Kiedy na mnie patrzysz
Novae Res 2015
s. 487
978-83-7942-703-1
Cena: 39,00 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 3,2 cm )
+ 52 książki
Ocena: 9/10
~*~
Karina i Aleksander poznają
się przypadkiem w deszczowy wakacyjny dzień, ratując potrąconego psa. Oboje są
młodzi i straszliwie samotni. Szybko rodzi się między nimi intensywne, namiętne
uczucie, ale na jego drodze stoi tragiczna przeszłość Kariny, tajemnica
Aleksandra i ogromna odległość – ona na stałe mieszka w Polsce, on w Kanadzie.
„Kiedy na mnie patrzysz” to
poruszająca opowieść o uzdrawiającej mocy miłości, która jest najlepszym
lekarstwem na głębokie psychiczne rany, a także o intymności i erotycznej
bliskości pomiędzy dwojgiem ludzi.
~*~
W życiu przytrafiają nam się różne rzeczy,
czasami nie mamy na nie wpływu. Kiedy zostajemy postawieni przed murem to
często wydaje nam się, że nie jesteśmy w stanie go pokonać. Najpierw chcemy go
za wszelką cenę przeskoczyć. Staramy się z nim walczyć, kombinujemy jak wyjść z
tej sytuacji, lecz z czasem, kiedy nasze wysiłki przezwyciężenia go schodzą na
marne zaczynamy się do niego przyzwyczajać, aż w końcu znikamy w jego cieniu. Swoją
obecnością przypomina nam krzywdę jaka nas spotkała i zastanawiamy się, czy
kiedyś się od niego uwolnimy…
W Kiedy
na mnie patrzysz funkcjonują dwie popękane przez przeszłość dusze starające
się na swój sposób iść do przodu. Wydarzenia, które napiętnowały bohaterów tej
historii nie pozwalają o sobie zapomnieć. Siedzą ukryte w najmroczniejszej
części ich serca i czekają przyczajone, by niespodziewanie zaatakować… Co się
stanie, gdy te dwie doświadczone przez los osoby się spotkają? Czy demony
przeszłości znikną na zawsze, a może zaatakują ze zdwojoną siłą? Tego dowiedzie
się sięgając po Kiedy na mnie patrzysz.
Poznajcie Karinę. Karina jest na pozór zwyczajną
młodą dziewczyną, której w przeciągu jednej chwili odebrano poczucie
bezpieczeństwa. Po tym wydarzeniu tymczasową równowagę znajduje w bieganiu: uciekaniu
przed sytuacjami, które ją przerastają i przerażają… Mimo tego zachowała w
sobie wrażliwość na otaczający ją świat, która doprowadza bohaterkę nie tylko do
Aleksandra (również okaleczonego przez los), ale także do konfrontacji ze
swoimi demonami z przeszłości… Z kolei Aleksander od małego musiał walczyć o
swoje życie. W konsekwencji wyrósł na outsidera, który nie potrafi czerpać
radości z życia. Boi się przyszłości oraz tego, że znajdujące się na jego
drodze szczęście szybko zostanie mu odebrane….
Autorka stworzyła dwa niezwykłe portrety
psychologiczne młodych ludzi, którzy próbują odnaleźć się w tym bezwzględnym
świecie. Jesteśmy świadkami ich walki tak naprawdę o każdy oddech. Rozpaczliwie
poszukują spokoju, zrozumienia i niejakiej stabilizacji, która pozwoli im
odnaleźć zagubione bezpieczeństwo oraz szczęście. Od samego początku tejże
historii kibicujemy bohaterom, aby udało im się pokonać to, co ich ogranicza
oraz powoli rodzącej się w nich miłości. Autorka w Kiedy na mnie patrzysz pokazuje nam, że miłość, przyjaźń i oddanie
jest najlepszym lekarstwem na rany, jednak musimy się przełamać i pozwolić
sobie pomóc. Szczerze powiedziawszy, sięgając po tę książkę nie nastawiałam się
na nic konkretnego. Ot, miałam nadzieję, że będzie to podnosząca na duchu
historia miłosna, jednakże nie myślałam, że uderzy we mnie tak silny ładunek
emocjonalny, po którym długo nie będę mogła pozbierać myśli. Historia w niej
przedstawiona poruszyła mnie do głębi, bo poniekąd dotyczy również i mnie. Chyba
każdy z nas zmaga się z pewnym bagażem doświadczeń, który chciałby na chwilę
odłożyć i wziąć oddech. Zapomnieć o nim, przestać się przejmować jego ciężarem,
a najlepiej zostawić go na poboczu i uciec. Niestety tak się nie da, toczy się
za nami jak kula u nogi, a jedynym sposobem na zaakceptowanie tego i pogodzenie
się z nim jest druga osoba, która pomoże go dźwigać. Niektórzy już mają
towarzysza „niedoli” i razem brną przez życie, a inni jeszcze w samotności
wleką za sobą ów bagaż. Można powiedzieć, że ta książka wlewa w osoby samotne
nadzieję i podnosi człowieka na duchu. Daje ona nadzieję, że
kiedyś w ich życiu pojawi się ktoś, kto pomoże im nieść to brzemię. Nie raz
płakałam przy tej historii, wlała we mnie naprawdę masę pozytywnych emocji,
dzięki którym mam ochotę rano wstawać z łóżka i walczyć. Historia ta jest
niezwykle emocjonalną podróżą, dzięki której chyba każdy nabierze ochoty do
życia.
Kiedy
na mnie patrzysz jest także obrazem niezwykle intymnej relacji pomiędzy
dwojgiem ludzi, która w przeciwieństwie do trylogii Pięćdziesięciu odcieni Eriki Leonard zachowuje umiar. Autorka z
dużym wyczuciem i smakiem ukazuje sceny zbliżeń bohaterów, które bynajmniej nie
szokują oraz nie wywołują odrazy. Z przyjemnością śledziłam te fragmenty i chciałabym
aby każdy autor umiał opisać scenę seksu tak, jak zrobiła to pani Agata.
Ukazała nie tylko sam akt, ale również to, co się za nim kryje czyli emocje.
Książce można by zarzucić, że jest to nic
nie znacząca historia miłosna. Większość ludzi uważa, że tego typu „dzieła” nie
mają nic wspólnego z prawdziwym życiem. Tam wszystko okazuje się być
„szczęśliwymi” zbiegami okoliczności. Wydaje mi się, że ludzie, którzy tak
twierdzą po prostu są ślepi na otaczający ich świat. Ja, patrząc z perspektywy
czasu na minione wydarzenia widzę wyraźnie, że nie ma szczęśliwych przypadków.
To po prostu jest przeznaczenie. A poza tym ci ludzie nie trafili chyba na
naprawdę dobrze skonstruowaną historię „z życia wziętą”. Taką jak Kiedy na mnie patrzysz.
Co tu dużo pisać, jest to wyjątkowa
książka, która może obudzić w człowieku wiele pozytywnych emocji oraz nadzieję.
Bohaterowie są tacy jak my, możemy się spokojnie z nimi utożsamiać, a nawet
odnajdywać w nich siebie. Czuję, że historia ta będzie ze mną naprawdę długi
czas i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Dziękuję za kawał dobrej książki pani
Agato.
~*~
Miłość jest piękna, czysta
i wyidealizowana, ale tylko wtedy, gdy jest niespełniona. Nie ma wtedy okazji
pokazać swojego brzydszego, nieidealnego oblicza: zazdrości, zaborczości,
zawodu, zdrady. Kiedy nie oczekujesz i nie spodziewasz się niczego, nic nie
może cię zaskoczyć i zranić. [1]
[…] robimy wszystko, żeby kogoś nie zranić, a na końcu ranimy go jeszcze bardziej. [2]
[…] życie to tylko
pojedyncze chwile, a wszystko pomiędzy nimi to nic nie znaczące przerywniki,
które łączą je w całość. Tylko te chwile mogą coś zmienić… [3]
~*~
Za możliwość lektury,
dziękuję ślicznie wydawnictwu Novae Res
___
[1] CZYKIERDA-GRABOWSKA A.: Kiedy na mnie patrzysz. Gdynia: Novae
Res 2015, s. 22.
[2] Tamże, s. 290.
[3] Tamże, s. 295.
[3] Tamże, s. 295.
Ooo! :D
OdpowiedzUsuńNo proszę!
Warto przeczytać!
Piękna okładka, jednak mam już trochę dość powieści zbliżonych do tych wszystkich "Hopeless" i tak dalej, chociaż tak pięknie piszesz o tej książce. Może warto spróbować? W końcu książka, została napisana przez Polkę, może być naprawdę piękna i w mojej ocenie też zasługiwać na tak wysoką ocenę. Może to jest wartościowe? Ciekawość mnie zżera, szczerze mówiąc.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
To już druga recenzja tej książki, którą mam możliwość przeczytać. I chociaż mam jakiś tam uraz do polskich autorów, to jednak "Kiedy na mnie patrzysz" powoli zdobywa moją sympatię. Być może kiedyś uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOkładka intrygująca, a i ocena świetna:)
OdpowiedzUsuńWiesz, że mam dosyć negatywne zdanie na temat tego wydawcy i kijem nie tknęłabym książek wydawanych pod tym logiem. A tu taka niespodzianka - szkoda autorki, bo jeśli rzeczywiście umie tak dobrze pisać, to wyborem wydawcy troszkę sobie zaszkodziła. Ale jeśli kiedyś wyda książkę gdzie indziej, to chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCoraz rzadziej sięgam po książki tego wydawnictwa, gdyż ostatnio trafiałam słabe pozycje - chodziarz ostatnio trafiłam do ciekawy debiut. Skoro zachęcasz do powyższej książki może kiedyś się skusze :)
OdpowiedzUsuńWspaniale jest czytać tak pozytywną recenzję tej książki, ponieważ jest szansa na to, że dzięki niej więcej osób sięgnie po ten tytuł. Ja osobiście podpisuję się pod każdym napisanym przez Ciebie słowem. Książka jest wspaniała!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę się za nią rozejrzeć, tym bardziej, że z polską literaturą jestem troszkę na bakier. Uwielbiam powieści, z których aż wylewają się emocje!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym tytułem, a już mam chęć aby znalazł się na mojej półce. Choć nie przepadam za polskimi autorami, ale za to kocham książki z których stron dosłownie wypływają emocje, to mam nadzieje że niedługo ta pozycja trafi w moje rączki :)
OdpowiedzUsuńw-wordzie-pisane.blogspot.com