Jojo Moyes
Zanim się pojawiłeś
(Me before you)
tł. Dominika
Cieśla-Szymańska
Świat Książki 2015
s. 383
978-83-8031-422-1
Cena: 34,90 zł
(okładka miękka)
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 2,6 cm)
+ 52 książki
+ Z półki
Ocena: 9/10
~*~
Jest wiele rzeczy, które wie Lou Clark. Wie, ile kroków dzieli
przystanek autobusowy od jej domu. Wie, że lubi pracować w kawiarni Bułka z
Masłem i że chyba nie kocha swojego chłopaka Patrica. Lou nie wie jednak, że za
chwilę starci pracę, ani tego, że przy zdrowych zmysłach trzyma ją wyłącznie
wiedza o tym, co się wydarzy.
Will Traynor wie, że wypadek motocyklowy odebrał mu chęć do życia.
Wszystko wydaje się mu teraz błahe i pozbawione kolorów. Wie, też w jaki sposób
to przerwać. Nie ma jednak pojęcia, że znajomość z Lou wywróci jego świat do
góry nogami i odmieni ich oboje raz na zawsze.
~*~
Kiedy wydano tę książkę po raz pierwszy nie było o niej tak głośno, i
nie było takiego dużego szumu wokół niej, jaki istnieje teraz, kiedy do kin
weszła jej ekranizacja. Teraz każdy chce poznać historię Lou i Willa, a
wcześniej? Była to jedna z wielu opowieści obyczajowych, która pozornie nie
wyróżniała się na tle innych dopóki się po nią nie sięgnęło i nie odkryło jej
ukrytej tajemnicy oraz silnych emocji, jakie się z nią wiążą. Już wtedy książka
ta trafiła na moją listę pozycji do przeczytania i dużo czasu by upłynęło nim w
końcu wzięłabym się za jej lekturę. Ale zaczęli straszyć mnie zwiastunami filmu
i to w głównej mierze zmobilizowało mnie by się za nią zabrać. Tym bardziej, że
w rolach głównych obsadzono Emilię Clark, czyli Matkę Smoków – Daenerys
Targaryen z serialu „Gra o tron” oraz Sama Claflina – m. in. uroczego Finnicka
Odaira z ekranizacji Igrzysk Śmierci. Teraz, po skończonej lekturze mogę z
czystym sumieniem wybrać się na seans, który mniemam będzie bardzo bardzo
emocjonujący.
Jojo Moyes opowiada nam historię
dwojga osób – Lou Clark i Willa Traynora, którzy w „normalnej” sytuacji nigdy
by się nie spotkali. Tak – jest to opowieść miłosna, lecz nie jest to wątek
dominujący. To jakoby „efekt uboczny” sytuacji, w jakiej znaleźli się główni
bohaterowie. W Zanim się pojawiłeś na
pierwszy plan wysuwa się temat inności, odstawania od norm umownie przyjętych
przez społeczeństwo oraz związanymi z tym stanem problemami. W przypadku Willa
jest to oczywista oczywistość – odstaje przez wypadek, który po prostu odebrał
mu wszystko, co kochał w życiu. A Lou? Lou to normalna dziewczyna, która także
odbiega od pewnych norm – przede wszystkim stylem ubierania się, co sprawia, że
też jest „inna”. Ta inność, odmienność, nie bierze się znikąd, jest skutkiem
pewnych wydarzeń, do których nasza podświadomość nie chce po raz kolejny
dopuścić. Idąc tym tokiem rozumowanie, co się stało Lou, że jest taka, jaka
jest? Na to pytanie odpowiedź znajdziecie w Zanim
się pojawiłeś.
Początek książki był dla mnie
trochę dziwny, i nudny. Na szczęście był to stan przejściowy, po prostu
musiałam przyzwyczaić się do ekscentrycznej Lou, która jest m. in. narratorką tej historii. To właśnie jej oczami poznajemy
jej (byłą) pracę, rodzinę, chłopaka, okolicę, w której mieszka, a także Willa i
wszystko, co się z nim wiąże. Oprócz głównej bohaterki do głosu dochodzą także
inne postacie, które pozwalają nam poznać… Lou. Tak, Lou, bo to, że ona jest w
głównej mierze narratorką nie oznacza, że możemy ją poznać w 100%. Autorce
udało się wykreować naprawdę głębokie postacie – a szczególnie Lou, która wbrew
pozorom jest chodzącą niewiadomą, a raczej tajemnicą (do kulminacyjnego dla
mnie momentu). Poza tym jestem pod ogromnym, naprawdę ogromnym wrażeniem tego,
w jaki sposób Moyes stworzyła intymność pomiędzy bohaterami – uwaga! – bez zdejmowania
z nich ubrań!
Klasa. Zrobiła to po prostu z
klasą. [SPOILER: np. scena, kiedy Lou goli Willa albo kiedy tańczą razem na
weselu – coś wspaniałego! Same iskry! KONIEC]
źródło: kinoteatr Polonez |
No i zakończenie… Nie chcę spolerować,
ale samo napisanie „tak” bądź „nie” może spowodować wyjawienie losów Lou i
Willa. Powiem tyle, ile wydaje mi się, że mogę, by nie zdradzić zakończenia
(znając życie wszyscy już wiedzą „co i jak”, jednak mam nadzieję, że jeśli
znalazłyby się jednostki „niewiedzące” to mój wpis nie zniszczy ich wyobrażeń).
Jakoś od połowy książki wiedziałam, jaki będzie finał, i szczerze bolało mnie
serce – nie dlatego że wiem, tylko z nadchodzącej nieuchronności. Tak jak w
życiu: nie ważne co byśmy zrobili lub nie – dane wydarzenie nadejdzie. Teraz
sobie przypominam, że podobne odczucia odnośnie tej nieuchronności miałam przy
lekturze Gwiazd naszych wina Johnego
Greena (Bukowy Las 2013 – moja recenzja) – oboje zafundowali mi (pewnie nie
tylko mi) niezłą huśtawkę emocji. Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, czy tego
typu historie są dobre, czy nie. Z pewnością są potrzebne, byśmy nie zapomnieli
o rzeczywistości, która składa się nie tylko z dobrych momentów i szczęśliwych
zakończeń. Jestem szalenie ciekawa jak filmowcy poradzili sobie z tą historią, mam nadzieję, że za
niedługo się o tym przekonam! No i ta kontynuacja, której tytuł jest jednym
wielkim spojlerem Zanim się pojawiłeś…
~*~
Człowiek ma tylko jedno życie. I właściwie ma obowiązek wykorzystać je
najlepiej, jak się da. [1]
~*~
W serii Zanim się pojawiłeś ukazały się:
Zanim się pojawiłeś // Kiedy odszedłeś
___
[1] Jojo Moyes, Zanim
się pojawiłeś, Warszawa 2015, s. 205.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).