25 sierpnia 2018

Agata Czykierda-Grabowska – „Adam”


Agata Czykierda-Grabowska
Adam

OMG Books 2018
s. 446
978-83-240-4808-3
Cena: 39,90 zł

Ocena: 10/10

~*~

W miłości, jak w bajkach, wszystko jest możliwe

Adam nie zaznał w życiu szczęścia. Po trudnym dzieciństwie i tragicznej śmierci matki trafił do domu tymczasowego, żeby doczekać osiemnastych urodzin. Później miał być zdany sam na siebie, sam stawiać czoła swoim lękom, koszmarom i niebezpieczeństwu, od którego nikt nie mógł go uchronić. 

Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość – czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca. 

Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów.

~*~

Człowiek musi zostać zauważony. Musi mieć kogoś, dla kogo będzie najważniejszy, i kogoś komu przysłoni świat […]. [1]

Agata Czykierda-Grabowska na polskim rynku książki zadebiutowała ponad trzy lata temu powieścią Kiedy na mnie patrzysz, do której nadal mam wielki sentyment. Wiele debiutantów wraz ze swoimi utworami niestety znika w morzu zapomnienia i nawet ci, których książki mogłyby podbić świat,  przez słabą promocję, nie mają na to szans. Na szczęście dla nas, czytelników, autorka nie pozwoliła o sobie zapomnieć, nie poddała się przeciwnościom losu i dzięki jej uporowi możemy wziąć do ręki kolejną jej fenomenalną powieść, przy której czas i miejsce przestaje mieć znaczenie. Liczy się tylko co tu i teraz. Liczy się tylko Adam…

Autorka po raz kolejny daje nam nieprzeciętną historię, która w bardzo baśniowy sposób przybliża nam problemy i tragedie, z jakimi muszą zmagać się dzieci oraz nastolatkowie: zaczynając od braku miłości i czułości ze strony rodziców, czy też opiekunów po… zbyt duże zainteresowanie z ich strony. Mimo, że Agata Czykierda-Grabowska w subtelny sposób stara się zwrócić naszą uwagę na różne niepokojące zachowania dorosłych i dzieci, to świadomość, że one istnieją, a prawa dzieci codziennie są łamane, jest przerażająca. Drugą rzeczą, równie przykrą i bardzo prawdziwą, na którą jesteśmy uczulani jest to, w jaki sposób dzieci radzą sobie z traumą, którą fundują im ci, co powinni być wsparciem i stać na straży ich bezpieczeństwa. Historia stworzona przez autorkę mocno i dużo daje do myślenia, a tematy pojawiające się w niej nie pozwalają przejść obok niej obojętnie. Lektura Adama wyzwala lawinę emocji, są jak tsunami, przed którym nie ma ucieczki. Najpierw pojawia się ciekawość, potem współczuje i ból, a wszystko to okraszone zostaje nieprzeciętną wrażliwością i delikatnością bohaterki, z perspektywy której poznajemy historię tytułowej postaci i… jej samej. Jej opowieść przenosi nas jakby w inny wymiar, niby taki sam jak nasz, ale zupełnie odległy. Czasami ma się wrażenie, jakby to, co dzieje się na łamach Adama nie było realne i możliwe. Po chwili przychodzi jednak otrzeźwienie, a wraz z nim emocje, które sprawiają, że nie można zaczerpnąć tchu. Ma się wrażenie, jakby jakaś niewidzialna obręcz zaciskała się na wysokości klatki piersiowej i nie pozwalała wziąć głębszego oddechu.

Oprócz trudnych relacji pomiędzy rodzicami (opiekunami) a dziećmi, autorka w piękny sposób opisuje czym jest samotność. Boże, jakie to wszystko jest prawdziwe… Boleśnie prawdziwe… Nikomu jej nie życzę, nawet największemu wrogowi. Mam tylko nadzieję, że z czasem coraz mniej będzie ludzi samotnych…

Dziewczynka nie czuła się samotna, ponieważ nie wiedziała, czym jest przyjaźń. Bo tylko ludzie, którzy zaznali przyjaźni i miłości, wiedzą, czym jest samotność. [2]

Agata Czykierda-Grabowska w trakcie promocji tego tytułu wielokrotnie powtarzała, że na powstanie książki mocno wpłynęła się powieść Antoni Michaelis Baśniarz. Lektura jej jest jeszcze przede mną, natomiast w trakcie czytania Adama przypomniała mi się inna, również bardzo baśniowa historia, a mianowicie Dziewczyna o szklanych stopach Ali Shaw. Zrobiła ona na mnie równie duże wrażenie jak książka Agaty Czykierdy-Grabowskiej, tylko w przeciwieństwie do niej zakończenie nie zostało niedopowiedziane. Zatem, jeśli po skończeniu Adama będziecie odczuwali lekki niedosyt to z całego serca polecam Wam ten tytuł, powinien przypaść Wam on do gustu.

Sugerując się tytułem można by rzec, że głównym bohaterem jest jedna osoba - Adam. Nic bardziej mylnego! Historia, jak wspomniałam wcześniej, napisana jest z perspektywy dziewczyny, która czuje zbyt mocno, i moim zdaniem to ona odgrywa główną rolę w tym baśniowym i momentami przerażającym spektaklu. Autorka w powieści wykorzystała ciekawy zabieg, który wzbudza zainteresowanie wielu czytelników. Dzięki niemu każda z nas może się utożsamić z bohaterką, a nawet można odnieść wrażenie, że jest wręcz… namacalna. Jeśli o mnie chodzi to bardzo mocno się z nią utożsamiłam, ponieważ mam podobny „problem” jak ona: czuję zbyt mocno i przez różne przykre doświadczenia niestety zamknęłam się na świat. Wrażliwość jest nie tylko czymś pięknym i szlachetnym. Czasami jest przekleństwem, przez strach, który nie pozwala być sobą…

Czasami nie mamy wpływu na to, co czujemy. – Zaśmiałam się przez łzy. – A w zasadzie nigdy nie mamy na to wpływu. [3]

Lektura Adama dostarcza nam nie tylko emocji, jest także kopalnią przepięknych cytatów. Z kolei baśń, jaką snują bohaterowie przez całą fabułę jest niesamowita. Głęboka i jednocześnie prosta w przekazie, mocno pobudza wyobraźnię i w subtelny sposób rysuje traumatyczne przeżycia i uczucia jakie kłębią się w duszach obu postaci. Agata Czykierda-Grabowska pokazała w Adamie na co ją tak naprawdę stać i mam wrażenie, że to dopiero początek tego, co ma nam do zaoferowania. Jak dla mnie mogłaby jeszcze raz zapuścić się w tamte niezwykle twórcze rejony, ale boję się, że ani ona, ani my nie wytrzymalibyśmy kolejnego, tak dużego ładunku emocjonalnego. W Adamie jest on bardzo silny, momentami wręcz namacalny…

Moim zdaniem Adam jest najlepszą powieścią, jaką udało się autorce napisać. To niezwykle magiczna, baśnowa, słodko-gorzka historia o... różnych odcieniach samotności. O miłości i jej braku. O uczuciach i ich braku. O przyjaźni. O traumach i lękach. O życiu, które przy odrobinie szczęścia może stać się baśnią ze szczęśliwym zakończeniem. O życzeniach, które czasami się spełniają i o… nadziei, która tli się w sercu każdego z nas. Która może zgasnąć i zapłonąć na nowo. To obowiązkowa lektura dla tych… którzy czują zbyt mocno.

~*~

[…] nic nie dzieje się bez powodu. Nic nie bierze się z niczego, a życie nie może być sumą przypadkowych zdarzeń. [4]

Przypatrując się brunatno szaremu krajobrazowi stwierdziłam, że właśnie takie kolory ma samotność. Nie ma w niej miejsca na choćby skrawek jaskrawej barwy. [5]

„Jeśli się kogoś naprawdę kocha to akceptuje się go takim, jaki jest.”, powiedziała. „Zmień się w tego, kim naprawdę jesteś, i bądź szczęśliwy” […]. [6]

- Adam był ptakiem – powiedziała z przejęciem.
- Tak, Był kimś, kogo nie chciano zaakceptować. […] Ale to nie on był temu winien. Po prostu był sobą. Był ptakiem, któremu zabroniono latać. [7]

Niektórych zakończeń nie powinno się poznawać. [8]

Człowiek nigdy nie wie, do czego jest zdolny, aż nie przyjdzie decydujący moment. [9]

Jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Czasami nie potrafimy się zmienić, a innym razem nie chcemy, bo to sprawi, że nie będziemy tak naprawdę sobą. [10]

~*~

Za możliwość lektury dziękuję ślicznie Wydawnictwu OMG Books

___
[1] Agata Czykierda-Grabowska, Adam, Kraków 2018, s. 410.
[2] Tamże, s. 407.
[3] Tamże, s. 428.
[4] Tamże, s. 8.
[5] Tamże, s. 40-41.
[6] Tamże, s. 57.
[7] Tamże, s. 58.
[8] Tamże, s. 121.
[9] Tamże, s. 356.
[10] Tamże, s. 437.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...