13 marca 2014

WIŚNIEWSKA Sonia - "Miasto Nieśmiertelnych"

źródło
Sonia Wiśniewska
Miasto Nieśmiertelnych

Warszawska Firma Wydawnicza 2012
s. 190
978-83-7805-217-3
Cena: 22,00 zł

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 1,1 cm)
+ 52 książki

Ocena: 6/10

~*~

Tato, opowiedz nam o Mieście Nieśmiertelnych…
    
W zamkniętym przed ludźmi Mieście Nieśmiertelnych mieszka dwudziestu Bogów. Panujące między braćmi spięcia doprowadziły do podzielenia się ich na dwa kręgi, w których to dwaj Panowie Błyskawic walczą o pozycję lidera. Targające rodzeństwem negatywne uczucia sprawiają, że spiskują przeciw sobie, oddalają się od siebie i zapominają o łączących ich więzach. Wkrótce jednak wszystko ma się zmienić za sprawą wizji Pana Przyszłości.

Pakt Pokoju i Pakt Tajemnicy zostały zerwane… Któremu z bogów uda się przetrwać w panteonie i kim będzie lider?

~*~

Ludzie są niezwykłymi istotami. Krzyczą, iż niczego się nie boją i ze wszystkim sobie poradzą, a gdy przychodzi co do czego to okazuje się, że tak naprawdę są słabi. I w tym miejscu ludzie pokazują swoją „twórczość”. Jak trwoga, to do boga - a w tym przypadku to do wielu…

Miasto Nieśmiertelnych jest miejscem dość nietypowym, ponieważ jego mieszkańcami są bogowie. Podzieleni są oni na dwa Kręgi: Dobrych i Złych, którym przewodniczą Bogowie Błyskawic – Silas (Dobry) i Sirous (Zły). Pozostałym postaciom przypisane są różne cechy, niekiedy niezwykle zbliżone do siebie, które z początku sygnalizują, że między niektórymi może (ale nie koniecznie) dojść do bliższych relacji. Jednakże okazuje się to tylko grą pozorów, bo koniec końców zawsze dochodzi do ścierania na tle charakterów i osobowości

Wszyscy bogowie stanowią jedną, wielką rodzinę i każdy jest dla drugiego bratem. Niestety nie oznacza to, że między nimi będzie wieczna harmonia, a życie będzie upływało im w wiecznej zgodzie. Niektórzy zaczną uważać się za lepszych i będą robić wszystko, by zniszczyć panujący porządek, nadany im przez najwyższych bogów - czyli rodziców. W trakcie okaże się także, że kilkoro Panów przestanie utożsamiać się ze swoim Kręgiem i sprawi to, że poczują się dosłownie nie na miejscu…

Jest jeszcze pewna przepowiednia ukryta za barwnymi freskami oraz kartami, do której dostęp ma tylko jeden bóg – Pan Przyszłości. Jednakże przez pewien zbieg okoliczności fragment przyszłości pozna jeden z najbardziej samotnych bogów – Pan Nieboskłonu…

Co przygotowało dla nich wszystkich przeznaczenie? Tego dowiecie się z Miasta Nieśmiertelnych.

Zacznę od tego, że autorka umieściła w tej historii bardzo dużo różnorodnych postaci. Jak można się domyślić, większość stanowią bogowie i prawdę powiedziawszy nieuważnemu czytelnikowi bardzo szybko mogą się oni pomieszać. Na szczęście w książce jest spis wszystkich bogów, dzięki któremu czytelnik się nie zgubi. Ja czytałam Miasto Nieśmiertelnych z tą „ściągawką”, bo ciągle mi się oni mieszali. Jest to dosyć kłopotliwy i niekomfortowy sposób czytania, ale przy natłoku tylu postaci niestety niezbędny. Ta lista okazała się dla mnie bardzo pomocna i tak naprawdę korzystałam z niej przez cały czas lektury. Przestałam jej używać dopiero pod koniec książki, kiedy to wszystkie ważniejsze osoby jako tako rozróżniałam. Jestem pod wrażeniem, jeśli chodzi o kreację bohaterów, ponieważ jest ich gro. Autorka postawiła sobie trudne zadanie, by wykreować postaci, które wyróżniałyby się na tle pozostałych nie tylko pod względem cech charakteru, ale także wyglądu i sposobu bycia. Autorka wyszła z tego obronną ręką i należą jej się brawa. Niestety przy takiej ilości postaci i objętości tekstu (190 stron) poznanie wszystkich bogów dogłębnie staje się niemożliwe. Na szczęście nie odczuwa się tego „braku”. Jak wspomniałam wcześniej, jedynym mankamentem może okazać się chaos przy zapamiętaniu postaci. Moim ulubieńcem okazał się Pan Nieboskłonu przez jego „tragiczne” położenie.

Jeśli chodzi o akcję, to nie jest ona dynamiczna. Płynie wolno, czyli w swoim tempie. Głównie to postaci „spacerują” od jednego boga do drugiego i rozmawiają. Tak naprawdę ¾ historii to przygotowywanie czytelnika do wielkiego finału, w którym zabrakło fajerwerków.

Mieście Nieśmiertelnych czegoś mi zabrakło i szczerze powiedziawszy trudno mi powiedzieć czego. Może relacji między ludźmi i bogami, bogiń, humoru, czy bardziej „boskich” opisów. Przez „boskie” mam na myśli otoczenia bohaterów, ponieważ to, co znalazłam w Mieście Nieśmiertelnych, okazało się zbyt przyziemne. Jak wspomniałam wcześniej czegoś mi w tej historii brakuje. Może oświecą mnie osoby, które Miasto Nieśmiertelnych mają już za sobą i mają podobne odczucia jak ja?

Historia napisana jest prostym językiem i dzięki temu czytelnik szybko przez nią brnie. Niestety wiele do życzenia pozostawia forma przedstawienia treści. Kropki i przecinki czasami chodzą parami, błąd merytoryczny w spisie bogów również jest nie na miejscu, a opisy zachowań bohaterów przybierają formę dialogu. Może niektórzy czytelnicy nie zwróciliby na to uwagi, ale mnie, studentce po zajęciach z „Typografii”, „Pracy redaktora wydawniczego” i „Krytyki tekstu” takie błędy rażą, Chyba najgorsze jest to, że takie „wpadki” nie najlepiej świadczą o wydawnictwie. Przyszli autorzy, zadający sobie pytanie kto ma wydać moje dziecko, mogą mieć bardzo łatwy wybór. No chyba, że postawią sobie cel byle jak, byle by było. Dodatkowo przez tego typu sytuacje, nawet najlepsze historie mogą zginąć, zostać stłamszone przez formę przekazu.

Ogólnie rzecz ujmując Miasto Nieśmiertelnych nie zrobiło na mnie dużego wrażenia. Nie oznacza to tego, że książkę odbierzecie w ten sam sposób jak ja. Ci, którzy mnie znają i mają podobny gust do mojego to proponuję, by sobie ją odpuścili. Pozostałym zostawiam wolną rękę.  

Jeśli miałabym oceniać książkę pod kątem dwóch kategorii, to sama historia otrzymałaby ode mnie 6/10, a forma przekazu 1/10. Zatrzymam się jednak tylko na ocenie tekstu.

~*~

Za możliwość lektury, dziękuję ślicznie akcji Polacy nie gęsi i swoich autorów mają

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...