!!! RECENZJA PRZEDPREMIEROWA !!!
PREMIERA 18 MAJA 2016
źródło: Otwarte |
Becca Fitzpatrick
Niebezpieczne kłamstwa
(Dangerous lies)
tł. Mariusz Gądek
Moondrive (Otwarte) 2016
s. 424
978-83-7515-357-6
Cena: 36,90 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu
+ 52 książki
Ocena: 8/10
~*~
Stella to nie jest moje prawdziwe imię.
Thunder Basin w Nebrasce nie jest moim prawdziwym domem.
Po tym jak byłam świadkiem groźnego przestępstwa, zostałam objęta programem ochrony świadków i wysłana do spokojnego miasteczka na końcu świata. Moje życie rozpadło się na milion kawałków. Nie potrafię się tu odnaleźć. Miałam rozpocząć ostatni rok liceum. Miałam być z chłopakiem, którego kocham, ale zostaliśmy rozdzieleni. Teraz w moim życiu pojawił się ktoś inny – czy mogę mu zaufać? Coraz trudniej jest mi ukrywać uczucia. Coraz trudniej jest też kłamać…
~*~
Twórczość Becki Fitzpatrick nie
jest mi obca, swoją przygodę z jej książkami zaczęłam, jeśli mogę tak napisać –
dawno temu, a to za sprawą serii Szeptem
(nota bene powinnam ją w końcu skończyć…), która mnie w sobie rozkochała.
Zakochałam się nie tylko w Patchu i Norze, ale także w stylu autorki, sposobie
kreacji bohaterów oraz umiejętnym prowadzeniu akcji. Po przeczytaniu Szeptem, a następnie Crescendo i Ciszy ogarnęła mnie taka niewytłumaczalna pewność, że autorka nigdy
mnie nie zawiedzie i każde jej kolejne ‘dziecko’ będę kochała jeszcze mocniej
od poprzedniego. Niestety Black Ice mam
jeszcze przed sobą, ale jej najnowsze dzieło – Niebezpieczne kłamstwa, które za kilka dni ma swoją premierę w
Polsce - (niestety) już za sobą.
Niebezpieczne
kłamstwa w porównaniu do serii Szeptem
jest bardziej, jakby to powiedzieć realistyczna, to znaczy historia
przedstawiona w najnowszej książce przez autorkę mogła się zdarzyć naprawdę, w
naszym codziennym życiu (niestety mało prawdopodobne jest to, że upadły anioł
spadnie nam na podwórko – a szkoda). O czym są zatem Niebezpieczne kłamstwa? Przede wszystkim o kłamstwach, które odciskają
na naszych duszach ślad - niezmywalny dopóty, dopóki prawda nie ujrzy światła
dziennego i oczyści udręczonego przez nie człowieka. Jest to także historia o
bezwarunkowej miłości dziecka do rodzica mimo wszelkich przykrości, jakie ono doświadczyło
ze strony opiekuna. Stella Gordon, a raczej Estella Goodwinn kierując się
dobrymi intencjami (jak również samolubnymi pobudkami) skłamała raz, co
pociągnęło za sobą szereg konsekwencji. Jak ktoś mądry kiedyś powiedział dobrymi chęciami piekło wybudowano…
Dziewczyna będąc świadkiem zbrodni musi pożegnać się ze swoim dotychczasowym
życiem: szkołą, przyjaciółmi, chłopakiem i… wymazać całą przeszłość, by móc
rozpocząć nowy, teoretycznie bezpieczny, etap w swoim życiu. Przepraszam,
rozpocząć nowe życie jako Stella Gordon. Ale zanim to nastąpi musi stawić czoło
przeszłości: w tym zaakceptować ją, przyznać się do swoich emocji i pozbyć się
ciężaru, który nosi w swoim sercu, czyli uwolnić się od kłamstwa, które ją
zniewala.
Autorka przeniosła nas do –
powiedzmy – typowego amerykańskiego miasteczka, gdzie wszyscy się znają i nikt dla
nikogo nie jest anonimowy. W bardzo wiarygodny sposób przedstawiła świat, do
którego trafiła główna bohaterka. Dosłownie czułam wszystkie zapachy
amerykańskiej wsi (chociaż nigdy tam nie byłam i raczej nie będę), a gdy zamknę
oczy mogę sobie bez problemu wyobrazić to niezwykle klimatyczne miejsce. Autorka
nie zawiodła mnie także przy prowadzeniu akcji. Fabuła wciąga od pierwszej
strony i sprawia, że nie do końca wiemy, co może za moment nastąpić. Mimo tego,
że temat kłamstw oraz zbrodnie ‘z udziałem młodzieży’ w książkach pojawiały się
wielokrotnie (i z różnymi rezultatami), to autorce udało się pokazać to wszystko
z trochę innej perspektywy – nie zniechęcając i nie zanudzając przy tym
czytelnika. Autorka zadbała również o to, byśmy mogli przeżyć emocjonalny roller
coaster, oczywiście zachowując przy tym umiar (bo w przeciwnym razie nie wiem,
czy nasze serca by tą przejażdżkę wytrzymały). Czytając Niebezpieczne kłamstwa naszła mnie pewna myśl, a mianowicie to, że
jest idealna na okres letni. Akurat zbliżają się wakacje, będzie można wyjść z
nią na łono natury i delektować się jej ‘smakiem’.
Z większością postaci autorka
poradziła sobie śpiewająco, jednak nie do końca przekonuje mnie główna
bohaterka. To znaczy Fitzpatrick fajnie ją przedstawiła, ale jak dla mnie było
za mało konkretnego buntu Estelli. Brakło mi takiego pazura, bohaterka bardzo
szybko pogodziła się ze swoim losem, to znaczy nie robiła nikomu na przekór.
Oczywiście było kilka momentów, gdzie się buntowała, ale jak dla mnie mogłoby być
ich więcej (i bardziej ‘mięsistych’). Za to szalenie podobały mi się relacje
między bohaterami, a konkretniej między Stellą/Estellą a Carminą (chociaż nie
ukrywam, że więcej uśmiechu, rumieńców i śmiechu przysparzał mi duet Stella –
Chet. Domyślcie się dlaczego ;)).
Niebezpieczne kłamstwa, dzięki Bogu, mnie nie zawiodły, a autorka
po raz kolejny pokazała nie tylko klasę, ale także swój talent. Jak wspomniałam
wcześniej historia okazała się przemyślana, uporządkowana, była momentami
zaskakująca, ale przede wszystkim tajemnicza. Od samego początku nurtowało mnie
to, co ukrywa główna bohaterka, bo to, że coś ukrywa było jasne jak słońce. Nie
zdziwiło mnie to, co zrobiła, ale poruszyło mnie to dlaczego skłamała. Książka
okazała się niezwykle głęboka i przy okazji pouczająca. Mam nadzieję, że każdy
z tej historii wyciągnie jakąś naukę na przyszłość, może dzięki temu otaczający
nas świat stanie się odrobinę lepszy?
~*~
To prawda, co mówią ludzie: najmocniej docenia się zawsze to, co
zostało już bezpowrotnie utracone. [1]
Troska o drugiego człowieka to objaw słabości. Gdy nam na kimś zależy,
w nasze życie wkrada się lęk, że możemy tę osobę stracić. [2]
Czasami musimy powiedzieć cos dwa razy, żeby to do kogoś dotarło. A
czasami trzeba powtarzać to na okrągło, raz po raz. [3]
Przez całe życie próbujemy uciekać przed własną przeszłością, ale nie
zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy z nią nierozerwalnie związani i nigdy nie
zdołamy się od niej uwolnić. [4]
Kiedy na kimś nam zależy, stajemy się słabi, ponieważ boimy się, że
możemy tę osobę utracić. [5]
Nie wierzyłam w prawdzie w Boga, ale jeśli istniał jakiś byt sprawujący
najwyższą władzę nad wszechświatem, to z pewnością nie mógł oczekiwać od ludzi,
że w jednej chwili wyzbędą się tak długo noszonych w sobie uczuć. Przebaczenie
wymaga czasu. To długi i niełatwy proces. [6]
Nie można się odciąć od własnej przeszłości, ona prędzej czy później i
tak nas dopadnie. [7]
Miłość sprawia, że stajemy się całkowicie lojalni wobec tych, których
kochamy. [8]
[…] prawdziwa miłość nie potrzebuje żadnego konkretnego powodu. Miłość
to głęboka więź i pełne oddanie. Prawdziwa miłość powinna zapierać nam dech w
piersiach i nigdy nie powinna zmuszać nas do postępowania wbrew sobie. [9]
~*~
Za możliwość lektury
dziękuję ślicznie wydawnictwu Otwarte
___
[1] Becca Fitzpatrick, Niebezpieczne kłamstwa, Kraków 2016, s.
180.
[2] Tamże, s. 219.
[3] Tamże, s. 260.
[4] Tamże, s. 262.
[5] Tamże, s. 325.
[6] Tamże, s. 339.
[7] Tamże, s. 374.
[8] Tamże, s. 391.
[9] Tamże, s. 396.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).