10 grudnia 2016

Pfaue Justus - "Anna. Nowe życie"

Justus Pfaue
Anna. Nowe życie
(Anna – Schritt für ins neue Leben)

tł. Wawrzyniec Sawicki

Replika 2016
s. 335
978-83-7674-551-0
Cena okł.: 34,90 zł

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 2,5 cm)
+ 52 książki

Ocena: 6/10

~*~

Piękna, wzruszająca opowieść o pasji, marzeniach i wysokiej cenie, jaką czasem trzeba zapłacić, by móc je spełnić… 

Mała Anna ma wielkie ambicje – pragnie zostać primabaleriną, jednak wypadek samochodowy, któremu ulega, nie tylko niszczy jej życie, lecz również ogromną szansę na zrobienie kariery. Choć sparaliżowane ciało odmawia współpracy, dziewczyna nie poddaje się. Dzięki skomplikowanej rehabilitacji krok po kroku odzyskuje zdrowie i znów trafia na scenę, gdzie czuje się najbardziej spełniona. Pracuje ciężej niż inni, poznaje smak prawdziwej przyjaźni i, chcąc nie chcąc, wkracza w tzw. wielki świat, w którym próbuje znaleźć dla siebie miejsce. Po drodze przeżywa pierwszą miłość… i pierwsze gorzkie rozczarowanie. 

Na podstawie powieści powstał znany serial telewizyjny Anna balerina!

~*~

Książka Justusa Pfaue Anna. Nowe życie po raz pierwszy została wydana w Polsce w 1993 roku (miałam wówczas 2 latka) przez wydawnictwo Iskry pod tytułem Anna. Zaczyna się nowe życie. Jest to pierwsza część trylogii opowiadająca o dziewczynie, która pomimo przeciwności losu podejmuje walkę o spełnienie swoich tanecznych marzeń. Dzięki wydawnictwu Replika starsi czytelnicy, którzy znają historię Anny mogą sobie do niej powrócić i przypomnieć ją, a młodsi poznać.

W skrócie: Anna. Nowe życie opisuje losy nastoletniej Anny oraz jej rodziny po tym, jak jej brat – Philipp spowodował wypadek samochodowy, w którym dziewczyna doznała dosyć poważnego urazu kręgosłupa. Autor przede wszystkim ukazał drogę głównej bohaterki do odzyskania pełni sił - na miarę jej możliwości. W trakcie rehabilitacji oraz późniejszym powrocie do szkoły poznaje wiele ludzi, którzy sprawią, że zmieni ona swój stosunek do życia oraz spojrzenie na różne jego aspekty.

Historia, którą Justus Pfaue stworzył pod koniec lat 80. XX wieku (po raz pierwszy została wydana w 1987 roku) jest niezwykle bogata, ponieważ poruszono w niej wiele tematów, nad którymi można pomyśleć oraz zastanowić się nad nimi (czy przypadkiem w całym tym pędzie cywilizacji nadal o nich pamiętamy). Przede wszystkim na pierwszy plan wysuwa się pasja (hobby), która niewątpliwie nadaje sens naszemu życiu, kształtuje naszą osobowość, sprawia, że możemy się rozwijać, oderwać od rzeczywistości – po prostu poczuć się wolni i szczęśliwi z tego, że możemy „to” robić. Przypadek opisany przez autora wywołał we mnie wyrzuty sumienia, ponieważ zdałam sobie sprawę, że nie do końca wykorzystuję talent, jaki dostałam od Boga, który jest nie tylko moją pasją, ale którego także zazdroszczą mi moi znajomi. Drugą rzeczą, na jaką autor zwraca uwagę jest rodzina. W książce podkreśla, że powinna ona trzymać się razem niezależnie od wszystkiego, wspierać w trudnych momentach, kibicować, kiedy jedno spełnia swoje marzenia oraz cieszyć się z osiągniętych celów. Są to dwa główne tematy, wokół których toczy się akcja książki. Poza tym pokazano w niej skutki lekkomyślnego zachowania, które może nie tylko odebrać życie drugiemu człowiekowi, ale także – i chyba najgorsze – pozbawić go możliwości normalnego życia, funkcjonowania i spełniania się poprzez pasję. Pod tym względem Anna… jest niezwykle mądrą historią, i co ważne – ponadczasową.

Trudno powiedzieć, żeby była to książka o dorastaniu. Owszem, pojawiają się w niej elementy przemawiające za tym (np. pierwsze zauroczenie Anny, pierwszy pocałunek), ale przede wszystkim jest to historia o dążeniu do wyznaczonego celu.

To, co mnie nie przekonało, a konkretniej raziło w oczy to styl autora. Przede wszystkim widać to przy opisie i reakcjach bohaterów – szczególnie brata Anny, doktora Happe oraz ojca dziewczyny, Stefana. Jak dla mnie reakcje postaci były nienaturalne, wymuszone i sprawiały wrażenie nieprawdziwych oraz nieszczerych. Może to wynikać z faktu, iż historia nie jest nowa – jak wspomniałam wcześniej powstała prawie (!) 30 lat temu kiedy to realia były zupełnie inne od tych aktualnie panujących. Myślę, że styl może radzić przede wszystkim młodych czytelników (np. takich jak ja), którzy nie są przyzwyczajeni do takiego stylu.

Podsumowując: Anna. Nowe życie to niewątpliwie mądra książka, która zwraca uwagę czytelników na rzeczy, które w pośpiechu dnia codziennego mogą nam umknąć. Poza tym widać, że to „stara” historia napisana jakiś czas temu (żeby nie napisać „bardzo dawno temu”), widać to po stylu oraz kreacji bohaterów, które mogą nie przemówić do „młodego” czytelnika zaczytującego się we współczesnych młodzieżówkach. Jeśli chodzi o mnie, to niestety, te właśnie aspekty nie do końca mnie przekonały, ale jako całość prezentuje się naprawdę dobrze.

~*~

Czasami człowiek wygrywa, nawet jak przegrywa. [1]

Tylko sama Anna może zadecydować o swej przyszłości. Rodzice mogą być ewentualnie współodpowiedzialni i pomóc jako rodzina. Ale każdy musi uczynić ze swym życiem to, co uważa za słuszne. [2]

Rodzeństwo zawsze jest dla siebie kłopotliwe. [3]

~*~

Za możliwość lektury dziękuję ślicznie wydawnictwu Replika


___
[1] Justus Pfaue, Anna. Nowe życie, Zakrzewo 2016, s. 33-34.
[2] Tamże, s. 194.
[3] Tamże, s. 320. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...