6 listopada 2014

BUŚK Sebastian - "Alison. Po drugiej stronie"

źródło: Zaczytani.pl
Sebastian Buśk
Alison. Po drugiej stronie


Novae Res 2014
s. 234
978-83-7942-302-6
Cena: 29,00 zł

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 1,4 cm)
+ 52 książki

Ocena: 6/10

~*~

Czy zastanawialiście się, co czeka mężczyzn źle traktujących swoje żony, dziewczyny, narzeczone?

Kara po śmierci? I to jaka!

Świat, do którego zostają zesłani najgorsi przedstawiciele płci brzydkiej. Śmierdzące Miasto Potępionych. Według legendy przybędzie do niego kobieta, która osądzi i ukarze wszystkich mężczyzn, a jednego wybranego zabierze ze sobą na powrót do świata żywych.
Pewnego dnia w mieście pojawia się ta, która będzie musiała dokonać wyboru. Rozpoczyna się bój o Alison.


~*~

Wszyscy zastanawiają się, co znajduje się po drugiej stronie – co czeka nas po śmierci. Pustka, światłość i wieczne szczęście, spotkanie ze swoimi przodkami i najbliższymi, a może miasto, w którym pokutuje się za popełnione na ziemi zło? Tajemnicę tą będzie dane nam poznać, gdy sami przekroczymy jej próg. Na temat śmierci i życia „po życiu” powstało wiele obrazów i większość z nich skupia się właśnie na kontynuacji doczesnej egzystencji. Alison. Po drugiej stronie powiela ten schemat, jednakże pod wieloma względami diametralnie się różni od pozostałych wyobrażeń.

Sebastian Buśk stworzył dość specyficzny obraz czyśćca, a mianowicie Miasto Potępionych. Trafiają do niego wyłącznie mężczyźni, którzy za życia, w mniejszym lub większym stopniu skrzywdzili płeć piękną. To dosyć nietypowe wyobrażenie skłania do zadania pytania, gdzie w takim bądź razie trafiają kobiety za swoje zbrodnie przeciw gatunkowi męskiemu? Niestety tego autor nie wyjaśnia, lecz można się tylko domyślić, jak chaotyczne i skomplikowane byłoby to miasto! W tym nietypowym miejscu, gdzie spotykają się wszyscy źli mężczyźni, istnieje przepowiednia o kobiecie-zbawicielu, która zabierze wybrańca ze sobą do świata żywych. Tą zbawicielką okazuje się wrażliwa Alison, która jest jedną z tych kobiet, która została wzgardzona i skrzywdzona przez mężczyzn. Czy odnajdzie się w nowej rzeczywistości, a także roli? Tego dowiecie się sięgając po niniejszy tytuł.

Świat wykreowany przez autora stanowi nie tylko ciekawy początek nowej przygody, ale to także obrzydliwie realistyczne miejsce, w którym bohaterka od razu zostaje rzucona na głęboką wodę. Oblicze tego miejsca nie tylko wywołało u Alison odruchy wymiotne, ale także i u mnie, czułam jak wszystko, co zjadłam cofa mi się z żołądka. Nie raz krzywiłam się na opisy mieszkańców tego świata, jednakże wrodzona wytrzymałość na różne obrzydlistwa pozwoliła mi (po części) dokończyć ten fascynujący początek historii. Ponad to zawarty w książce humor (czasami bardzo czarny) również ułatwił mi przejść przez mało smakowite momenty. Gdyby nie to, nie wiem, czy dokończyłabym jej lekturę. Poza tą kwestią fabuła okazała się bardzo zwarta i dynamiczna, nie sposób się przy niej nudzić. Z pewnością miasto to jest nietuzinkowym i oryginalnym miejscem, a cała historia stanowi dowód na bezmiar wyobraźni autora.

Wielkim, naprawdę ogromnym plusem Alison… są bohaterowie, którzy od początku zdobyli moją sympatię – przede wszystkim chodzi mi tu głównie o dwa wdzięczne kościotrupy, czyli niemego Darwika i gadatliwego Alberta. Tworzą oni fenomenalny duet, dzięki któremu na mojej twarzy często pojawiał się uśmiech. Jeśli chodzi o Alison, tytułową bohaterkę niniejszej historii, to początkowo nie wzbudziła we mnie pozytywnych emocji, głównie przez jej głęboką jak Rów Mariański naiwność i dziecinność. Autor ukazał ją jako delikatną i słabą istotę, która nie potrafi (nie chce?) zmierzyć się z przeciwnościami losu. Dopiero w dalszej części powoli (i to bardzo powoli) pokazuje swoje pazurki. Na początku nie mogłam jej ścierpieć, miałam wielką ochotę wejść do jej świata, mocno nią potrząsnąć i powiedzieć, by się ogarnęła. Niestety trochę jej jeszcze brakuje do kobiety, która ma zbawić męski naród. Przede wszystkim, jak dla mnie, jest mało stanowcza i wyrazista, mam nadzieję, że w kontynuacji autor trochę ją zahartuje. Na razie jest tylko zwyczajną dziewczyną, która (może?) przez przypadek otrzymała nadprzyrodzone moce. A jeśli chodzi o pozostałe postacie, to wywołały one u mnie wstręt i obrzydzenie. Wybaczcie mi, ale wiele się na ich temat nie dowiedzie, bo po prostu same wspomnienia wywołują na mojej twarzy grymas. Jednak wśród nich na wzmiankę zasługuje pewien siłacz, który swoim zachowaniem naprawdę mi zaimponował. Zresztą autor wykreował naprawdę nietuzinkowych bohaterów, zresztą jak miejsce, w którym toczy się akcja.

Alison… to naprawdę specyficzna historia, która dopiero jest początkiem podróży po najmroczniejszych zakamarkach męskiej duszy. Autor z dystansem opisuje męskie wady, ale nie pomija również pozytywnych cech mężczyzny. Do opisywanej fabuły podszedł z bardzo dużym dystansem i po cichu kieruje nas tym szlakiem, ponieważ odebranie tej lektury dosłownie raczej nie wyjdzie nam na dobre. Jest to poniekąd bomba biologiczna, przede wszystkim dla tych osób, które mają naprawdę bujną wyobraźnię – skutki po lekturze Alison… mogą okazać się naprawdę zabójcze. Polecam ją osobom o mocnych nerwach, a jedzenie przekąsek odłożyłabym na później. Z pewnością nie można autorowi odmówić pomysłowości oraz humoru, i szczerze powiedziawszy, chyba tylko mężczyzna był w stanie wykreować tak odrażający i jednocześnie ekspresywny świat.
      
~*~

Oddać życie po to, by ktoś inny je ocalił, to najpiękniejsze, co może człowiek dla człowieka uczynić. [1]

~*~


Za możliwość lektury, dziękuję ślicznie wydawnictwu Novae Res


___


[1] BUŚK S.: AlisOn. Po drugiej stronie. Gdynia: Novae Res 2014, s. 229.

8 komentarzy:

  1. O! Widzę, że to lektura, która może mi się spodobać. Rozejrzę się za nią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tę książkę w planach, ale chyba jednak z niej zrezygnuję... za dużo książek czeka w kolejce, a ta jest przeciętna ;)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym się wybrać w tę podróż do tych zakamarków męskiej duszy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę powiedzieć, że bardzo mnie zainteresowałaś :-) Zwłaszcza tymi obrzydliwościami, bo zaczynam się zastanawiać, co tam takiego było, że wywoływało grymasy na Twojej twarzy :)
    Nie spodziewałam się, że taki niepozorny tytuł, może zawierać tak fajną historię - i tak bardzo w moim stylu (nie chodzi o mężczyzn i ohydztwa, a o zaświaty, nadnaturalne zdolności, zbawianie, takie tam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia rzeczywiście jest fajna, ale momentami trochę "niesmaczna". Tak, zaświaty i te sprawy też mnie kręcą, dlatego zdecydowałam się na jej lekturę. :)

      Usuń
  5. Trudne problemy i życiowe decyzje...to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O wadach facetów to chyba każda kobieta by chętnie poczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba byś nie chciała tego wiedzieć Tirin. Bo ten obraz potrafi obrzydzić nawet najlepszego, najwspanialszego faceta...

      Usuń

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...