Alyxandra Harvey
Córka Medium
(Haunting Violet)
Tł. Julia Chimiak
Akapit Press 2011
s. 320
978-83-62955-21-3
Cena: 33,00 zł
Ocena: 7/10
~*~
Violet Willoughby nie wierzy w duchy. Za to duchy nie przestają jej
prześladować. Po latach spędzonych na asystowaniu matce w jej karierze
fałszywego medium, Violet sceptycznie podchodzi do wszelkich zjawisk
paranormalnych. Ale teraz, kiedy nawiedza ją niezwykle uparty duch dziewczyny,
która zginęła okrutną śmiercią, Violet nie może dłużej ignorować swoich
wyjątkowych zdolności. Musi zrozumieć, co duch chce jej przekazać, i to szybko,
bo morderca wciąż znajduje się na wolności. Nie może jednak zdradzić swojego
talentu – bo to zrujnuje jej szansę na wydostanie się spod władzy matki. Pomóc
jej może tylko Colin, przyjaciel z dzieciństwa, którego pokochała. Tylko on
rozumie prawdziwą Violet, ale wspierając ją, ryzykuje, że nigdy nie będą razem.
Czy Violet znajdzie sposób, by pomóc duchowi i nie zaprzepaścić swojej szansy na
wolną od kłamstwa przyszłość?
~*~
Córka Medium Alyxandry Harvey to kolejna książka, która od dawna
się prosiła o to, aby ją w końcu przeczytać. Nabyłam ją prawie siedem lat temu
na Salonie Ciekawej Książki, który cyklicznie organizowany jest w moim rodzinnym
mieście. Córka Medium zaintrygowała
mnie nie tylko tytułem (nadal mam słabość do paranormalnych historii), ale
także opisem. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tejże autorki i
szczerze powiedziawszy nie za bardzo wiedziałam czego mogę się spodziewać po
tym tytule. Trochę się go bałam, ponieważ przez te siedem lat mogłam zwyczajnie
wyrosnąć z historii stworzonej przez Harvey, na szczęście powieść okazała się
uniwersalna. To znaczy nie odczułam tak mocno faktu, że Córka Medium została napisana z myślą o młodszych czytelnikach.
Akcja książki dzieje się w
XIX-wiecznej Anglii, a konkretniej w drugiej połowie tego wieku. Violet jest
tytułową córką medium, a raczej córką oszustki, która za wszelką cenę chce
wybić się ponad swój stan - nawet za szczęście swojego jedynego dziecka. Violet
zmuszona jest uczestniczyć w przedstawieniach matki i z niesmakiem przygląda
się jak jej rodzicielka wykorzystuje ludzi pogrążonych w żałobie. Dziewczyna
przez to nie wierzy w duchy ani w zjawiska nadprzyrodzone, jednak wkrótce
zaczynają się dziać dziwne rzeczy i dostrzega to, co dla zwykłych ludzi jest
nieosiągalne. Zjawa, która przychodzi do Violet czegoś od niej chce, a ona
będzie musiała dowiedzieć się o co jej chodzi. To zapoczątkuje serię wydarzeń,
które zmienią jej życie na zawsze. W trakcie rozwiązywania tej, jak się później
okaże, mrocznej zagadki, będzie mogła liczyć na pomoc kogoś, kto od zawsze przy
niej był. Na Colinie.
Jak wspomniałam wcześniej, trochę
obawiałam się lektury Córki Medium,
ale jak się później okazało moje obawy były bezpodstawne, chociaż nie jest to
idealnie stworzona historia. Moim zdaniem autorka trochę poskąpiła nam klimatu
XIX-wiecznej Anglii. Czuję z tego powodu lekki niedosyt, bo to, co udało się w
tej książce Harvey wyczarować było naprawdę dobre. Poza tym bardzo się cieszę,
że autorka postanowiła, aby głównym wątkiem historii było rozwiązanie mrocznej
tajemnicy z przeszłości a nie miłosne perypetie kolejnej niezdecydowanej
nastolatki. Owszem, w Córce Medium
pojawia się miłosny wątek, ale dzięki Bogu nie jest on nachalny, niesmaczny i
sztuczny. Książka Harvey przypomina mi klimatem trylogię Libby Bray „Magiczny krąg”, w której oprócz podobnego czasu akcji (koniec XIX wieku) pojawiają się
zjawiska paranormalne i oczywiście miłość. I co zabawne obie autorki podobnie
naszkicowały klimat tamtego okresu, tylko jakby Bray bardziej się postarała
(albo miała większe pole do popisu, bo stworzyła trylogię, a Alyxandra Harvey,
z tego co wiem, to tylko jeden tytuł). Podobało mi się także stopniowanie
napięcia (rozwiązywanie zagadki śmierci młodej dziewczyny) oraz wątki
paranormalne. Wyszło to wszystko całkiem zgrabnie i nawet realistycznie, a duch
psa, który pojawia się w drugiej połowie książki totalnie mnie rozczulił i
rozłożył na łopatki.
Alyxandra Harvey nie stworzyła
zwyczajnej, paranormalnej historii dla młodzieży (a konkretniej dla
nastolatek). W Córce Medium pojawia
się wiele trudnych sytuacji, z którymi główna bohaterka musi się zmierzyć.
Przede wszystkim z bezwzględnością matki wynikającej z pragnienia wybicia się
ponad swój stan oraz… brakiem jej miłości i akceptacji. Każde dziecko: małe, średnie
czy dorosłe pragnie być kochane przez rodzica (rodziców). Niestety Violet mogła
tylko o tym pomarzyć… o bezwarunkowej miłości matki. Harvey porusza w książce także
temat śmierci i tego jak bardzo wpływa ona na otoczenie. Córka Medium oprócz rozrywki może skłonić czytelnika do dłuższej
refleksji. Po jej lekturze zbytnio nie zastanawiałam się nad tym, co autorka
chciała w niej przekazać, jednak kiedy usiadłam do recenzji i powróciłam myślami
do fabuły, mocno uderzyło we mnie to, jaka dobra historia kryje się za tym
niepozornym tytułem. Powieść, którą stworzyła Harvey jest niewątpliwie
przemyślana i nic nie dzieje się w niej przez przypadek.
Bohaterowie, podobnie jak fabuła,
są dobrze wykreowani i przemyślani. Żadna z postaci nie jest sztuczna,
aczkolwiek nie do końca przekonała mnie do siebie główna bohaterka, a raczej
jej zachowanie. Nie przepadam za słabymi postaciami (w sensie, że nie potrafią
być one asertywne), a Violet jest taka pół na pół. Z jednej strony wobec nakazów
matki jest posłuszna jak baranek, chociaż są one sprzeczne z jej własnymi
odczuciami, a z drugiej strony budzi się w niej wojownicza księżniczka, która
nie boi się wyskoczyć z okna, kiedy zachodzi taka potrzeba. Z kolei matka
Violet mimo, że nie jest medium, a zwyczajną naciągaczką jest niezwykle
wyrazistą i realistyczną postacią. Bez niej historia ta byłaby trochę nijaka i
bezwartościowa.
Podsumowując: Córka Medium okazała się naprawdę dobrą
i wartościową powieścią dla nastolatek. Oprócz tego, że przynosi rozrywkę i
pozwala oderwać się na chwilę od rzeczywistości, to pokazuje, że nie wszystko
wydaje się być takie, na jakie wygląda, a prawda zawsze wychodzi na jaw. Nie
wiem czy sięgnę po inne książki Alyxandry Harvey, ale cieszę się, że w końcu
zdecydowałam się poznać Córkę Medium.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).