10 maja 2018

[#72] Podsumowanie 04/2018


Witajcie kochani!

Kwiecień już dawno za nami, tak samo jak długi weekend majowy (zwany również „weekendem stulecia”), ale żeby skończyć bardziej optymistycznie: przed nami Boże Ciało i dla szczęśliwych kolejne cztery dni wolne (czwartek, piątek, sobota i niedziela). Mam nadzieję, że znajdę się w tej grupie i będę mogła byczyć się (znowu) na działce ;). Co u mnie się działo w minionym miesiącu?

Przede wszystkim obchodziłam swoje kolejne urodziny! Brawa dla mnie, że przez te 27 lat jeszcze nie zwariowałam! A poza tym? Pogoda niesamowicie nas rozpieściła, chyba wszyscy tęsknili za tak cudownie ciepłymi i słonecznymi dniami, nie? Ta pogoda właśnie zmobilizowała mnie do skończenia pewnego obrazu, którego malowanie zaczęłam… w zeszłym roku! (brawo ja). Po pochwaleniu się moim efektem pracy w mediach społecznościowych otrzymałam… zamówienie na taki sam. Jak dobrze wiecie (albo i nie, ale za moment się tego dowiecie) malowanie, czy też rysowanie to jedno wielkie kłamstwo i każdy kolejny obraz, choćby nie wiadomo jak bardzo dobrze odwzorowany, będzie się różnił od pierwowzoru. A kto twierdzi inaczej, ten kłamczuch! No chyba, że ktoś powieli coś na komputerze (druk), czy odleje z formy (rzeźba etc.). Tak więc w kwietniu, moim miesiącu urodzin, skończyłam jeden obraz – Hogwart – a w maju rozpoczęłam drugi, dla kuzynki. Myślę, że powinien mi on znacznie szybciej pójść, ponieważ już wiem w jaki sposób uzyskać niektóre efekty. Gdy skończę swoje dzieło z pewnością pochwalę się nim nie tylko na Facebooku i Instagramie, ale też tutaj, na blogu.


Dla zainteresowanych „bardziej”, jest to olej na płótnie 30 cm x 40 cm.

Co dalej?

W kwietniu udało mi się przeczytać nie-sa-mo-wi-te książki, w tym trochę szokującą Dziesięć poniżej zera Whitney Barbetti, przezabawną i pouczającą Jej wysokość P. Joanne Macgregor, niezwykle rodzinną Rodzinne rewolucje Małgorzaty Kasprzyk oraz BARDZO wciągającą i emocjonalną historię Cindera i Elli Kelly Oram. Ostatni tytuł pozytywnie mnie zaskoczył i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła podzielić się z Wami moimi wrażeniami po jej lekturze (kiedy sobie o niej myślę, to nie mogę przestać wzdychać, że to taka piękna i świetna powieść!). Można powiedzieć, że normę miesięczną „wyrobiłam”, czyli jedna książka w jeden tydzień. W sumie mogło być lepiej, ale nie ma co narzekać! Jest okay!

Moja biblioteczka wzbogaciła się o wiele cudownych tytułów: o niektórych marzyłam, innych wyczekiwałam z niecierpliwością, a pozostałe wpadły bo „los tak chciał”. Do pierwszej grupy oczywiście wchodzi niesamowity Chłopak, który bał się być sam Marieke Nijkamp, którego poznałam dzięki Book Tourowi zorganizowanemu przez Kasię z bloga About Katherine (i nabytego w Światowym Dniu Książki w Empiku). Drugą wymarzoną powieścią były Żółwie aż do końca Johna Greena, a trzecią Marzyciel Laini Taylor. Wisienką na torcie okazała się Love, Rosie Cecelii Ahern, którą upolowałam w moim ulubionym antykwariacie za bagatela 9 PLN. Grupę „wyczekiwanych” otwiera i jednocześnie zamyka najnowsza powieść Elżbiety Rodzień Przyciąganie, która swoją premierę miała 16 kwietnia (dwa dni przed moimi urodzinami!) i szczerze powiedziawszy nie mogę się doczekać, kiedy w końcu wezmę ją w swoje łapki. Reszta moich nabytków to książki, które przyszły do mnie „bo los tak chciał”.


A tak wygląda mój czytelniczy kwiecień w skrócie:

Przeczytane - 4
     1. Whitney Barbetti – Dziesięć poniżej zera
     2. Joanne Macgregor – Jej wysokość P.
     3. Małgorzata Kasprzyk – Rodzinne rewolucje
     4. Kelly Oram – Cinder i Ella

Nabytki - 11
     1. Sylwia Bachleda – Pocałunek cesarza
     2. Chris Cleave – Dzielnym będzie przebaczone
     3. Abbi Glines – Kocham cię bez słów
     4. J. P. Monninger – Droga do ciebie
     5. Elżbieta Rodzeń – Przyciąganie
     6. Marieke Nijkamp – Chłopak, który bał się być sam
     7. John Green – Żółwie aż do końca
     8. Laini Taylor – Marzyciel
     9. Jacek Głowiński – Dziewiczy rejs
     10. Anna Feret – Przerwane milczenie
     11. Cecelia Ahern – Love, Rosie

Wyzwania
     1. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu + 9,4 cm = 39 cm (173 cm)
     2. Z półki + 0 = 4 (16-20)
     3. 52 książki + 4 = 17 (52)

A co w maju na blogu?
- Tradycyjnie zestawienie Nowości wydawniczych z minionego miesiąca,
- KONKURS z fantastyczną książką, która miała swoją premierę w marcu,
- recenzje: Cindera i Elli Kelly Oram oraz Dziewiczego rejsu Jacka Głowińskiego, a także…
- kolejny Book Tour. Myślę, że powinien wystartować pod koniec maja lub na początku czerwca. Jaki tytuł tym razem pójdzie w świat? O tym niebawem, zatem bądźcie czujni!

To by było na tyle. Trzymajcie się ciepło i do napisania wkrótce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...