Witajcie kochani!
W ubiegły weekend, a mianowicie 19-22 maja miały miejsce w Warszawie
kolejne targi książki zwane Warszawskimi Targami Książki, które odbywały się na Stadionie Narodowym – zwanym
oficjalnie PGE Narodowym. Dzięki
mojemu niegasnącemu zapałowi i chęci by odwiedzić w tym roku Warszawę kolejne moje małe marzenie zostało spełnione.
W zeszłym roku byłam na Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie i obudziło
to moją uśpioną stronę podróżnika. :)
źródło: Witaj w podróży |
Do Warszawy pojechałam (razem z
moją przyjaciółką) Polskim Busem (POLECAM!), który miałyśmy o 7:15 z Łodzi
(myślałam, że będą kłopoty ze wstawaniem, ale nie było tak źle ;)).
Stety-niestety moje kochane miasto nie chciało nas wypuścić, po drodze
musieliśmy zboczyć z trasy, bo były dwa wypadki, w tym mini karambol (6
samochodów się stuknęło). Na miejsce, czyli do Warszawy dojechałyśmy z ponad
półgodzinnym opóźnieniem. Stolica przywitała nas przepiękną słoneczną pogodą,
lecz… od razu przytłoczył mnie ogrom tego wszystkiego: dworca, połączeń, ludzi... Na Młociny przyjechała po nas dobra duszyczka – Agata Czykierda-Grabowska,
która pokazała dwóm sierotkom jak dojechać na stadion. Metro było zaje*iste,
szkoda tylko, ze jest ono pod ziemią… Może nie powinnam się zachwycać stadionem
z oddali, ale się zachwyciłam. Super wygląda z daleka, jakby to była
biało-czerwona korona. Niedaleko PGE Narodowego dołączyła do nas znajoma mojej
przyjaciółki i we czwórkę poszłyśmy podbijać targi. Im bliżej byłyśmy stadionu
tym większe robił na mnie wrażenie. Podoba mi się bardziej, niż moja łódzka
Atlas Arena (nasz to jakiś mhroczny spodek…). Przed wejściem oczywiście foty:
Stadion robi wrażenie, nie tylko
od zewnątrz, ale także od wewnątrz:
Po pierwszych zachwytach zaczęłyśmy "naprawdę" zwiedzać targi. Wylądowałyśmy na poziomie 0:
Na stoisku Papierowego Księżyca upolowałam pierwszą moją książkową zdobycz: Co ze mnie zostało Kat Zhang. W sumie
mieli naprawdę atrakcyjną ofertę (cenową oczywiście) i gdybym nie miała ich większości książek, to z pewnością skusiłabym się na coś więcej :):
Moją uwagę, po stoisku Papierowego
Księżyca przykuło Wydawnictwo Edyty Wittchen (facebook). Ich pocztówki (w tym ręcznie rysowane/malowane), magnesy i inne gadżety po
prostu mnie zauroczyły.
Fantastyczna praca, nie?
Kolejne stoisko, na którym musiałam
się zatrzymać, to nieznana mi wcześniej Grupa M-D-M (facebook), która wydała kolorowanki polskiej artystyki Agnieszki Kubiszewskiej-Krawczyk.(strona oficjalna // facebook) Zatrzymałam się na chwilę, by
podziwiać jej pracę (sama jestem artystką i jak wiecie, takie rzeczy/sprawy
bardzo mnie kręcą i po prostu przykuwają moją uwagę). Wydała kilka kolorowanek,
a na targach oprócz jej kolorowanek można było kupić różne gadżety, w tym
pocztówki do kolorowania (ja nie skusiłam się na nie, choć były przepiękne.
Poza tym własnoręcznie pokolorowana pocztówka może być świetnym prezentem dla
kogoś ;)).
Oczywiście artystka musiała się także
zatrzymać przy … (oczywiście nie spojrzałam co to za wystawca… -.-), w każdym
bądź razie mieli oprócz przepięknych zeszytów i innych gadżetów pióra do kaligrafii…
O a tu taki ogólny widok na
stoiska:
A tu mapka, która miała pomóc „ogarnąć”
zwiedzającemu gdzie jest i co przed nim. Jestem ciekawa, czy komuś pomogła
(dopiero na zdjęciu dostrzegłam punkcik „tu jesteś”. Cała ja :D).
Następne stoisko, które przykuło
moją uwagę (także nie zwróciłam uwagi na nazwę, bo po co, nie? -.-). Mieli
cudowne pocztówki (z tego co pamiętam, to na targach w Krakowie też ono było… ale
nie jestem pewna), nie mogłam się przy tym nie zatrzymać!
A to był dla mnie naprawdę
ogromny znak zapytania. Co u jasnej Anielki robi Zdrowa półka Carrefour na targach książki?!
Tegorocznym gościem honorowym na
Warszawskich Targach Książki były Węgry. W związku z tym, oprócz literatury zwiedzający
mogli skosztować smakołyków i potraw węgierskich (które gdzieś przygotowywano,
nie wiem gdzie, bo nie dotarłam) oraz… wina. Tak, na wino trafiłam (ciekawe
czemu ;D) i muszę przyznać, że było dobre.
I tak naprawdę na poziomie 0 się
skończyło. Byłam tak pochłonięta wszystkim, że zupełnie wyleciało mi z głowy,
że jeszcze jest poziom -1 oraz sala Harry’ego Pottera. D tej pory nie mogę
sobie darować, że o tym zapomniałam! Moim towarzyszkom, po wyjściu z Narodowego
powiedziałam, że to były moje pierwsze i ostatnie targi w Warszawie. Jednak,
kiedy piszę to sprawozdanie… mam ochotę pojechać tam jeszcze raz. I zobaczyć
WSZYSTKO! Niczego nie przeoczyć. Więc… Nie wiem jak to wyjdzie, ale możliwe, że
za rok znów wybiorę się na targi. Już ta Warszawa nie jest dla mnie taka
straszna :). Ale powracając do samych targów. Upolowałam kilkanaście zakładek
(w tym m. in. Z mojego Muzeum Sztuki w Łodzi :D – przy stoisku chodziłam i
chwaliłam się torbą płócienną MS, którą btw. dostałam od Tirinideth, kiedy jeszcze tam pracowała :P),
Poza tym zdobyłam 2 autografy (i nie
musiałam czekać na nie w szalenie długich kolejkach!): pierwszy od Agaty na
książce Kiedy na mnie patrzysz (recenzja)
oraz od Kingi Tatkowskiej (Szukając tego
– recenzja), którą udało mi się znaleźć na stoisku wydawnictwa Znak :D – jej zaskoczona
mina była bezcenna! <3
I zrobiono mi fotę z Agatą! <3 - karzeł z niej :D (z Kingą też, ale niestety nie mam zdjęcia :P)
A oto moje targowe zdobycze:
Kat Zhang, Co ze mnie zostało
Carol Rifka Brund, Powiedz wilkom, że jestem w domu
Kim Holden, Promyczek
Po targach poszłyśmy zwiedzić
Stare Miasto (niestety na Łazienki zabrakło nam czasu… :(). Przepiękne miejsce, otaczały mnie nie tylko "stare mury", ale przede wszystkim muzyka – a to
ktoś tam brzdąkał na gitarce, a to ktoś śpiewał, grał na akordeonie - po prostu wszędzie muzyka! Kolejne moje spostrzeżenie odnośnie Warszawy to to, że jest ona podobna do Wrocławia, Poznania, Łodzi poniekąd i Krakowa. Wszystkie
miasta są do siebie podobne, ale każde jest wyjątkowe. I piękne.
To byłoby na tyle, jeśli chodzi o
tegoroczne Warszawskie Targi Książki. Wycieczkę mogę uznać – mimo wszystko – za
udaną. A ja już zaczynam po-wo-li przygotowywać się (to znaczy odkładać
pieniądze) na Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. Oby pogoda dopisała tak,
jak w Warszawie! Trzymajcie się ciepło i do napisania! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).