Witajcie kochani!
Dzisiaj mija dokładnie siedem lat od założenia niniejszego
bloga, (ówcześnie pod szyldem dzosefinn.blogspot.com), a sześć odkąd postanowiłam skupić się książkach i pisaniu o nich. Przy
każdych kolejnych rocznicach wielokrotnie wspominałam, że ów blog powstał z
myślą prezentowania na nim swoich biżuteryjnych dzieł, jednak po roku ich
miejsce zajęły książki.
Zbliżająca się w tym roku kolejna
rocznica uświadomiła mi, że Dzosefinn… dawno już odeszła. Po sześciu latach obcowania
z książkami i pisania o nich zauważyłam, że… zmieniłam się, i to w sposób nieodwracalny.
Czuję, że dorosłam, a ksywka, którą przez ostatnie sześć (siedem) lat się
posługiwałam przestała być… prawdziwa. Tak, zaczęła być sztuczna. Postanowiłam
poszukać czegoś innego, coś mojego, coś polskiego, coś, co pozwoli mi poczuć
się „jak nowo narodzona”, coś co będzie do mnie idealnie pasować.
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że ludzie
otaczający mnie coraz częściej zaczęli na mnie wołać „Karo”. Wcześniej zbytnio
nie wczuwałam się tak bardzo, jak bliscy na mnie wołają, jednak często
powtarzający się skrót od mojego imienia powoli zakradał się do mojej
podświadomości. W pewnym momencie poczułam, że… Dzosefinn zniknęła, natomiast
pojawiła się Karo. I właśnie to z Karo chcę rozpocząć ósmy rok blogowania i siódmy
rok blogowania o książkach. Zatem Dzosefinn’s Books znika ze świata blogosfery
i zastępuje ją Karo sobie czyta. Mam
nadzieję, że ta ósemka (i siódemka) okażą się dla mnie łaskawe, i uda mi się w
moim zapracowanym życiu znaleźć czas na książki. Ostatnio nie mam go zbyt
wiele, wena też pojawia się nieregularnie, a bez niej trudno mi pisać o książkach
tak, jakbym tego chciała. Staram się, aby wpisy pojawiały się tutaj regularnie,
ale różnie z tym bywa, mam nadzieję, że uda mi się utrzymać tę regularność, a
nawet ją odrobinę poprawić. Obiecuję, że postaram się nad tym popracować!
Chciałabym, w tym miejscu,
podziękować tym wszystkim, którzy zaglądają na mojego bloga. Wprawdzie
blogosfera powoli umiera (na rzecz Instagramu), ale mam nadzieję, że nadal będą
ludzie, którzy wolą sobie trochę poczytać na temat książek. Dziękuję, że
jesteście i mam nadzieję, że nadal ze mną będziecie.
Sprawy bardziej organizacyjne:
właśnie powoli „zmieniam się” w swoich mediach społecznościowych, jeśli coś nie
będzie działało, to dajcie mi znać w komentarzu, czy za pomocą wiadomości
e-mail, czy w prywatnej wiadomości na Facebooku. Zmiana nazwy to dla mnie mała
rewolucja, ale postaram się, aby przebiegła ona jak najmniej boleśnie.
To by było na tyle :). Aktualnie
jestem przeziębiona i nie miałam czasu tego wszystkiego „ogarnąć” wcześniej.
Jak tylko katar zniknie z mojego życia wraz z osłabieniem to zabiorę się za
zaległości. Do napisania i trzymajcie się ciepło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).