Srebrnowłosa
Novae Res, 2013
s. 391
978-83-7722-962-0
Cena: 34,00 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 3 cm )
+ 52 książki
+ Z półki
Ocena: 10/10
~*~
Podobno
coś tkwi w tym mieście. Wśród starych kamieniczek, czterech bram, wnętrza
ogromnego Pałacu Królewskich Klejnotów drzemie moc. Potęga przenika kości
zniszczonych budynków, tętni w trzewiach Grantiny, nieodgadniona, zagadkowa,
niedająca zapomnieć trzem Klanom o swoim dziedzictwie.
Marika jest samodzielną i nad wiek poważną
kuglarką, należąca do grupy wilantów – klasy miejskiej pozbawionej
jakichkolwiek praw, zarabiającej na życie kradzieżą i sztuczkami. Wiele się
zmienia, gdy dziewczyna odkrywa, że stara przepowiednia wrzuca ją na pole bitwy
pomiędzy Klanami. Jakby nie miała dość osobistych problemów. Ponadto sprawę
komplikują agresywne nad podziw żmije, znikające wiedźmy i pewien chorobliwie
ambitny mężczyzna. A przede wszystkim smoki. One mieszają najbardziej.
~*~
Do fantastyki zawsze podchodziłam z rezerwą.
Jakoś gatunek ten nie do końca zaspokajał moich potrzeb czytelniczych, ale w
przeciwieństwie do innych ludzi, nie skreślałam go na zawsze. Raczej nie
zamykam się na jeden, konkretny rodzaj literatury, ponieważ nie raz przekonałam
się o tym, że znajdzie się ‘książkowy’ wyjątek, który wywróci mój świat do góry
nogami. Wiem o tym, że bardzo często ryzykuję, jednakże dzięki temu udaje mi
się znaleźć naprawdę nieoszlifowane diamenty… i przeżywam kolejne, niesamowite
podróże.
Tytułową Srebrnowłosą jest czternastoletnia kuglarka z Grantiny, dla której
każdy dzień jest walką – ze znienawidzonymi Strażnikami, głodem oraz bólem
nawiedzającym ją w nocy. Nikt nie jest w stanie jej pomóc. Można powiedzieć, że
otaczający ją przyjaciele są na skinienie jej ręki, jednakże ona nie chce ich
pomocy. Zawsze dawała sobie radę i w dalszym ciągu będzie sobie radzić, powtarza
to wszystkim naokoło. Dziewczyna jest niezwykle niezależna i bardzo dojrzała,
lecz gdy ból zaczyna być nie do zniesienia na ratunek rzucają się wszystkie
Klany Róży. I każdy z nich w tym działaniu ma ukryty cel. Komu uda się uratować
Srebrnowłosą? Czy Marika odnajdzie
się w nowej sytuacji? Tego oraz innych zaskakujących rzeczy dowiedzie się
sięgając po tę książkę.
Muszę
to napisać - po prostu zaniemówiłam… Po przeczytaniu pierwszej strony musiałam
sprawdzić (i to kilkakrotnie), czy ta pozycja rzeczywiście wyszła spod ręki
polskiej autorki. I z coraz większym zdumieniem wnikałam w ten niesamowity,
magiczny i niepowtarzalny świat autorki. Fabuła okazała się przemyślana i spójna,
bardzo realistyczne opisy sprawiały, że moja wyobraźnia nie miała problemu z
kreowaniem Grantiny oraz cudownych i bardzo różnorodnych bohaterów. Każda z
postaci jest inna, nie przytłaczają swoją osobą oraz wywołują wiele pozytywnych
emocji. Nawet ci źli mają coś w sobie, że zapadają czytelnikowi głęboko w
pamięć. W Srebrnowłosej występuje wielu
bohaterów różniących się nie tylko pod względem charakteru, ale także wyglądu i
co ważne zupełnie nie czuć ich nadmiaru. Szalenie spodobało mi się to, w jaki
sposób autorka połączyła ze sobą ludzi oraz smoki. To było niezłe i do tej pory
nie spotkałam się z taką kombinacją.
Jeśli musiałabym wybrać mojego ulubionego
bohatera, to wskazałabym na bliźniaków z rodziny Gilbertów. Autorka świetnie
ukazała ich charaktery, na zasadzie przeciwieństw. Granica między
podobieństwami a różnicami jest niezwykle wyrazista. Światło i mrok – jedno nie
może istnieć bez drugiego, stanowią jedną spójną całość. Ich utarczek słownych
mogłabym słuchać w nieskończoność, a braterska więź jest niezwykła i bardzo
silna. Momentami wywoływała ona we mnie wzruszenie i zazdrość. Autorka pokazała
jak mocna oraz niezwykła jest braterska miłość…
Oprócz tego, autorka w Srebrnowłosej poruszyła ciekawe i dosyć ważne tematy. Pierwszy z nich dotyczy inności, a drugi przywiązania do swojej warstwy społecznej. Gdy ktoś wyróżnia się z tłumu zaczyna budzić sensację, a następnie podejrzenia. Niewiedza, która rodzi się w umysłach pospólstwa zaczyna wywoływać strach, a co za tym idzie agresję. Nie zaakceptowani przez jednolite społeczeństwo stają się wyrzutkami. W świecie realnym nie ma takiego konkretnego miejsca, gdzie odrzucone jednostki mogłyby znaleźć spokojną przystań oraz akceptację W Grantinie tacy ludzie trafiają do Miasta Wyrzutków, gdzie wszyscy stanowią jedną, wielką rodzinę i dbają o siebie nawzajem. Autorka pokazała również ten rodzaj więzi i to także szalenie mi się spodobało. Takie bezinteresowne poczucie wspólnoty, niezwykłe uczucie, że nie jesteś sam i możesz liczyć na swoją „rodzinę”. Tutaj idealnie odnajduje się zasada trzech muszkieterów – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. To wzbudziło we mnie dosyć mocne emocje.
Oprócz tego, autorka w Srebrnowłosej poruszyła ciekawe i dosyć ważne tematy. Pierwszy z nich dotyczy inności, a drugi przywiązania do swojej warstwy społecznej. Gdy ktoś wyróżnia się z tłumu zaczyna budzić sensację, a następnie podejrzenia. Niewiedza, która rodzi się w umysłach pospólstwa zaczyna wywoływać strach, a co za tym idzie agresję. Nie zaakceptowani przez jednolite społeczeństwo stają się wyrzutkami. W świecie realnym nie ma takiego konkretnego miejsca, gdzie odrzucone jednostki mogłyby znaleźć spokojną przystań oraz akceptację W Grantinie tacy ludzie trafiają do Miasta Wyrzutków, gdzie wszyscy stanowią jedną, wielką rodzinę i dbają o siebie nawzajem. Autorka pokazała również ten rodzaj więzi i to także szalenie mi się spodobało. Takie bezinteresowne poczucie wspólnoty, niezwykłe uczucie, że nie jesteś sam i możesz liczyć na swoją „rodzinę”. Tutaj idealnie odnajduje się zasada trzech muszkieterów – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. To wzbudziło we mnie dosyć mocne emocje.
Te wszystkie elementy dają bardzo wyraźny
obraz tego, że mimo różnic w wyglądzie i charakterze, wszyscy jesteśmy tacy
sami. Myślimy, czujemy, walczymy i … po prostu żyjemy. A w momencie
niebezpieczeństwa jednoczymy się w imieniu większego dobra. Wtedy nie liczy się
nic prócz idei.
Autorka przeniosła mnie w niesamowity świat,
gdzie legendy i podania stają się rzeczywistością. W nim wszystko jest możliwe,
a ograniczyć nas może jedynie nasza wyobraźnia i strach. Można powiedzieć, że
dzięki tej książce na moment stajemy się dziećmi. Przenosimy się do
zapomnianego świata fantazji, w którym istnieją wróżki, wiedźmy oraz smoki. Dziękuję!
Była to niesamowita podróż nie tylko po Grantinie, ale także po własnym,
zapomnianym świecie. Nie mogłam się od tej lektury oderwać i z niechęcią
odkładałam ją na bok. Szkoda, że ta historia dobiegła końca…
Srebrnowłosa
jest kierowana w pierwszej kolejności do młodzieży. Wydaje mi się jednak,
że ci troszkę starsi czytelnicy (tacy jak ja) znajdą w niej coś dla siebie. Obawiam
się, że wyjadacze fantastyki mogą poczuć się rozczarowani i nienasyceni. Moim
zdaniem jest to świetna książka, która szalenie mi się podobała. Z pewnością sięgnę
po kolejne książki tejże autorki i nie mogę się doczekać jej następnych
publikacji.
~*~
Dać jej kawałek czekolady i
cała w skowronkach. [1]
Bo z niektórymi rzeczami
trzeba się przespać, a po niektórych trzeba pójść spać. [2]
~*~
Za możliwość lektury,
dziękuję ślicznie wydawnictwu Novae Res
___
[1] WASILEWSKA K.: Srebrnowłosa. Gdynia: Novae Res, 2013, s. 105.
[2] Op. Cit., s. 113.
Powiem Ci tak:
OdpowiedzUsuńzobaczyłam, że coś opublikowałaś, myślę - e tam, polska autorka, pewnie nic wielkiego...
później widzę okładkę, myślę - cholera, ale śliczna, magiczna i w ogóle, ktoś się postarał...
następnie zerknęłam na ocenę i pomyślałam - what?
no to trzeba przeczytać recenzję (swoją drogą - bardzo zgrabnie Ci ona wyszła ;)) i..
ja chyba jednak sobie tę "Srebrnowłosą" przeczytam. ;33
Baaaardzzozzzzooooo mnie zachęciłaś! :)
zapowiada się interesująco, tym bardziej, że już czytałam pozytywne opinie o książce :)
OdpowiedzUsuńTrzecie zdanie ostatniego akapitu, nie bardzo przekonuje mnie bym sięgnęła po te pozycję :P Nie lubię rozczarowań i nienasycenia :P
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona!
OdpowiedzUsuńKocham i uwielbiam tą książkę <3 Zastanawiam się, jak to możliwe, że nie jest ona jeszcze bestsellerem, skoro jest taka genialna :3
OdpowiedzUsuńChyba jednak jej nie przeczytam. Nie ciągnie mnie . I ta okładka taka nijaka :/
OdpowiedzUsuńMiałam tę samą myśl początkowo - czy faktycznie tę książkę napisała Polka? Rewelacyjna pozycja, zachwycająca na każdym kroku!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mnie się książka tak nie spodobała ;/
OdpowiedzUsuńHmmm nie sądziłam, że aż tak pozytywnie ją odbierzesz, tym bardziej, że w sumie nie spotkałam się ze zbyt dużą ilością pochlebstw w jej stronę.
OdpowiedzUsuńWow, w życiu bym nie pomyślała, że ta książka może być cokolwiek warta (Novae res wydało, sorry), a tu taka niespodzianka! Jestem zaintrygowana! :D
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie. Już ostrzę sobie pazurki :)
OdpowiedzUsuń*o* Muszę przeczytać! Nie żeby coś ale jak zobaczyłam że autorką jest Polka, to jakoś nie za bardzo mnie ciągnęło do przeczytania tej recenzji i opisu książki itp. Wszystko się jednak zmieniło jak zobaczyłam tę świetną ocenę i przeczytałam opis... Jeśli ta książka jest tak dobra, jak to stwierdziłam po opisie, to biorę się za nią!
OdpowiedzUsuń