24 lipca 2016

WALCZAK-CHOJECKA Agnieszka - "Nie czas na miłość"

Agnieszka Walczak-Chojecka
Nie czas na miłość

Filia 2016
s. 396
978-83-8075-112-5
Cena: 36,90 zł

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 3 cm)
+ 52 książki

Ocena: 8/10

~*~

Ta miłość nie powinna się zdarzyć.

Porywająca opowieść o losach grupy młodych ludzi na tle bałkańskiej wojennej zawieruchy początku lat dziewięćdziesiątych. Niezwykła historia miłości Chorwatki Jasminy i Serba Dragana. Miłości, która w świecie ogarniętym etniczną nienawiścią nie powinna się zdarzyć. Współcześni Romeo i Julia mają przeciw sobie wszystkich: nacjonalistycznie nastawionego ojca Jaminy, serbskiego szpiega, a nawet matkę Dragana – Polkę. Katarzyna wprowadza w ich związek zamęt nie mniejszy niż zwaśnieni politycy.

Ucieczką od wojennej rzeczywistości i nieoczekiwanych splotów zdarzeń stają się dla młodych bohaterów świat teatru i miłość. Czy jednak uda im się przetrwać w mrocznych czasach?

To opowieść o wielkim uczuciu, które potrafi ocalić. Choćby na chwilę…

~*~

Po ostatniej tragedii w Nicei oraz równie krwawym (nieudanym) zamachu stanu w Turcji zastanawiam się, czy w historii świata był taki moment, kiedy w każdym miejscu na ziemi był po prostu spokój i nikt nikogo nie zabijał dla tzw. wyższych celów. Ostatnio co rusz dochodzą do nas informacje o kolejnych tragediach, które po prostu nie mieszczą mi się w głowie. Chociażby ostatni akt terrorystyczny w Nicei (płd. Francja),  gdzie odbywał się wieczorem pokaz sztucznych ogni z okazji Dnia Bastylii. Pewnie zastanawiacie się dlaczego poruszam ten trudny i jednocześnie smutny temat: otóż jestem po lekturze kolejnej książki, gdzie wojna jest jednym z jej głównych bohaterów.

Nie czas na miłość to już piąta książka naszej rodzimej autorki – Agnieszki Walczak-Chojeckiej. Tym razem przenosi ona nas, czytelników, do lat 90-tych XX wieku, do nieistniejącej już Jugosławii, która coraz bardziej pogrąża się w kryzysie: nie tylko politycznym, ale przede wszystkim etnicznym. Na tle tej nienawiści doprowadzającej w końcu do wojny domowej rodzi się miłość niczym z najsłynniejszego dramatu Szekspira „Romeo i Julia”, której dalsze losy nie są jeszcze przesądzone. Ona Chorwatka, on Serb – a przeciw nim nie tylko rodzina głównej bohaterki, ale także „cały znany im świat”. Oprócz miłości, pojawia się także temat przyjaźni ponad wszelkimi podziałami – czyta, piękna i silna oraz wcześniej wspomniana wojna, która staje się kolejnym bohaterem Nie czas na miłość. Autorka ukazała ją w takiej postaci, jaka jest naprawdę czyli bezwzględną, niesprawiedliwą, przygnębiającą, wyniszczającą ciało i duszę oraz pozbawiającą życia tragedią, krążącej nieustannie nad nami i zastanawiającej się gdzie teraz uderzyć, i z jaką siłą. W książce została ona przedstawiona w sposób niezwykle realistyczny, mrożący krew w żyłach obraz konfliktu pozbawiający człowieka tchu.

Szczerze mówiąc bardzo trudno było mi napisać parę słów na temat Nie czas na miłość. Nie dlatego, że mi się nie podobała, tylko ze względu na temat wojny w niej poruszony. Poza tym książka Agnieszki pokazała mi braki w mojej edukacji – w tym przypadku dotyczące krajów byłej Jugosławii. Nie mam zielonego pojęcia jakim cudem przeszłam lata nauki i zdałam maturę mając tak żałośnie małą wiedzę na temat historii krajów europejskich (i nie tylko). Dzięki takim książkom jak ta mam okazję podszlifować swoją „orientację w terenie”, po prostu poznać lub przypomnieć sobie niektóre najważniejsze fakty historyczne. To jest takie połączenie przyjemnego z pożytecznym – bo nie tylko człowiek się uczy, ale także w tym samym czasie poddaje się przyjemności, jaką jest czytanie książki (niby fikcyjnej, ale z elementami historycznymi). Za to wielki ukłon w stronę autorki, że uchyla trochę wiedzy takim ignorantom jak ja. I to w taki cudownie-przyjemny sposób. Dziękuję!

Jeśli chodzi o bohaterów to (jakżeby inaczej!) zauroczył mnie Dragan (ach ta moja dusza romantyczki…), nie mogę żadnego złego słowa na jego temat napisać, bo cóż… To (prawie) ideał mężczyzny, którego każda dziewczyna chciałaby w życiu spotkać. Po prostu skradł moje serce i tyle. Podobnie jak Haris (przyjaciel Dragana) oraz jego rodzina. Schody zaczynają się przy Jasminie (nie to, że jej zazdroszczę), jako postać jest wykreowania dobrze, ale nie przypadła mi do gustu. Chciałabym, tak jak w przypadku Dragana napisać, że mnie oczarowała, ale niestety tak nie było. Autorka wykreowała ją na delikatną, romantyczną i eteryczną dziewczynę, jednak czegoś mi w niej brakuje. Brakuje mi w niej tzw. „pazura” – takiej lwiej siły – by jak lwica walczyła o swoje życie i marzenia. Mam nadzieję, że chociaż odrobinkę takiego wcielenia znajdę w kontynuacji Sagi Bałkańskiej: bohaterka nabierze w moich oczach realności – a w książkach m. in. ważna jest dla mnie realność sytuacji i postaci. Jeśli uwierzę w to, co autor stworzył, to historia jest warta przekazywania dalej i mówienia o niej. Agnieszka Walczak-Chojecka dokonała tej trudnej rzeczy, lecz postać Jasminy nie do końca mnie przekonuje.

I ponownie (to staje się już nudne :P) autorka oczarowała mnie opisem przyrody czyli kreacją tła, na którym rozgrywa się akcja książki. Przez nią mam ochotę wykupić najbliższy bilet lotniczy do Sarajewa i być może przechadzać się uliczkami, którymi chodzili bohaterowie Nie czas na miłość. Krajobrazy są tak żywe, że nie potrzebuję oglądać zdjęć, by móc je sobie wyobrazić.

Jak dla mnie jest to dotychczas najlepsza książka Agnieszki i jedyne co mogę powiedzieć, to postawiła sobie poprzeczkę naprawdę wysoko. Ale wierzę w nią, i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła poznać dalsze losy bałkańskiego Romea i Julii.

~*~

Teraz jednak, gdy otarł się o śmierć, zrozumiał, że o szczęście warto walczyć do ostatniej kropli nadziei. [1]

Nie mógł wiedzieć, że dobry Bóg ma wobec niego własne plany, i to niekoniecznie związane z zakładaniem rodziny. Bo gdy Wszechmocny zakrywa twarz marsową maską i wkracza na scenę odziany w zbroję, ludzie dostają w jego spektaklu wyłącznie role statystów. [2]

Czasem wystarczy jedno słowo, by delikatna materia przyjaźni nieodwracalnie rozeszła się na szwie. [3]

Bo każdy z nas nosi w sobie uraz do innego człowieka, jakąś niezapomnianą krzywdę lub zadrę zazdrości... Ludzka natura umiejętnie zastawia na nas sidła. [4]

To, co nieosiągalne kusi nas po stokroć bardziej niż zdobycze, które leżą na wyciągnięcie ręki. [5]

W chwilach zwątpienia czasem najbliżsi wydają nam się najdalsi. [6]

Można próbować wyprzeć się wspomnień, lecz skutki naszych uczynków prędzej czy później i tak nas dopadną. [7]

Wojna w różny sposób odciska na ludziach piętno. Nie było takiej duszy, którą pozostawiłaby nietkniętą. [8]

~*~

W trylogii Saga Bałkańska ukazały się:
Nie czas na miłość // Nie czas na zapomnienie // Nie czas na pożegnanie

~*~

Za możliwość lektury dziękuję ślicznie autorce :)

___
[1] Agnieszka Walczak-Chojecka, Nie czas na miłość, Poznań 2016, s, 37.
[2] Tamże, s. 63.
[3] Tamże, s. 66.
[4] Tamże, s. 70.
[5] Tamże, s. 154.
[6] Tamże, s. 164.
[7] Tamże, s. 259.
[8] Tamże, s. 307.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...