28 marca 2018

Lissa Evans – „Celwony Klólik”


Lissa Evans
Celwony Klólik
(Wed Wabbit)

tł. Maria Jaszczurowska

Wydawnictwo Literackie 2018
s. 286
978-83-08-06462-7
Cena: 34,90 zł

Ocena: 6/10

~*~

Gadająca Doktor Marchewka, wytworna trenerka personalna Słonica Sonia i kolorowa kraina Blopków w genialnej powieści Lissy Evans, nominowanej do prestiżowej nagrody literackiej Costa Children Book Award 2017!

Jesce mnie nie znas. Ale gdy poznas, zrozumies, co Funia (lat 10) i Misia (lat 4) we mnie widzą. – Celwony Klólik.

~*~

Celwony Klólik Lissy Evans zachęcił mnie do lektury wieloma rzeczami: w pierwszej kolejności tytułem, potem cudowną oraz pomysłową okładką, a następnie opisem, który obiecuje zabawną i pouczającą historią nie tylko dla dzieci. Dodatkową zachętą do zapoznania się z tą intrygującą książką była również nominacja do nagrody literackiej Costa Children Book Award 2017, jednak nie tak dużą jak wspomniane przeze mnie wcześniej elementy. Zatem o czym jest Celwony Klólik?

Tytułowy Celwony Klólik jest ulubioną maskotką czteroletniej Misi, która zapałała do niej miłością od pierwszego wejrzenia. Natomiast Funia, starsza siostra czterolatki ma wrażenie, że królik krzywo na nią patrzy i sobie z niej drwi. Toleruje go tylko ze względu na Misię. Jednak pewnego dnia zostaje ona zmuszona stawić czoła nie tylko Celwonemu Klólikowi, ale również… swoim własnym lękom. Czy Funia znajdzie w sobie odwagę, by je pokonać? Tego dowiecie się sięgając po niniejszy tytuł.

Kiedyś gdzieś przeczytałam, że dobra książka dla dzieci spodoba się również osobie dorosłej, jednak zabijcie mnie, nie pamiętam kto był autorem tego stwierdzenia i gdzie je znalazłam. Zasięgnęłam języka wśród znajomych blogerów, ale również i oni nie byli mi w stanie pomóc, chociaż przyznawali, iż słyszeli gdzieś podobny tekst. W każdym razie całkowicie się z nim zgadzam, aczkolwiek na pewno istnieją wyjątki od reguły. Jak ma się pod tym względem Celwony Klólik? W moim odczuciu średnio, ponieważ powieść trochę odbiegła od moich oczekiwań, ale nie znaczy to, że jest ona niewarta uwagi. Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie i jest to pewnie ten wyjątek, o którym wspomniałam wcześniej. Dzieci i osoby dorosłe z oczywistych przyczyn inaczej odbierają daną historię, ja szukałam w niniejszym tytule tzw., drugiego dna i wartości, które mogą pomóc dam w codziennym życiu. I na szczęście znalazłam je: w Celwonym Klóliku autorka porusza temat lęków i pokonywania ich oraz otwierania się na świat i to, co on nam oferuje. Lissa Evans pokazuje w jaki sposób dzieci próbują sobie radzić z przytłaczającymi je sytuacjami. W książce mamy trzy takie przykłady: pierwszy reprezentuje Misia, drugi Funia, a trzeci Graham – kuzyn dziewczynek. Każde na swój sposób zmaga się ze swoimi lękami, a autorka świetnie to zobrazowała. Kluczowym elementem historii jest tytułowy Celwony Klólik, który dla jednej z dziewczynek jest przypomnieniem traumatycznych wydarzeń, a dla drugiej… lekarstwem na strach.

Lissa Evans stworzyła naprawdę ciepłą i mądrą książkę dla dzieci, szczególnie polecam ją tym, które dotknęła podobna tragedia rodzinna jaka przytrafiła się Misi i Funi (czyli śmierć rodzica) oraz tym, które zmagają się z różnymi lękami i fobiami (w tym przed ciemnością, samotnością, chorobami etc.). Autorka posługuje się prostym, przystępnym i niezwykle plastycznym językiem, więc lektura Celwonego Klólika nie powinna sprawić kłopotu małym czytelnikom. Szczerze powiedziawszy, po poznaniu historii Misi, Funi i Grahama mam wobec niej mieszanie uczucia. Owszem, podobała mi się ona, ale liczyłam na więcej emocji oraz zabrakło mi w niej trochę… autentyczności. Mam tu na myśli zachowanie tytułowej postaci, w moim odczuciu autorka niewyczerpująco wyjaśniła „dlaczego” maskotka w świecie, do którego trafiła główna bohaterka, stała się zła. Na uwagę zasługuje także wykreowana przez Evans Kraina Blopków, o której przed momentem wspomniałam. Jest ona niesamowicie urocza i rozbrajająca, a szczególnie jej mieszkańcy, czyli jak je ładnie Graham porównał: kolorowe śmietniki. Trudno mi sobie wyobrazić inną bajkową krainę jako tło do przemiany dziesięcioletniej bohaterki i jej kuzyna. Z chęcią przeczytałabym tej autorki książkę kierowaną do trochę starszych czytelników, myślę, że mogłaby nas zaskoczyć.

~*~

To dziwne – gdy się za kimś bardzo tęskni, to brakuje ci nawet tego, co cię w tej osobie denerwowało. [3]

~*~

Za możliwość lektury dziękuję ślicznie Wydawnictwu Literackiemu

___
[1] Lissa Evans, Celwony klólik, Kraków 2018, s. 130.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...