9 lipca 2013

NAGIECKI Janusz - "Krzywa gęba"

Janusz Nagiecki
Krzywa gęba

Novae Res, 2013
s. 297
978-83-7722-526-4
cena: 33,00 zł 

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2 cm)
+ 52 książki

ocena: 7/10

~*~

Od sennej egzystencji człowieka pogodzonego z szarą codziennością do całkowitego zatracenia.

Schowane od dzieciństwa pragnienie urody z powodu błahego przypadku urasta do rangi namiętności, która niszczy. Bohater powieści odkrywa w sobie misję i z gorączką szaleńca podejmuje trud jej spełnienia. Nieistotne na pozór zdarzenia wciągają go w niebezpieczną grę i zatruwają życie. Intensywność pragnienia prowadzi do zupełnej destrukcji osobowości, a proste marzenia stają się obsesją. Urojony cel jest już tylko drogą do obłędu.

W książce nie ma nagłych zwrotów akcji, spektakularnych zdarzeń, jazgotu, wybuchów i krzyku. Tu niebezpieczny jest szept, a właściwie podszept. Podszept ciemnego umysłu.

Kiedy gubimy miarę, łatwo możemy stać się ofiarami własnych idei…

~*~

Dla każdego z nas piękno objawia się w czymś innym. Dla niektórych w rzeczach przyziemnych, a dla innych w sferze duchowej. A dla mnie? Pięknem nazywam naturę, która mnie otacza oraz niektóre pozostałości z minionych epok – pałace, muzea, rzeźby, obrazy… - czyli wszystko, co sprawia, że słowa zamierają na ustach i pozostaje tylko niemy zachwyt. Z głównym bohaterem jest podobnie.

Kim jest ów bohater? Autor Krzywej gęby nie zdradza czytelnikowi za wiele. Z tego, co się dowiadujemy, postacią jest mężczyzna w kwiecie wieku, który w niespodziewanym spadku otrzymuje dom. Oprócz tego, jest on osobą, można powiedzieć, wrażliwą na piękno i brzydotę, które go otaczają. I ta „ułomność” kieruje głównego bohatera do tragicznego finału. Jednakże, zanim ta wrażliwość go zniszczy, czeka go wiele pracy, potu, krwi, łez i nerwów, by otrzymany spadek z brzydkiego kaczątka przemienił się w pięknego łabędzia, czyli przybrał formę piękna, którą wykreował w swojej wyobraźni mężczyzna.

Dlaczego napisałam „ułomność”, na nie przykładowo „dar” czy wyczucie piękna, ładności? Ponieważ ta cecha stała się dla bohatera czymś więcej niż powinna i w konsekwencji to zapanowało nad całym jego życiem. Wszystko podporządkował pięknu, wszystko co robił, musiało być w taki sposób wykonane, by w trakcie nic nie zostało zniszczone. Każda rzecz w jego odczuciu posiadała określone miejsce – w taki sposób, by nie burzyć zbudowanego piękna. I w momencie, gdy coś nie wychodziło, nie szło według zamysłu głównego bohatera, ten zmieniał się w osobę niebezpieczną, wręcz nieobliczalną i szaloną. Mogę nawet stwierdzić, że postać ta cierpiała na ciężką formę pedanterii.

Jak wspomniałam wcześniej, akcja kręci się wokół domu i okolicy. Niestety nie spełniał on wymogów piękna mężczyzny i stopniowo pracował nad, nie tyle, co nad renowacją mieszkania, ale nad kreowaniem piękna wokół siebie.
    
Piękno - podstawowa wartość estetyczna określana jako to, co przyjemne; to wszystko, co się podoba [1]

Inaczej, piękno to coś idealnego. W swojej manii bohater zaczął dostrzegać szpecące skazy w swojej pracy, które okupił poświęconym czasem, swoją krwią i potem. Nic dziwnego, że zaczął popadać w pewną fazę szaleństwa. Bo większość, jeśli nad czymś pracuje, szczególnie dla siebie, chce to wykonać najlepiej jak potrafi – perfekcyjnie. I nie przyjmuje do wiadomości, że finał wykreowanego piękna może ulec zniszczeniu. A jeśli wszystko nagle zmawia się i nie widać wyników, to nic dziwnego, że człowieka ogarnia złość. A te emocje, w różnym stopniu nasilenia przybierają różne formy i konsekwencje. Dla bohatera, ta walka z brzydotą skończyła się tragicznie.

Krzywa gęba napisana jest dość plastycznym językiem. Ciężko i trudno się ją czyta, co sprawia, że nie jest to przysłowiowe czytadło dla zabicia czasu. Treść zawarta w książce – tak jak kreowanie piękna – wymaga skupienia, cierpliwości, uwagi i czasu. Sama w sobie jest ciekawą lekturą i zdecydowanie nieprzeciętną. Nie polecam jej osobom, które nie przepadają za publikacjami, w których przeważają opisy. Wymęczycie się i nie dostrzeżecie ukrytego w niej piękna. Jednakże dla innych może się okazać wspaniałą ucztą dla zmysłów – jak dla mnie.

~*~

[…] tubka pasty do zębów przypominała anorektyczną modelkę w drodze do szpitala. [2]

Nie! Butelka, nie kombinuj […] I mnie butelka nie wkurwiaj, bo cię nie dopiję. [3]

I co ci nagle moje bracie przeszkadza? Wiem butelka, że jesteś kobitka, ale z tym bracie jakoś mi raźniej, więc nie bierz tego tak do siebie. [3]

~*~

Za możliwość lektury, dziękuję ślicznie wydawnictwu Novae Res




___
[1] Encyklopedia PWN [online]. WN PWN [Dostęp: 08.07.2013]. Dostępny w Internecie: http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/3957085/piekno.html
[2] NAGIECKI J.: Krzywa gęba. Gdynia: Novae Res 2013, s. 78.
[3] Op. Cit., s. 152.

2 komentarze:

  1. Chyba jednak nie jest to lektura dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widze, ze lektura dosc meczoca, a ja nie mam na takie ochoty. Odpuszcze sobie.

    OdpowiedzUsuń

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...