Następna rzecz na liście
(The next thing on my
list)
tł. Tomasz Illg
Videograf II 2009
s. 303
978-83-7183-901-6
Cena: 14,90 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 1,8 cm )
+ 52 książki
Ocena: 7/10
~*~
Bohaterką książki jest June
Parker, niezadowolona z pracy i życia osobistego mieszkanka Kalifornii. Pewnego
dnia poznaje Marissę i postanawia odwieźć ją do domu. Jednak po drodze dochodzi
do wypadku, w którym jej nowa znajoma ginie. Jube znajduje w portfelu
dziewczyny listę 20 rzeczy, które chciała zrobić przed 25 urodzinami. Dręczona
wyrzutami sumienia, June postanawia zrealizować listę Marissy. Niektóre punkty
są proste, ale część wydaje się prawie niewykonalna. Walcząc z początkami
depresji, June podejmuje wyzwanie. Realizując kolejne zadania, stopniowo
odmienia życie swoje i kilku innych osób.
~*~
Następna
rzecz na liście nie była z mojej strony przypadkowym wyborem. Około roku
temu podsunęła mi ją przyjaciółka, lecz z przyczyn losowych odkładałam lekturę
jej na później. Do tego stopnia zaintrygowała i zainspirowała ją ta historia,
że postanowiła (przy pomocy mojej i jeszcze jednej osoby) stworzyć własną listę
rzeczy do zrobienia przed 25 rokiem życia. Pewnie się zastanawiacie o jaką
listę chodzi? Już wyjaśniam.
Marissa była zwyczajną
dziewczyną, taką jak ja, czy Ty. Miała nadwagę, trochę kompleksów, cudowną
rodzinę oraz niezwykły dar – wytrwałość i pogodę ducha. Kochała życie i
postanowiła wycisnąć z niego jak najwięcej, dlatego stworzyła niezwykłą listę
rzeczy, którą chciała zrobić przed swoimi 25 urodzinami. Niestety, wystarczył
moment, nieszczęśliwy zbieg okoliczności, który na zawsze odebrał możliwość jej
spełnienia. W „spadku” pozostawiła po sobie nie tylko, ból, łzy i wyrzuty
sumienia, ale także niedokończoną listę marzeń. June, w ramach „pokuty”
postanawia dokończyć za Marissę tę listę i jak się później okaże, niektóre
punkty na zawsze odmienią jej życie.
Muszę przyznać, że autorka miała naprawdę
świetny pomysł na książkę, lista rzeczy do zrobienia okazała się dosłownie
strzałem w dziesiątkę. Z pewnością zainspirowała nie tylko moją przyjaciółkę,
ale również innych czytelników tej historii. Dzięki tym, na pozór, zwyczajnym
punktom życie każdego z nas może nabrać rumieńców i cóż, zmienić życie ludziom
przebywającym w naszym otoczeniu. Autorka pokazała to na przykładzie
trzydziestokilkuletniej June. Jak wspomniałam wcześniej przyjaciółka, a właściwie
przyjaciółki moje podjęły się wykonania podobnej listy, którą wspólnie
opracowywałyśmy na wykładach. Wraz z nimi również i ja, lecz z upływającym
czasem coraz mocniej przekonuję się do tego, że lista ma sens wtedy, kiedy punkty
naprawdę odzwierciedlają pragnienia osoby, która ją opracowuje. A punkty, które
wymyślałyśmy we trójkę nie pokazują tego, co tak naprawdę chciałabym kiedyś zrobić.
Dlatego pewnego dnia, usiądę jak Marissa i zrobię skromną listę rzeczy do
zrobienia. Niekoniecznie teraz, w tym momencie, ale kiedyś, gdy nadarzy się ku
temu okazja. Na pewno taką listę zrobię, ale będzie ona zgodna z moimi
pragnieniami.
Owszem, autorka miała pomysł na fabułę,
lecz nie zapiera ona dech w piersiach. Nie powala ani nie szokuje. Większość
punktów z listy Marissy były naprawdę ciekawe i wymagające, lecz wykonanie ich
przez June okazało się trochę rozczarowujące – jak dla mnie rozwiązanie ich
było zbyt banalne, łatwe i oczywiste. Przez to mam wrażenie, że autorka,
niestety, poszła na skróty kosztem jakości. Nie można jej odmówić z pewnością
poczucia humoru i umiejętności kreowania zabawnych sytuacji. Uśmiałam się z
perypetii głównej bohaterki, a to z pewnością jest plusem książki. Fabuła okazała
się zaskakująca i obfituje w kilka naprawdę niespodziewanych zwrotów akcji. Pod
koniec książki byłam naprawdę rozczarowana obrotem sytuacji, [SPOILER] bo jak
można zrezygnować z takiego zabawnego i seksownego faceta (!?!) [KONIEC]. Autorka
wykreowała bohaterów, którzy potrafią rozweselić, jak i wzruszyć czytelnika,
ale niestety nie wywołują jakiś głębszych emocji. Wydaje mi się, że z czasem
ich sylwetki rozmyje czas, lecz ta idea listy przetrwa.
Jeśli chodzi o bohaterów to okazali się oni
sympatyczni, jednakże wątpię, czy zostaną oni ze mną na długo, zresztą podobnie
jak cala historia. June jest typową bohaterką obyczajówek, podobnie jak jej
przyjaciółka i znajomi z pracy. Trochę zalatuje schematami, a jeśli ktoś ich nie
lubi, to z pewnością będzie zaskoczony obrotem sytuacji. Pisząc jednak tą
recenzję kilka dni po jej lekturze dostrzegam, że ksiązka jest trochę
przewidywalna. Wcześniej napisałam, że zaskakuje, to prawda, ale obok tego
idzie w parze wcześniej wspomniana przewidywalność.
Początkowo książkę czytało mi się niezwykle
opornie, ale wraz z poznawaniem głównej bohaterki i jej otoczenia coraz mocniej
się w nią wkręcałam. Gdyby nie ta lista, którą ciągle przywołuję, to byłoby to
zwyczajne czytadło bez polotu. Jest to typ książki na jeden, góra dwa-trzy
wieczory, ale wydaje mi się, że mimo tych wszystkich wad warto po nią sięgnąć,
bo to, co ją wyróżnia na tle innych obyczajówek to właśnie idea tej listy do
zrobienia.
~*~
[…] w życiu spotykają nas
dwa rodzaje tragicznych zdarzeń: takie, które wstrząsają tobą i sprawiają, że chwytasz
życie za gardło – oraz takie, które wpędzają cię do łóżka, w którym zaczynasz
oglądać godzinami Relity TV. [1]
Tak wielu rzeczy nie wiem –
i nigdy się nie dowiem. To właśnie sprawia, że budzę się w środku nocy. Nie
dlatego, że tęsknimy za tymi, których straciliśmy, ale dlatego, że nie
zadaliśmy im tylu ważnych pytań, kiedy jeszcze byli z nami. [2]
A jak mawiała moja babcia,
szaleńcy nie mają czasu na odpoczynek. [3]
___
[1] SMOLINSKY J.: Następna rzecz na liście. Chorzów:
Videograf II 2009, s. 11.
[2] Tamże, s. 16.
[3] Tamże, s. 19.
Lubię takie historie, gdzie bohater ma jakieś konkretne rzeczy do zrobienia i trzyma się planu, zmieniając swoje życie i odkrywając coś nowego w sobie :) Niemniej dziwi mnie, że za 15 zł udało Ci się zdobyć 300-stronicową książkę :)
OdpowiedzUsuńGdy czytam książkę, która na początku mnie nie wciąga, sprawia, że większość lektury jest mordęgą, nie wiem czy potrafiłabym przez nią przebrnąć
OdpowiedzUsuńZapowiada sie całkiem przyzwoicie. Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńCzęsto sięgam po powieści obyczajowe, więc i tą z chęcią poznam ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że posiadam tę książkę, więc na pewno przeczytam kiedyś, chociaż skoro nie jest to historia zapadająca w pamięć to pewnie raczej w dalszej niż bliższej przyszłości się za nią zabiorę. Sama lista to trochę za mało.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pewne elementy fabuły były banalne, bo ogólnie zapowiadała się całkiem niezła lektura. No ale nie można mieć wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńMi ostatnio dość opornie się czyta :) dlatego szukam na teraz książki jakiejś lekkiej :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
właśnie idea tej listy do zrobienia mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuń