29 marca 2013

PEISERT Mariola - "Chłopak z wakacji"

źródło: MBP w Pasymiu
Mariola Peisert
Chłopak z wakacji

Wydawnictwo Lucky, 2013
s. 144
978-83-62502-57-8

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1 cm)
+ 52 książki
+ Z półki

ocena: 2/10

~*~

Piętnastoletnia Marta po rozwodzie rodziców wyjeżdża z matką i młodszym bratem na wakacje w okolice Kudowy Zdrój. W czasie pobytu w pensjonacie poznaje tajemniczego szesnastolatka Maćka, którego rodzice również się rozwiedli. Spędzając wspólnie czas na zwiedzaniu okolicznych atrakcji, zakochują się w sobie. Niestety kiedy wydaje się, że nic nie może ich rozłączyć , Maciek razem ze swoja matką nagle bez słowa pożegnania wyjeżdżają. Jaką tajemnice kryje Maciek? Czy odkrycie jej przez Martę zabije jej uczucia do chłopaka?


~*~

Ostatnio miałam możliwość przeczytać książki, kierowane głównie dla młodzieży. Większość z nich okazała się miłą odskocznią i bramą do wspomnień, jednak ostatnia powieść nie do końca spełniła moje oczekiwania.

Chłopak z wakacji opowiada historię dwóch nastolatków, Marty i Maćka, których ścieżki życia krzyżują się na wczasach w okolicach Kudowy Zdrój. Dziewczyna, jak i chłopak pochodzą z rozbitych, niepełnych rodzin. Dla mamy Marty wakacje te miały być odskocznią od sytuacji związanej z rozwodem, natomiast dla Maćka izolacją od przeszłości i jednocześnie tymczasowym miejscem rekonwalescencji. Chcąc nie chcąc, tych dwoje połączyła silna więź i jedno stało się lekarstwem dla drugiego. Marta na moment zapomniała o problemach w domu, a chłopak łatwiej znosił kłopoty zdrowotne. Maciek zataił przed dziewczyną swoją przeszłość, by nie zniszczyć tej delikatnej więzi, która zaczęła ich łączyć od pierwszego dnia na wczasach.  Kierował się dobrymi intencjami, ale jak wiadomo, życie lubi zmiany. Dzień przed wyjazdem, Maciek wraz z ze swoją matką znikają z kurortu. Zrozpaczona dziewczyna nagłym wyjazdem przyjaciela, zaczyna poszukiwać odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Przede wszystkim „dlaczego”?

Tak naprawdę, to nie wiem, co napisać o tej książce. Zacznę od tego, że bohaterowie okazali się mało wyraziści i nijacy. Żadne nie przemówiło do mnie i z pewnością szybko o nich zapomnę. Akcja tez nie była porywająca. Dla mnie, zabrakło klimatu wakacji. Powiewu gorącego powietrza i dotyku promieni słońca. Zdarzały się też momenty, że co kilka stron sprawdzałam, kiedy się to w końcu skończy. Ale chyba najciemniejszą stroną tej książki jest styl, grono błędów językowych i edytorskich. Kilka z nich:

„Chociaż nie byłam zadowolona, że Maciek na mnie fuka, jakoś mile połechtała mnie nie tylko jego troskliwość, co bliskość trzymania się mnie” [1]

„[…] dzieci ochoczo rzuciły się do pozowania z wielkim kilofem, a później do napychania sobie kieszenie gruzem” [2]

„[…] poinformował nas kierowca, zatrzymując się na parkingu przed kopalnia złota.” [3]

I wiele innych, których już nie będę wymieniać.

Mam wrażenie, że książkę wydano niestarannie i bez wcześniejszej korekty. Albo pani Peisert nie za bardzo przyłożyła się do pisania tej książki. Niestety, czytelnicy oczekują wysokiej jakości edytorskiej. Mi osobiście bardzo trudno czytało się ten tekst, choć naprawdę nie powinno. Wszystko przez błędy.

Jeszcze jedna rzecz zwróciła moją uwagę, a mianowicie brak jednolitości. Raz jest napisane tak:

„[…] tragiczną historią II wojny światowej” [4]

a raz:

„[…] mamy zapomnieć o okropieństwach Drugiej wojny światowej” [5]

Moim zdaniem, powinno być napisane II Wojny Światowej. Wyżej podane przykłady bardzo rażą moje oczy.

Myślałam, że jedyną pozytywną stroną Chłopaka z wakacji jest ta klimatyczna okładka, która od razu przenosi nas w taki letni, powiedziałabym nawet, że w jesienną aurę. Ale niestety, okazało się, że kolejne wydanie książki p. Sparksa ma identyczną szatę graficzną. (Sprawdź tutaj). Zero inwencji twórczej.

Czuję się trochę rozczarowana tą pozycją. Spodziewałam się lekkiej i klimatycznej powieści dla młodzieży. Chłopak z wakacji okazał się nudną i źle wydaną historyjką.

Z przykrością – nie polecam.
~*~

Za możliwość przeczytania dziękuję ślicznie Wydawnictwu Lucky



___
[1] PEISERT M.: Chłopak z wakacji. Lucky 2013, s. 102.
[2] Op. Cit., s. 71.
[3] Op. Cit., s. 86.
[4] Op. Cit., s. 66.

[5] Op. Cit., s. 67.

9 komentarzy:

  1. Niewyrazistość bohaterów i sporo błędów rzucających się w oczy to dość mocne zarzuty - szkoda, bo na jeden czy dwa można zawsze przymknąć oko, ale w pewnym momencie zaczynają one denerwować, w końcu to książka, a nie pamiętnik czy coś w tym stylu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie większość książek młodzieżowych nie jest odskocznią a irytującym gniotem. Dlatego na pewno nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te okładki to jakas masakra - przeciez są identyczne!
    A po książkę nie siegnę, bo jeśli młodzieżówki, to o powazniejszych problemach i lepiej dopracowane. Równiez irytują mnie błędy stylistyczne, gramatyczne i interpunkcyjne... Po co w ogóle wydawać ksiażkę, jak jest tak słaba i nawet wydawcy nie chce jej się dopracowywać?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przemawia do mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście okładka jest totalną porażką! Może znowu zaprojektujesz coś po swojemu? :)

    Po twojej recenzji na pewno nie przeczytam tej książki, szkoda marnować czasu na coś takiego.

    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!

    http://www.magica-mundi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby treść mnie natchnęła, to może i okładkę bym zaprojektowała, ale szkoda było czasu, tym bardziej,że mnie grypa złapała. :P :)

      Usuń
  6. Szkoda, że książka okazała się nijaka. Fabuła brzmiała dość przekonująco, tak idealnie na wieczór relaksu. Ale jak widzę, nie ma co tracić na nią czasu.
    Wesołych i pogodnych świąt życzę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że książka mogła być dobra, ale brak wyrazistości ją zepsuł całkowicie., A szkoda...


    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award ; )

    OdpowiedzUsuń

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...