źródło: We Heart It |
Witajcie kochani!
Listopad niestety nie był dla mnie tak łaskawy, jak październik. Prawie cały miesiąc walczę z jakimś paskudztwem, które przypałętało się do mojego organizmu jakiś czas temu, i za bardzo nie chce on odejść. Dostałam jeden antybiotyk, ale czuję, że nie do końca on mnie wyleczył… Ale oczywiście jest lepiej niż ponad 2 tygodnie temu, kiedy to nie mogłam podnieść głowy z poduszki. No cóż, jeśli moje gardło dalej nie będzie posłuszne, to chyba znowu będę musiała odwiedzić moją panią doktor. Ale póki co, trzymam kciuki, aby to paskudztwo w końcu zostawiło mnie w spokoju. W tym miejscu mam nadzieję, że u Was ze zdrowiem okay, a jeśli nie, to życzę szybkiego powrotu do zdrowia. W końcu mamy grudzień! Na Święta i Sylwester wypadałoby być zdrowym, czyż nie? ;)
Mimo miesiąca pod znakiem chorowania, udało mi się uczestniczyć w V Salonie Ciekawej Książki w Łodzi, o którym więcej możecie poczytać tutaj.
W nadchodzącym miesiącu planuję coś… Coś, co mam nadzieję wywoła na waszych ustach bardzo szeroki uśmiech. Na razie cicho sza… ;) W odpowiednim momencie wszystkiego się dowiecie ;)
Jak dobrze wiecie, rok 2015 zbliża się ku końcowi. Z tej „okazji” przypominam o wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – mam nadzieję, że poszło ono Wam o wiele lepiej niż mi… Mimo, że do końca roku zostało jeszcze trochę czasu, to już teraz wiem, że niestety to zadanie obleję. Tak jak i pozostałe, czyli Z półki – które istnieje (na razie ;)) tylko w formie nieoficjalnej oraz 52 książki. Jeśli chodzi o nową edycję wyzwania Przeczytam tyle… to zapisy na nowy rok ruszą pod koniec grudnia, tak samo jak wcześniej wspomniane wyzwanie Z półki, które postanowiłam bardziej zmaterializować. Oba posty już mam przygotowane (tak, chorowanie ma tą zaletę, że można nadrobić zaległości oraz przygotować niektóre posty na tzw. „zaśkę”), czekają tylko na odpowiedni moment, a raczej daty. Mam nadzieję, że nie zabraknie chętnych na uczestnictwo w obu tych wyzwaniach… A żeby podsycić Wasze oczekiwania umieszczam banner wyzwania Z półki ;) Już możecie go wklejać na swoje blogi – więcej informacji już wkrótce! :)
Jeśli chodzi o wyniki czytelnicze, to są one… tragiczne. Niestety, ale takie jest życie. Lecz moja biblioteczka znowu powiększyła się o nowe tytuły, które… podobnie jak ich koleżanki będą musiały cierpliwie czekać na swoja kolej…
♦ Przeczytane: 1
1. N. Coori – Zaryzykuję dla ciebie - recenzja
♦ Książka miesiąca - brak
♦ Rozczarowanie - brak
♦ Przeczytane strony – 311
♦ Nabytki - 7
1. Renata Markowska – Do trzech razy sztuka (od wyd. Novae Res)
2. Agnieszka Borys – Nadzieja (j.w.)
3. Morgan Matson – Aż po horyzont (kupiona na nocy promocji w księgarni internetowej Matras)
4. Morgan Matson – Lato drugiej szansy (j.w.)
5. Katja Millay – Morze spokoju (j.w.) – książkę otrzymałam w formie egzemplarza recenzenckiego, niestety egzemplarz finalny sama musiałam sobie sprezentować, ale wiecie co? Warto było ;)). – moja recenzja
6. Claire North – Pierwszych piętnaście żywotów Harry’ego Augusta (kupiona na V Salonie Ciekawej Książki w Łodzi)
7. N. Coori – Zaryzykuję dla ciebie (egzemplarz od autorki ;))
♦ Wyzwania:
1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,5 cm = 65,1 cm (173 cm)
2. Z półki – 0 = 6 (16-20)
3. 52 książki – 1 = 28 (52)
Tak przedstawiają się moje „osiągnięcia” z listopada.
W czasie gdy chorowałam naszła mnie szalona myśl, którą prawie od razu wprowadziłam w życie. Długo się przed tym wzbraniałam, bo tłumaczyłam sobie tym, że nie mam czasu na takie pierdoły. Ale… Właśnie, chyba potrzebowałam zmian. Najpierw zmienił się wygląd mojego bloga, na taki bardziej mroczny (zalatujący z daleka Gwiazdką ;)), później tradycyjne komentarze bloggera zastąpiłam Disqusem, który okazał się strzałem w dziesiątkę – mailowo informuje mnie o odpowiedziach/komentarzach na moim blogu, ale także na stronach innych użytkowników, którzy tak jak ja korzystają z takiej formy komunikacji z czytelnikami. Jestem zachwycona, nie muszę sprawdzać na blogach, gdzie zostawiłam po sobie ślad, czy ich autor mi odpowiedział, czy nie, bo Disqus mnie o tym informuje. Wprost żałuję, że dopiero teraz zdecydowałam się z niego korzystać u siebie. Ostatnią nowością jest… mój fanpage na Facebooku… Szczerze powiedziawszy na razie trudno mi ocenić, czy była to dobra decyzja, czy nie, ale uznałam, że raczej ona nie zaszkodzi, a może i pomoże. ;) Więc tych, którzy jeszcze na niego nie wpadli, to odsyłam tutaj. Będzie mi miło jak go polubicie, a jeśli nie, to nie będę krzyczała ;). Obiecuję!
Jakie plany na grudzień? Na początku poczęstuję Was recenzją Dziewczyny NN Ewy Kalisiak, jak wszystko potoczy się po mojej myśli to będzie to „coś” o czym wspominałam wcześniej, następnie recenzja książki N. Coori, czyli Zaryzykuję dla ciebie, którą otrzymałam od samej autorki z przesympatyczną dedykacją. A pod koniec miesiąca pojawią się posty z nowymi edycjami wyzwań: kontynuacją Przeczytam tyle, ile mam wzrostu oraz nowym na moim blogu, czyli Z półki. I tradycyjnie kolejna porcja nowości wydawniczych.
Jak widać, ten miesiąc zapowiada się dosyć intensywnie, mam nadzieję, że moje małe plany wypalą ;) Ja się z Wami już żegnam. Do napisania wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).