Slammed
(Slammed)
II wydanie Pułapki uczuć
tł. Katarzyna Puścian
YA! 2018
s. 285
978-83-280-4856-0
Cena: 34,99 zł
Ocena: 10/10
~*~
Layken skończyła właśnie osiemnaście lat. Kilka miesięcy wcześniej
niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem
postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by móc rozpocząć nowe
życie w Michigan.
Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z
nich z innymi obawami i planami na przyszłość. Zarówno Layken, jak i Kel nie
chcą porzucać szkoły, przyjaciół, ulubionych miejsc. Nie wiedzą, co ich czeka
tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu.
Julia, choć się martwi, stara się dodać otuchy swoim dzieciom i
wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach. Po przyjeździe na miejsce okazuje
się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne
zmiany w rodzinnych relacjach.
A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, chwilami przezabawnej
historii rodziny Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak
ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i
codziennych problemów.
~*~
Colleen Hoover nie trzeba chyba
nikomu przedstawiać. Obecnie jest jedną z najbardziej rozchwytywanych autorek
na świecie i to nie bez przyczyny: ma ona na swoim koncie wiele bardzo
emocjonalnych, mądrych i wzruszających powieści z gatunku young adult. Hoover
zadebiutowała w Polsce w 2014 roku dwoma powieściami: Pułapką uczuć (W.A.B. 2014) oraz Hopeless (Moondrive 2014), jednak pierwszy tytuł przeszedł jakby
bez echa. Z kolei Hopeless, a później
jej kontynuacja Losing hope (Moondrive
2015) wywołały wśród czytelniczek istną burzę: na palcach jednej ręki można
było policzyć osoby, którym książki nie przypadły do gustu. Autorka zauroczyła
czytelników swoim stylem, pomysłowością, stopniowaniem napięcia oraz
umiejętnością poruszania trudnych tematów. Wprowadziła ona do literatury
kobiecej powiew świeżego powietrza i poniekąd wypełniła lukę między literaturą
młodzieżową a „dorosłą”. Od tamtej pory Colleen Hoover zyskała rzeszę oddanych
fanek i to nie tylko w przedziale 18+, a każda kolejna jej powieść jest przez
nie z niecierpliwością wyczekiwana. Grupa Wydawnicza Foksal, ku radości
czytelniczek, postanowiła wznowić pierwszą serię autorki: Slammed, czyli Pułapkę uczuć, która nieodwracalnie
zmieniła życie autorki i chyba także wielu czytelników…
Głównymi bohaterami powieści są
osiemnastoletnia Layken (Lake) oraz kilka lat od niej starszy Will, którzy
poznają się w dniu przybycia dziewczyny i jej rodziny do Michigan, a
konkretniej Ypsilanti. Oboje mają dosyć duży bagaż doświadczeń, lecz mimo to
starają się pozytywnie patrzeć w przyszłość. Łączą ich nie tylko trudne
doświadczenia, ale również bezwarunkowa miłość do swojego młodszego rodzeństwa:
Kela i Cauldera. Zrządzeniem losu chłopcy się zaprzyjaźniają, a pomiędzy Lake i
Willem zaczyna rodzić się uczucie, które okazuje się być… zakazane. Zostają
zmuszeni do stłamszenia swoich emocji, bowiem pogłębienie ich może okazać się
brzemienne w skutkach. Czy Lake i Will poradzą sobie z tą sytuacją oraz tym, co
przygotował dla nich los? Tego między innymi dowiecie się sięgając po Slammed.
Swoją przygodę z twórczością
Colleen Hoover zaczęłam od serii Hopeless: najpierw przepadłam w pierwszej
części, następnie równie kapitalnej drugiej – Losing hope – a następnie w opowiadaniu Szukając kopciuszka. Historia Sky i Holdena nie tylko sprawiła, że
przeżyłam jeden z większych emocjonalnych roller coasterów, ale również rozbiła
moje serce na kawałki, skleiła je i… skradła. Po ich lekturze wiedziałam, że
nie odpuszczę żadnej jej powieści, przeczytam wszystko, co wyjdzie spod pióra
tej autorki: nawet wiersze, za którymi nie przepadam odkąd w szkole kazano mi
je interpretować. Tym stwierdzeniem chyba poniekąd wywołałam tzw. wilka z lasu.
W Slammed pojawia się poezja i wiecie
co? Była to jedna z niesamowitych rzeczy, jaką miałam okazję poznać. To była
czysta wirtuozeria! Niesamowicie prawdziwa, która kurczowo trzymała mnie za
gardło: szczególnie poruszył mnie występ Lake. Oto jego króciutki fragmencik:
[…]
Dostałam w tym roku tak wiele lekcji.
Od dziewięciolatka.
Nauczył mnie, że można przeżywać życie
trochę na o p a k.
I śmiać się
z rzeczy, które wydają się
N i e ś m i e s z n e.
[…] [1]
Szalenie kusiło mnie, by
przytoczyć całą wypowiedź bohaterki, lecz nie mogłam tego zrobić z jednej
prostej przyczyny: slam, który wygłosiła jest dosyć sporym spoilerem, a ja nie
jestem (przynajmniej się staram) osobą zdradzającą treść książki. Slammed bardzo dużo dla mnie „zrobiła”
jeśli chodzi o poezję: zmniejszyła moją niechęć wobec takiej formy wypowiedzi, wprawdzie
nie zlikwidowała jej całkowicie, ale od tej pory na takie teksty będę patrzeć
zdecydowanie łaskawszym okiem.
Slammed, jeśli nie wiecie, jest
debiutancką powieścią Colleen Hoover i szczerze powiedziawszy tego po niej nie
widać. Wszystko jest dopracowane, przemyślanie i czyta się ją z wielką
przyjemnością. Historia wciąga, a bohaterowie nie są irytujący: naprawdę da się
ich polubić, szczególnie braci głównych postaci, czyli wspomnianych przeze mnie
Kela i Cauldera. Tworzą oni naprawdę świetny duet. To, co stworzyła autorka na
pozór nie różni się zbytnio od innych tego typu powieści, jednak jak dobrze
wiemy pozory mylą. Pierwsze, co wyróżnia Slammed
to wątek z poezją, o której pisałam kilka linijek wcześniej, drugą rzeczą
jest jej autentyczność, a trzecią są trudne tematy, które porusza w przemyślany
i zrozumiany sposób. Kolejnym atutem są dobrze wykreowani bohaterowie,
niezwykle realni, dzięki czemu możemy się z nimi utożsamić. Mimo, że okładka
książki jest słodka, wręcz cukierkowa, to wnętrze, które pod nią chowa już
niekoniecznie. Slammed to
słodko-gorzka historia, która ostatecznie ma pozytywny wydźwięk.
Trudne przeżycia oraz
doświadczenia są jakoby nieodłącznym elementem powieści z nurtu young adult, do
którego Slammed rzecz jasna należy.
Dobrze przedstawione sprawiają, że opowieść nie tylko staje się realna, czasami
wręcz namacalna, ale również w pewien sposób może czytelnikowi – będącemu w
podobnej sytuacji – pomóc się odnaleźć. Slammed
jest taką powieścią, bowiem pojawia się w historii m. in. temat śmierci i
nieuleczalnej choroby. Autorka dużą uwagę skupiła również na rodzeństwie oraz
ich relacjach, a ukazany przez nią obraz niezwykle mnie wzruszył i rozczulił. Tak
właśnie powinny wyglądać stosunki pomiędzy braćmi i siostrami: w trudnych
chwilach powinni wiedzieć, że nie są sami i mogą na sobie polegać.
Powieści, które tworzy Colleen
Hoover (mam tu na myśli wszystkie tytuły, które do tej pory udało mi się
poznać), są wyjęte jakby z życia: porusza w nich problemy, z którymi zmagamy
się na co dzień oraz budzi w nas emocje, o których z czasem zapominamy lub nie
wiedzieliśmy, że je mamy. W Slammed
autorka przypomina nam, że powinniśmy doceniać to, co mamy i dziękować za
wszystko, co zsyła nam los, bo nie wiadomo na jaki czas te dary zostały nam
dane. I…
[…]
Żeby kłaść nacisk
Na życie. [2]
Patrząc na wszystkie, do tej
pory, przeczytane przeze mnie książki tej autorki trudno mi uwierzyć, że Slammed jest jej pierwszą powieścią.
Niczym nie odstaje od wspomnianych przeze mnie już Hopeless oraz Losing hope. Jestem
szalenie ciekawa, jak autorka rozwinie tę historię: mam nadzieję, że mnie
zaskoczy i nie przypłacę tego zawałem serca.
~*~
Rozumiem, dlaczego musieliśmy to zrobić, ale zrozumienie sytuacji nie
zawsze ułatwia jej zaakceptowanie. [3]
~*~
W serii Slammed ukazały się:
Slammed (Pułapka uczuć) // Point of retreat (Nieprzekraczalna
granica) // This girl (Ta dziewczyna)
~*~
Za możliwość lektury dziękuję ślicznie Grupie Wydawniczej Foksal
___
[1] Colleen Hoover, Slammed, Warszawa 2018, s. 271.
[2] Tamże, s. 273.
[3] Tamże, s. 14.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).