialne, różne bibeloty,
które dla większości z nas są tylko starym, znoszonym swetrem babci, czy
ulubionym zegarkiem dziadka, z porysowanym szkiełkiem. I wśród tych rzeczy,
szczególne miejsce zajmują wszelkiego rodzaju zapiski. To one najpełniej dają
nam obraz przeszłości. Jaki był wówczas świat, jacy byli ówcześni ludzie, jakie
mieli priorytety… Na te pytania nie odpowie przetarty sweter, czy zegarek. Mogą
być one tylko wskazówkami i uzupełnieniem przeszłości, natomiast bazę jej stanowią
głównie zapiski.
Autorka w niniejszej powieści już na samym
wstępie wprowadza czytelnika w świat, gdzie owa przeszłość jest kołem napędowym
teraźniejszości. I tym samym kreuje się pytanie dlaczego ciągle się do niej powraca? Przecież jej już się nie da
zmienić. Trzeba się skupić na życiu tu i teraz. Ale co zrobić, gdy to właśnie
przeszłość dopomina się o chwilę uwagi?
Cztery kobiety, trzy różne historie. Każda
z nich wyjątkowa, poruszająca, niekiedy mroczna i wreszcie – zaskakująca!
Od śmierci swojej prababci, Anielę,
tegoroczną maturzystkę zaczynają prześladować sny… z przeszłości. Powoli staje
się ich więźniem i jednocześnie ich „wysłannikiem”. Nie wiadomo, czy przez
zbieżność imion zmarłej i młodej bohaterki, ale to właśnie ją wybrała
przeszłość, by rozliczyć się z tajemnic nagromadzonych przed laty, za życia jej
prababki. Nie tyle co zdesperowana, jak i zafascynowana szuka informacji na
temat wpływu minionych wydarzeń na teraźniejszość, a także na ludzi w niej
żyjących. Pod wpływem impulsu zapisuje się na terapię ustawień rodzinnych.
Jednakże przez swoją niepełnoletność, sama sobie z tym nie może poradzić i o
pomoc prosi swoją babcię Renatę.
Renata, córka zmarłej, od zawsze żyła pod
presją i wpływem matki. Po jej śmierci, bohaterka może w końcu odetchnąć „świeżym
powietrzem” oraz żyć pełną piersią. Po namowach i prośbach wnuczki zgadza się
jej pomóc, przez co sama ulega fascynacji, nie tyle, co przeszłością, lecz
emocji się z nimi wiążących. A czarę przelewają znalezione w szafie matki, dwa
nadgryzione czasem zeszyty.
Kolejną bohaterką jest Diana (dla elity
Dianna), która na pozór wiedzie szczęśliwe życie żony, matki i kobiety sukcesu.
Dla niej również przeszłość nie jest łaskawa. Powraca w najbardziej
niespodziewanych momentach, a dodatkowo jej przeszłe życie okazuje się niczym w
porównaniu do wspomnień jej męża…
A gdzie ta czwarta kobieta? Jest, żyje ona
na kartach powieści i nie pozwala o sobie zapomnieć. A najbardziej jej obecność
czuje się, czytając zapiski z zesłania na Syberię.
Już pewnie domyślacie się, co może łączyć
te wszystkie postaci? Przede wszystkim chcą uwolnić się od demonów przeszłości,
walczą z nią o spokojną przyszłość. A teraźniejszość okazuje się jednym wielkim
chaosem emocji.
Taniec
z przeszłością należy do serii „Leniwa niedziela”, wydanej po burzliwym
okresie dla wydawnictwa Świat Książki (Miałam przyjemność pisać pracę
licencjacką na temat Weltbildu i Świecie Książki dlatego pozwoliłam sobie
przywołać tą frazę). I rzeczywiście jest taką lekturą, przy której owa
niedziela zamienia się w podróż do świata z przeszłości, gdzie nie ma miejsca
na nudę. Opowieść prowadzona jest bardzo żywym i prostym językiem, jednakże nie
oznacza to, że jest prosta w odbiorze. Momentami jest silnie nacechowana
emocjonalnie i wywołuje w czytelniku szereg uczuć. Z kolei akcja może i nie
pędzi na złamanie karku, ale za to jest hipnotyzująca i urzekająca. W
większości przypadku nie ma mowy, by czytelnik odgadł, co się za moment
wydarzy, więc jej nieprzewidywalność, jest jej największym plusem. I ten polski
klimat. Od pierwszego zdania czuje się literaturę polską, a nie imitację amerykańskiego
bestsellera. Jej głównym zadaniem, moim zdaniem, było przekazanie emocji czytelnikowi.
I tą rolę Taniec z przeszłością spełnił
w 110 procentach, porusza aż do głębi. A bohaterowie? Żywi, barwni, każda z
postaci jest inna i niepowtarzalna.
Co mogę jeszcze na jej temat powiedzieć? Z
pewnością jest to bardzo udany debiut, a historia ukazana w Tańcu z przeszłością długo nie pozwoli o
sobie zapomnieć. Gorąco polecam!
~*~
Istnieją
dwa rodzaje ludzi. Pierwszy rodzaj to ci, którym łatwo się żyje. Wszystko
przychodzi im bez stresu, żyją, nie męcząc się. Po prostu wierzą, że im się
należy, że im się uda. I tak też się dzieje. Drugi rodzaj to ci, którzy mają
pod górkę. Żyją z trudem. Boją się wszystkiego, nie wierzą w możliwość powodzenia
i dlatego często przeżywają rozczarowania. [1]
Ale prawda jest taka, że najpierw
człowiek musi posprzątać sobie w duszy. [2]
~*~
Za możliwość lektury,
dziękuję ślicznie wydawnictwu Świat
Książki
___
[1] MONKIEWICZ-ŚWIĘCICKA K.: Taniec z przeszłością. Warszawa: Świat Książki 2013, s. 33.
[2] Op. Cit., s. 196.
Lubię debiuty, a więc i po ten chętnie sięgnę :-)
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię barwne postacie, które są godne zapamiętania :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest powieść debiutancka, są wcześniejsze Lalki i Baśniowe Mikstury.
OdpowiedzUsuńNa okladce napisano, ze to debiut. Dziekuje przy okazji za podrzucenie tytulow. Na pewno sie z nimi zapoznam.
UsuńPozdrawiam.
D.
Ojej, ten cytat o dwóch rodzajach ludzi mnie zmroził, bo sama należę do tych, co mają pod górkę i się wszystkiego boją.
OdpowiedzUsuńJeśli natomiast chodzi o książkę: podoba mi się, że bohaterkami są kobiety. I wspomniana nieprzewidywalność! Zachęcające. :)
jakoś nie ciekawi mnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńLubię debiutanckie książki :))
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl