K. N. Haner
Zakazany układ
Editio Red 2018
s. 331
978-83-283-3838-8
Cena: 39,90 zł
Ocena: 9/10
~*~
Nowa seria Królowej dramatów!
Nicole żyje w toksycznym i destrukcyjnym związku z mężczyzną, który zaopiekował się nią po śmierci jej rodziców. Pewnego dnia, gdy po raz kolejny zostaje przez niego pobita, postanawia popełnić samobójstwo. Ucieka z domu i dociera nad urwisko, żeby skoczyć prosto do oceanu.
W tym samym momencie, w którym dziewczyna zamierza odebrać sobie życie, miejscowi gangsterzy wykonują brutalną egzekucję, której Nicole staje się przypadkowym świadkiem. Zamiast umrzeć, trafia prosto do domu mafiosa — Marcusa Accardo. Mężczyźnie imponuje to, że Nicole nad życie pragnie śmierci. Świat mafii nie jest jednak prosty, a pojawienie się kobiety w samym centrum gangsterskiego piekła nie zwiastuje niczego dobrego.
Początkowa nienawiść i strach między Marcusem a Nicole przeradzają się w fascynację oraz namiętność. Marcus zaczyna współczuć Nicole, gdy się dowiaduje, co ją spotkało. Oboje zgadzają się na układ, który ma na celu wyeliminowanie największego wroga Marcusa — Aleksandra Modano. Brutalne zasady gangsterskiego świata są jednak niewzruszone, dlatego gdy w grę zaczynają wchodzić uczucia, wszystko się komplikuje. Niebezpieczeństwo pojawia się na każdym kroku, a jedna chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii, której ceną jest ludzkie życie.
~*~
K. N. Haner zadebiutowała w 2015
roku powieścią dla kobiet Na szczycie
i do tej pory udało jej się wydać osiem (!) bardzo pobudzających i trzymających
w napięciu książek, podbić serca wielu czytelniczek oraz… zostać okrzykniętą
Królową Dramatów. Dzień po tegorocznych Walentynkach, czyli 15 lutego miała
swoją premierę kolejna, już ósma, powieść autorki zatytułowana Zakazany układ, która otwiera nową
serię: Serię Mafijną. Debiut K. N. Haner okazał się dla niektórych bardzo
kontrowersyjną, pełną sprzeczności i trochę niedopracowaną, aczkolwiek bardzo
wciągającą i niezwykle pobudzającą historią. Historią, co trzeba podkreślić nie
dla wszystkich. Miałam okazję się z nią zapoznać i po jej lekturze miałam
mieszane uczucia, jednak postanowiłam, że jeszcze kiedyś dam szansę tej
autorce, ponieważ potrafi rozbudzić w czytelniku emocje. Okazja nadarzyła się
około roku temu, kiedy to autorka zaproponowała mi lekturę Zakazanego układu, nad którą wówczas pracowała. Zgodziłam się,
ponieważ od czasu do czasu lubię sięgnąć po bardziej kobiecą literaturę i…
przepadłam. Zakazany układ okazał się
inny od jej debiutu, jednak równie mocno mnie wciągnął oraz wzbudził wiele
emocji. Po cichu trzymałam kciuki za ten projekt, by znalazł się ktoś, kto go
wyda i ostatecznie się to udało! Po roku od lektury Zakazanego układu z przyjemnością ponownie po niego sięgnęłam,
byłam ciekawa, czy wywoła we mnie te same emocje, jakie lektura przyniosła mi w
zeszłym roku i wiecie co? Autorce znów udało się mnie oderwać od
rzeczywistości.
Akcja powieści dzieje się w
rzeczywistości niedostępnej dla zwykłego człowieka: w niebezpiecznym świecie mafii,
gdzie liczą się nie tylko pieniądze i układy, ale też dominacja. Do tego
bezwzględnego świata przypadkowo trafia Nicole, ofiara przemocy domowej, która
doprowadzona do ostateczności przez swojego partnera chce popełnić samobójstwo:
skoczyć z urwiska… Tego samego, na którym Marcus Accardo – szef jednej z grup –
dokonuje egzekucji. Dziewczyna jako przypadkowy świadek powinna podzielić los straconego
człowieka, jednak Marcus postanawia ją oszczędzić. Dlaczego? Tego dowiecie się
sięgając po Zakazany układ.
Tak jak napisałam wcześniej
najnowsze dzieło K. N. Haner różni się od debiutu, jednak to, co pozostaje
niezmienne to: lekki styl, jakim posługuje się autorka, dynamiczna fabuła oraz
dramaty, które wywołują w czytelniku szybsze bicie serca. Na pierwszy rzut oka
widać, że historia ta została przemyślana i nic nie jest pozostawione przypadkowi.
Fabuła jest dynamiczna i bardzo wciąga: z wielkim bólem przerywałam lekturę, by
zająć się innymi obowiązkami. Autorka w Zakazanym
układzie stawia przed bohaterami wiele wyzwań i prób, które nie tylko
pobudzają czytelnika, ale przede wszystkim potwierdzają nadany jej tytuł
Królowej Dramatów. Tak, K. N. Haner potrafi doprowadzić człowieka do zawału! I
to niejednokrotnie. W książce pojawiają się także wulgaryzmy: jak akurat nie
mam nic do takiego słownictwa w książce, jednakże nie jestem zwolenniczką
bezmyślnego i bezzasadnego ich wykorzystywania. Na szczęście również i w tym
aspekcie autorka wykazała się rozwagą, ani ich nie przedobrzyła, ani nie
poskąpiła. W takiej historii jak ta musiały się one pojawić, nadały jej po
prostu charakteru, bez nich historia straciłaby swój urok. Wyobrażacie sobie
podziemny świat bez ani jednego przekleństwa? No właśnie, ja też nie.
Wulgaryzmy to jeden z elementów, które mogą zszokować lub zniesmaczyć
czytelnika, drugim są niezwykle realistyczne i drastyczne sceny (m. in.
postrzelenia), a trzecim zbliżenia głównych bohaterów. Niektórym takie obrazy
przeszkadzają, innym nie, mnie ani nie szokowały, ani nie uwierały. Te trzy
wymienione przeze mnie elementy wyraźnie pokazują, że nie jest to powieść dla
wszystkich, a szczególnie dla młodych dziewczyn (nastolatek).
Autorka w swojej książce porusza
także problem przemocy domowej i uzależnienia ofiary od sprawcy. Jest to
niezwykle trudny temat, ponieważ nie jest on do końca zrozumiały przez ludzi,
którzy tego nie doświadczyli i żyją w „normalnych” rodzinach oraz związkach. K.
N. Haner zwraca naszą uwagę na ten problem, może nieświadomie, ale jednak: że
on istnieje i trudno się od niego uwolnić. Książka ma w głównej mierze
charakter rozrywkowy, jednak fajnie, że pojawił się w niej ten wątek. Dodaje to
historii autentyczności i obok emocji: powagi.
Bohaterowie, którzy pojawiają się
w Zakazanym układzie, podobnie jak
fabuła, zostali dobrze wykreowani. Wprawdzie Nicole trochę grała mi na nerwach,
ale nie aż tak bardzo jak inna stworzona przez nią postać: Reb z Na szczycie. Podejmuje ona wiele głupich
decyzji, od których czasami włosy stawały mi dęba. Teraz na wspomnienie
wszystkich jej wyskoków chce mi się śmiać, bo tak naprawdę każdemu z nas
zdarzają się takie momenty, kiedy (nie wiedzieć czemu) mózg na miliardy setnych
sekund się wyłącza. Zresztą ostatnio sama dałam popis mojej inteligencji z
klejem na gorąco w roli głównej. Ale do rzeczy: niektóre decyzje Nicole jestem
w stanie jakoś zrozumieć, a niektórych nie. Myślę, że nie zrozumiem ich, bo po
prostu nie znalazłam się w takiej sytuacji jak bohaterka i tak naprawdę nie
wiem jak bym postąpiła na jej miejscu. Wydaje mi się, że nie zachowałabym się
jak ona, zresztą z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. A przynajmniej staram
się w to wierzyć. Jeśli chodzi o Marcusa to szczerze powiedziawszy nie wiem co
mam o nim więcej napisać oprócz tego, że jest kolejnym ideałem zamkniętym na
stronach książki. Każda z nas chciałaby mieć swojego obrońcę, czyż nie? Ze
wszystkich postaci, jakie pojawiły się w Zakazanym
układzie według mnie najciekawszą i najlepiej wykreowaną okazał się… Gus
(prawa ręka Marcusa). Szalenie podobały mi się jego utarczki słowne z Nicole i kiedy sobie o nich przypomnę to na
moich ustach pojawia się uśmiech. Gus bardzo mnie zaskoczył, oczywiście
pozytywnie i jestem szalenie ciekawa czy pojawi się on w kontynuacji Serii
Mafijnej oraz jaką ewentualnie rolę w niej odegra. Mam nadzieję, że oboje: Gus
i autorka mnie zaskoczą!
Moje drugie podejście do
twórczości K. N. Haner mogę uznać za udane. Historia z mafijnym wątkiem w tle
bardzo mnie wciągnęła i naprawdę dobrze się przy niej bawiłam. Lektura jej
wywołała we mnie wiele emocji i w większości były one pozytywne, a przecież
wiadome jest, że książka powinna wywoływać je w czytelniku. Jestem szalenie
ciekawa tego, jak potoczą się dalsze losy Nicole i Marcusa. Jednego mogę być
pewna: dramatów i emocji nie zabraknie!
~*~
W Serii Mafinej ukazały się:
Zakazany układ // Piekielna miłość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).