11 marca 2018

Colleen Hoover – „Slammed”

Colleen Hoover
Slammed
(Slammed)

II wydanie Pułapki uczuć

tł. Katarzyna Puścian

YA! 2018
s. 285
978-83-280-4856-0
Cena: 34,99 zł

Ocena: 10/10

~*~

Layken skończyła właśnie osiemnaście lat. Kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by móc rozpocząć nowe życie w Michigan.

Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na przyszłość. Zarówno Layken, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, ulubionych miejsc. Nie wiedzą, co ich czeka tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu.

Julia, choć się martwi, stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach. Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach.

A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, chwilami przezabawnej historii rodziny Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów.


~*~

Colleen Hoover nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Obecnie jest jedną z najbardziej rozchwytywanych autorek na świecie i to nie bez przyczyny: ma ona na swoim koncie wiele bardzo emocjonalnych, mądrych i wzruszających powieści z gatunku young adult. Hoover zadebiutowała w Polsce w 2014 roku dwoma powieściami: Pułapką uczuć (W.A.B. 2014) oraz Hopeless (Moondrive 2014), jednak pierwszy tytuł przeszedł jakby bez echa. Z kolei Hopeless, a później jej kontynuacja Losing hope (Moondrive 2015) wywołały wśród czytelniczek istną burzę: na palcach jednej ręki można było policzyć osoby, którym książki nie przypadły do gustu. Autorka zauroczyła czytelników swoim stylem, pomysłowością, stopniowaniem napięcia oraz umiejętnością poruszania trudnych tematów. Wprowadziła ona do literatury kobiecej powiew świeżego powietrza i poniekąd wypełniła lukę między literaturą młodzieżową a „dorosłą”. Od tamtej pory Colleen Hoover zyskała rzeszę oddanych fanek i to nie tylko w przedziale 18+, a każda kolejna jej powieść jest przez nie z niecierpliwością wyczekiwana. Grupa Wydawnicza Foksal, ku radości czytelniczek, postanowiła wznowić pierwszą serię autorki: Slammed, czyli Pułapkę uczuć, która nieodwracalnie zmieniła życie autorki i chyba także wielu czytelników…

Głównymi bohaterami powieści są osiemnastoletnia Layken (Lake) oraz kilka lat od niej starszy Will, którzy poznają się w dniu przybycia dziewczyny i jej rodziny do Michigan, a konkretniej Ypsilanti. Oboje mają dosyć duży bagaż doświadczeń, lecz mimo to starają się pozytywnie patrzeć w przyszłość. Łączą ich nie tylko trudne doświadczenia, ale również bezwarunkowa miłość do swojego młodszego rodzeństwa: Kela i Cauldera. Zrządzeniem losu chłopcy się zaprzyjaźniają, a pomiędzy Lake i Willem zaczyna rodzić się uczucie, które okazuje się być… zakazane. Zostają zmuszeni do stłamszenia swoich emocji, bowiem pogłębienie ich może okazać się brzemienne w skutkach. Czy Lake i Will poradzą sobie z tą sytuacją oraz tym, co przygotował dla nich los? Tego między innymi dowiecie się sięgając po Slammed.

Swoją przygodę z twórczością Colleen Hoover zaczęłam od serii Hopeless: najpierw przepadłam w pierwszej części, następnie równie kapitalnej drugiej – Losing hopea następnie w opowiadaniu Szukając kopciuszka. Historia Sky i Holdena nie tylko sprawiła, że przeżyłam jeden z większych emocjonalnych roller coasterów, ale również rozbiła moje serce na kawałki, skleiła je i… skradła. Po ich lekturze wiedziałam, że nie odpuszczę żadnej jej powieści, przeczytam wszystko, co wyjdzie spod pióra tej autorki: nawet wiersze, za którymi nie przepadam odkąd w szkole kazano mi je interpretować. Tym stwierdzeniem chyba poniekąd wywołałam tzw. wilka z lasu. W Slammed pojawia się poezja i wiecie co? Była to jedna z niesamowitych rzeczy, jaką miałam okazję poznać. To była czysta wirtuozeria! Niesamowicie prawdziwa, która kurczowo trzymała mnie za gardło: szczególnie poruszył mnie występ Lake. Oto jego króciutki fragmencik:

[…]
Dostałam w tym roku tak wiele lekcji.
Od dziewięciolatka.
Nauczył mnie, że można przeżywać życie
trochę na o p a k.
I śmiać się
z rzeczy, które wydają się
N i e ś m i e s z n e.
[…] [1]

Szalenie kusiło mnie, by przytoczyć całą wypowiedź bohaterki, lecz nie mogłam tego zrobić z jednej prostej przyczyny: slam, który wygłosiła jest dosyć sporym spoilerem, a ja nie jestem (przynajmniej się staram) osobą zdradzającą treść książki. Slammed bardzo dużo dla mnie „zrobiła” jeśli chodzi o poezję: zmniejszyła moją niechęć wobec takiej formy wypowiedzi, wprawdzie nie zlikwidowała jej całkowicie, ale od tej pory na takie teksty będę patrzeć zdecydowanie łaskawszym okiem.

Slammed, jeśli nie wiecie, jest debiutancką powieścią Colleen Hoover i szczerze powiedziawszy tego po niej nie widać. Wszystko jest dopracowane, przemyślanie i czyta się ją z wielką przyjemnością. Historia wciąga, a bohaterowie nie są irytujący: naprawdę da się ich polubić, szczególnie braci głównych postaci, czyli wspomnianych przeze mnie Kela i Cauldera. Tworzą oni naprawdę świetny duet. To, co stworzyła autorka na pozór nie różni się zbytnio od innych tego typu powieści, jednak jak dobrze wiemy pozory mylą. Pierwsze, co wyróżnia Slammed to wątek z poezją, o której pisałam kilka linijek wcześniej, drugą rzeczą jest jej autentyczność, a trzecią są trudne tematy, które porusza w przemyślany i zrozumiany sposób. Kolejnym atutem są dobrze wykreowani bohaterowie, niezwykle realni, dzięki czemu możemy się z nimi utożsamić. Mimo, że okładka książki jest słodka, wręcz cukierkowa, to wnętrze, które pod nią chowa już niekoniecznie. Slammed to słodko-gorzka historia, która ostatecznie ma pozytywny wydźwięk.

Trudne przeżycia oraz doświadczenia są jakoby nieodłącznym elementem powieści z nurtu young adult, do którego Slammed rzecz jasna należy. Dobrze przedstawione sprawiają, że opowieść nie tylko staje się realna, czasami wręcz namacalna, ale również w pewien sposób może czytelnikowi – będącemu w podobnej sytuacji – pomóc się odnaleźć. Slammed jest taką powieścią, bowiem pojawia się w historii m. in. temat śmierci i nieuleczalnej choroby. Autorka dużą uwagę skupiła również na rodzeństwie oraz ich relacjach, a ukazany przez nią obraz niezwykle mnie wzruszył i rozczulił. Tak właśnie powinny wyglądać stosunki pomiędzy braćmi i siostrami: w trudnych chwilach powinni wiedzieć, że nie są sami i mogą na sobie polegać.

Powieści, które tworzy Colleen Hoover (mam tu na myśli wszystkie tytuły, które do tej pory udało mi się poznać), są wyjęte jakby z życia: porusza w nich problemy, z którymi zmagamy się na co dzień oraz budzi w nas emocje, o których z czasem zapominamy lub nie wiedzieliśmy, że je mamy. W Slammed autorka przypomina nam, że powinniśmy doceniać to, co mamy i dziękować za wszystko, co zsyła nam los, bo nie wiadomo na jaki czas te dary zostały nam dane. I…
[…]
Żeby kłaść nacisk
Na życie. [2]
Patrząc na wszystkie, do tej pory, przeczytane przeze mnie książki tej autorki trudno mi uwierzyć, że Slammed jest jej pierwszą powieścią. Niczym nie odstaje od wspomnianych przeze mnie już Hopeless oraz Losing hope. Jestem szalenie ciekawa, jak autorka rozwinie tę historię: mam nadzieję, że mnie zaskoczy i nie przypłacę tego zawałem serca.

~*~

Rozumiem, dlaczego musieliśmy to zrobić, ale zrozumienie sytuacji nie zawsze ułatwia jej zaakceptowanie. [3]

~*~

W serii Slammed ukazały się:
Slammed (Pułapka uczuć) // Point of retreat (Nieprzekraczalna granica) // This girl (Ta dziewczyna)

~*~

Za możliwość lektury dziękuję ślicznie Grupie Wydawniczej Foksal

___
[1] Colleen Hoover, Slammed, Warszawa 2018, s. 271.
[2] Tamże, s. 273.
[3] Tamże, s. 14.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...