Halina Grochowska
Pokłon
Novae Res, 2013
s. 222
978-83-7722-771-8
cena: 29,00 zł
cena: 29,00 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 1,6 cm)
+ 52 książki
ocena: 7/10
~*~
ocena: 7/10
~*~
Mieszkańcy podwórka jednego
z miast na Ziemiach Odzyskanych chcą zapomnieć o krzywdach doznanych w minionej
wojnie. Te, które poraniły dusze, ujawniają się w codziennych sytuacjach:
- okrucieństwie i przemocy wobec
dzieci,
- nawykach żywieniowych –
rozmoczony suchy chleb to już posiłek,
- strachu przed kontaktem z
jakąkolwiek władzą,
- prowadzących zazwyczaj do
bójek dyskusjach o władzy i przyszłości ojczyzny,
- krwawych porachunkach, którymi
kończy się prawie każda potańcówka.
- lukach edukacyjnych i
analfabetyzmie.
Krzywdy wyrządzone przez bolszewików w wypadku
kresowej szlachcianki Marii to sieroce zapracowane dzieciństwo. Wrażliwa i
ambitna kobieta usiłuje mimo poważnych braków w wykształceniu i w wychowaniu „
udawać kogoś lepszego”. Z fatalnym skutkiem…
~*~
Pokłon Haliny
Grochowskiej jest powieścią wielce ciekawą i intrygującą, jednakże na początku
może wydawać się mało wciągająca. Niektórych czytelników może nawet zniechęcić
do głębszej lektury, ale jak przysłowie nosi złe miłego początki…
Historia zawarta w tej książce, porusza
wiele ciekawych aspektów, przede wszystkim okres powojenny w Polsce oraz odwołania
do obyczajów w I poł. XX w., a także stosunki międzyludzkie panujące w
ówczesnej rzeczywistości. Życie codzienne opisywane jest na przykładzie losów
Marii Dąbrowskiej (z domu Snopkiewiczów) oraz innych ludzi, którzy egzystowali
razem z nią.
Postaci występujące w Pokłonie żyją swoim życiem, ale nie wywołują jakiś skrajnych emocji
w czytelniku. Niekiedy można je nazwać nawet nudnymi, ale bez nich cała ta
otoczka PRLowska straciłaby na realności. Widać bardzo dużo zależności między
otoczką, a osobami. Przedstawione postaci są żywe, jednakże nie można nazwać
ich barwnymi. Nieczęsto zdarza się czytać książkę, w której bohaterowie mieliby
przypisane tak specyficzne i rzadko spotykane cechy charakteru i co ważne,
można je wywnioskować na podstawie jednego lub dwóch zdań. Maria Dąbrowska nie
jest postacią, która zwala z nóg, ale swoją postawą wzbudza litość i niekiedy,
szczególnie w dorosłym życiu, również i pogardę. Pozostali bohaterowie, jak
wspomniałam wcześniej nie wzbudzają jakiś większych emocji. Jedyne, co mogę na
temat wszystkich postaci napisać to to, iż autorka kreując je, musiała wzorować
się na ludziach z krwi i kości, którzy żyli w opisywanym okresie. Bo to, że
wspaniale opisała obyczaje XX w., to trudno nie wątpić.
Więc co z tym początkowym zniechęceniem?
Sposób prowadzenia historii przypomina dobre sprawozdanie lub referat o okresie
PRL. Muszę przyznać, że taki styl również mnie zaskoczył. Nie wiedziałam czego
mam się spodziewać, bo na zwyczajną opowieść nie mogłam liczyć. Ale wbrew
pozorom taka forma przekazu treści w Pokłonie
ułatwia zapamiętywanie i przyswajanie faktów, które są w niej zawarte. Jest to
z pewnością dobra publikacja dla osób, które poszukują książek poruszających
zwyczaje i życie codzienne w powojennej Polsce. Fikcyjni bohaterowie
(stylizowani na bardzo realnych) w tym kompletnie nie przeszkadzają, wręcz
ułatwiają odbiór Pokłonu.
Warto również wspomnieć,
że oprócz wyżej wymienionego okresu porusza także problemy natury ludzkiej,
głównie okresu dojrzewania, wychowywania dzieci, szacunku do starszych oraz
przedstawia zmiany spowodowane wprowadzeniem komunizmu po II Wojnie Światowej.
Czytelnicy w dzisiejszych czasach
poszukują w książkach tylko rozrywki. Miło jest czasem trafić na taką publikację,
która oprócz bawienia również i uczy oraz przybliża pewne wartości czy fakty.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że czytelnik zagłębiając się w Pokłonie może mieć wrażenie, iż czyta
wspomnienia przywołane przez autorkę książki.
Lektura tej publikacji okazała się dla
mnie wartościową przez to, że miałam możliwość jeszcze bardziej przybliżyć
sobie wyżej wspomniane obyczaje. Stanowi ona źródło wiedzy dla każdego, jednak
wydaje mi się, że nie każdy może poczuć się usatysfakcjonowany po jej przeczytaniu.
Może się okazać się nudnawą i nieciekawą (oczywiście dla tych, których nie
fascynuje okres PRL i panujące wtedy prawa), ale dla pozostałych, w tym dla
mnie, okazała się ciekawą i niekiedy wciągającą. Szczególnie dla czytelników,
którzy nie doświadczyli tamtych czasów. Mogą oni zaczerpnąć wiedzy z Pokłonu, dla pozostałych, urodzonych w
okresie PRL może się okazać formą przypomnienia, a nawet wywoła wspomnienia z
dzieciństwa. W każdym bądź razie każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie.
Choć wstęp może trochę zniechęcać, to warto przebrnąć przez niego i delektować
się lekturą Pokłonu.
Na koniec muszę przyznać, że nie
spodziewałam się, że historia ta może tak bardzo mnie wciągnąć i ująć. Tym
bardziej, że początek nie był zachęcający.
Z czystym sumieniem mogę polecić ją
wszystkim, młodym i starszym czytelnikom, jednak nie obiecuję, że każdemu
przypadnie do gustu. Ale wydaje mi się, że każdy doceni skrupulatność i
dokładność z jaką autorka opisywała czasy PRLowskie.
~*~
[…] ten, który w jej obronie chciał stanąć do bitki na noże stwierdził,
że chronią przed tymi, co by ją chcieli skrzywdzić. Często przekonywani i tak
zahukaną dziewczynę, tym, że każdy obcy chłopak jest dla niej zagrożeniem.
Straszyli diabłem, jakiego sami coraz lepiej poznawali. Bo ten diabeł siedział w
każdym z nich. [1]
Ale mogła przecież przyszłego męża wychować. Jedna ze starszych kobiet
pocieszająco wytłumaczyła, ze i tak cały dzień mężów nie ma w domu – to można
jakoś wytrzymać z niezgułą. Zresztą na co jest kobiecy spryt? Na to, żeby umieć
prowadzić! Tyle sztuczek kobiety wymyśliły, żeby rządzić. [2]
[…] uważał, że człowiekowi można coś wmówić, co potem staje się prawdą i wmawianie dziecku, że jest i będzie głupie – jest niebezpieczne. [3]
Książki to był jej świat – jej życie. Można było nad lekturą zapłakać.
Można było się roześmiać. Czasem się zastanowić. [4]
Dziecko do drugiego roku życia traktuj jak księcia, do piętnastego jak
niewolnika, a później jak przyjaciela. [5]
Dorastanie polega na tym, że przestajemy bezwarunkowo ufać dorosłym i
zaczynamy widzieć ich wady i obłudę. Najpierw sposób wyostrzony. Najpierw tam,
gdzie ich nie ma. [6]
~*~
Za możliwość lektury,
dziękuję ślicznie wydawnictwu Novae Res
___
[1] GROCHOWSKA H.: Pokłon. Gdynia: Novae Res 2013, s.61.
[2] Op. Cit., s. 84.
[3] Op. Cit., s. 183.
[4] Op. Cit., s. 185.
[5] Op. Cit., s. 190.
[6] Op. Cit., s. 193.
Mialam okazje przeczytac, calkiem mila lektura :)
OdpowiedzUsuńKsiążeczka wygląda całkiem, całkiem :D
OdpowiedzUsuńWow!!! Jak tu pięknie! :)
OdpowiedzUsuńZostaję u Ciebie na długo:)