Justus Pfaue
Anna. Nowe życie
(Anna – Schritt für ins neue Leben)
tł. Wawrzyniec
Sawicki
Replika 2016
s. 335
978-83-7674-551-0
Cena okł.: 34,90 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 2,5 cm)
+ 52 książki
Ocena: 6/10
~*~
Piękna, wzruszająca opowieść o pasji, marzeniach i wysokiej cenie, jaką
czasem trzeba zapłacić, by móc je spełnić…
Mała Anna ma wielkie ambicje – pragnie zostać primabaleriną, jednak
wypadek samochodowy, któremu ulega, nie tylko niszczy jej życie, lecz również
ogromną szansę na zrobienie kariery. Choć sparaliżowane ciało odmawia
współpracy, dziewczyna nie poddaje się. Dzięki skomplikowanej rehabilitacji
krok po kroku odzyskuje zdrowie i znów trafia na scenę, gdzie czuje się
najbardziej spełniona. Pracuje ciężej niż inni, poznaje smak prawdziwej
przyjaźni i, chcąc nie chcąc, wkracza w tzw. wielki świat, w którym próbuje
znaleźć dla siebie miejsce. Po drodze przeżywa pierwszą miłość… i pierwsze
gorzkie rozczarowanie.
~*~
Książka Justusa Pfaue Anna. Nowe życie po raz pierwszy została
wydana w Polsce w 1993 roku (miałam wówczas 2 latka) przez wydawnictwo Iskry
pod tytułem Anna. Zaczyna się nowe życie.
Jest to pierwsza część trylogii opowiadająca o dziewczynie, która pomimo
przeciwności losu podejmuje walkę o spełnienie swoich tanecznych marzeń. Dzięki
wydawnictwu Replika starsi czytelnicy, którzy znają historię Anny mogą sobie do
niej powrócić i przypomnieć ją, a młodsi poznać.
W skrócie: Anna. Nowe życie opisuje losy nastoletniej Anny oraz jej rodziny po
tym, jak jej brat – Philipp spowodował wypadek samochodowy, w którym dziewczyna
doznała dosyć poważnego urazu kręgosłupa. Autor przede wszystkim ukazał drogę głównej
bohaterki do odzyskania pełni sił - na miarę jej możliwości. W trakcie rehabilitacji
oraz późniejszym powrocie do szkoły poznaje wiele ludzi, którzy sprawią, że
zmieni ona swój stosunek do życia oraz spojrzenie na różne jego aspekty.
Historia, którą Justus Pfaue
stworzył pod koniec lat 80. XX wieku (po raz pierwszy została wydana w 1987
roku) jest niezwykle bogata, ponieważ poruszono w niej wiele tematów, nad
którymi można pomyśleć oraz zastanowić się nad nimi (czy przypadkiem w całym
tym pędzie cywilizacji nadal o nich pamiętamy). Przede wszystkim na pierwszy
plan wysuwa się pasja (hobby), która niewątpliwie nadaje sens naszemu życiu,
kształtuje naszą osobowość, sprawia, że możemy się rozwijać, oderwać od
rzeczywistości – po prostu poczuć się wolni i szczęśliwi z tego, że możemy „to”
robić. Przypadek opisany przez autora wywołał we mnie wyrzuty sumienia,
ponieważ zdałam sobie sprawę, że nie do końca wykorzystuję talent, jaki
dostałam od Boga, który jest nie tylko moją pasją, ale którego także zazdroszczą
mi moi znajomi. Drugą rzeczą, na jaką autor zwraca uwagę jest rodzina. W
książce podkreśla, że powinna ona trzymać się razem niezależnie od wszystkiego,
wspierać w trudnych momentach, kibicować, kiedy jedno spełnia swoje marzenia
oraz cieszyć się z osiągniętych celów. Są to dwa główne tematy, wokół których
toczy się akcja książki. Poza tym pokazano w niej skutki lekkomyślnego
zachowania, które może nie tylko odebrać życie drugiemu człowiekowi, ale także –
i chyba najgorsze – pozbawić go możliwości normalnego życia, funkcjonowania i
spełniania się poprzez pasję. Pod tym względem Anna… jest niezwykle mądrą historią, i co ważne – ponadczasową.
Trudno powiedzieć, żeby była to
książka o dorastaniu. Owszem, pojawiają się w niej elementy przemawiające za
tym (np. pierwsze zauroczenie Anny, pierwszy pocałunek), ale przede wszystkim
jest to historia o dążeniu do wyznaczonego celu.
To, co mnie nie przekonało, a
konkretniej raziło w oczy to styl autora. Przede wszystkim widać to przy opisie
i reakcjach bohaterów – szczególnie brata Anny, doktora Happe oraz ojca
dziewczyny, Stefana. Jak dla mnie reakcje postaci były nienaturalne, wymuszone
i sprawiały wrażenie nieprawdziwych oraz nieszczerych. Może to wynikać z faktu,
iż historia nie jest nowa – jak wspomniałam wcześniej powstała prawie (!) 30
lat temu kiedy to realia były zupełnie inne od tych aktualnie panujących.
Myślę, że styl może radzić przede wszystkim młodych czytelników (np. takich jak
ja), którzy nie są przyzwyczajeni do takiego stylu.
Podsumowując: Anna. Nowe życie to niewątpliwie mądra
książka, która zwraca uwagę czytelników na rzeczy, które w pośpiechu dnia
codziennego mogą nam umknąć. Poza tym widać, że to „stara” historia napisana
jakiś czas temu (żeby nie napisać „bardzo dawno temu”), widać to po stylu oraz
kreacji bohaterów, które mogą nie przemówić do „młodego” czytelnika
zaczytującego się we współczesnych młodzieżówkach. Jeśli chodzi o mnie, to
niestety, te właśnie aspekty nie do końca mnie przekonały, ale jako całość
prezentuje się naprawdę dobrze.
~*~
Czasami człowiek wygrywa, nawet jak przegrywa. [1]
Tylko sama Anna może zadecydować o swej przyszłości. Rodzice mogą być
ewentualnie współodpowiedzialni i pomóc jako rodzina. Ale każdy musi uczynić ze
swym życiem to, co uważa za słuszne. [2]
Rodzeństwo zawsze jest dla siebie kłopotliwe. [3]
~*~
Za możliwość lektury
dziękuję ślicznie wydawnictwu Replika
___
[1] Justus Pfaue, Anna. Nowe
życie, Zakrzewo 2016, s. 33-34.
[2] Tamże, s. 194.
[3] Tamże, s. 320.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).