19 marca 2013

PETTERSON Per - "Na Syberię"

Per Petterson
Na Syberię
(Til Sibir)

tł.Iwona Zimnicka

W.A.B. 2011
s. 270
978-83-7747-507-2

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2 cm)
+ 52 książki

ocena: 9/10

~*~


Jutlandzki krajobraz: przenikliwe zimno, porywisty wiatr, zamarzające morze. Lodowate relacje rodzinne: niedostępny ojciec, fanatycznie religijna matka, dziadek, który popełnia samobójstwo. W tym świecie kilkunastoletnia dziewczynka stale marznie; chłód wdziera się nawet do jej snów. Tylko z bratem, Jesperem, łączy ją niezwykle silna więź, o której można powiedzieć, że przetrwa wszystko. Marzą o innym, lepszym świecie: ona śni o podróży na Syberię, on - o wyjeździe do Maroka. Nadchodzi wojna, która rozdzieli brata i siostrę. Jesper zaangażuje się w ruch oporu i wkrótce będzie musiał uciekać z kraju, dziewczyna rozpocznie tułaczkę po Skandynawii... Na Syberię to przejmujący, znakomicie nakreślony portret młodej kobiety, która umarła, zanim tak naprawdę zaczęła żyć. 

~*~


Przychodzimy na świat w konkretnej rodzinie. Jesteśmy albo młodszym, albo starszym rodzeństwem Niektórzy z nas jednak pozostają jedynakami. Jedyne, co wszystkich nas łączy to więzi rodzinne, które sprawiają, że trzymamy się razem. Ale każda więź jest inna: rodzic-dziecko, dziadkowie-wnuczkowie, rodzeństwo. To jest coś, czego nie da się opisać jednym zdaniem. Uczucie łączące ze sobą dzieci w rodzinie, czasami jest silniejsze niż pomiędzy pozostałymi członkami rodziny. Ci z nas, którzy mają brata, siostrę to rozumieją i czują te emocje. Wiedzą o czym piszę. Jedynacy niestety nie. I im najbardziej współczuję, ponieważ nigdy nie zaznają tej czystej, braterskiej lub siostrzanej miłości. A Na Syberię jest właśnie taką powieścią. O więziach rodzinnych.

Na Syberię to spisane wspomnienia pewnej kobiety z czasów młodości. Opowiada i przywołuje swoją młodość, a szczególną uwagę przywiązuje do więzi łączących ją z bratem. Miał na imię Jesper i dzielili jeden pokój w skromnym mieszkaniu nad mleczarnią. Dzieciństwo ich przypada na okres międzywojenny, czas beztroski i szczęścia. Bezimienna bohaterka była zapatrzona w swojego brata. Był dla niej więcej niż tylko bratem. Był przyjacielem, opiekunem i nauczycielem. To on wprowadził ją w świat dorosłych. Pokazywał jej ich świat i jak się w nim poruszać. Był jedyną osobą, która ją rozumiała i tak prawdziwie znała. Razem marzyli, planowali przyszłość, śmiali się, czerpali radość z każdego dnia, a przede wszystkim uczyli się od siebie. Lecz wszystko z wiekiem przemija. Dorastają, a świat dziecięcych fantazji mija bezpowrotnie.

Czas wojny na zawsze odmienia ich życie. Jesper emigruje z kraju, a bohaterka jest zmuszona szukać innego nauczyciela i towarzysza życia. Po latach otrzymuje od niego list, w którym pisze, że gdy wiadomość do niej dotrze, on będzie czekać na nią w rodzinnym domu. Bohaterka zostawia swoją przyszłość i wraca w rodzinne strony. Dom od zawsze dla nich był miejscem surowym, pracowitym i bezuczuciowym. W całej tej otoczce jedyną radością i promykiem słońca był dla niej brat. I odwrotnie.

Jest to bardzo przejmująca opowieść kobiety, która przez kilka lat od ucieczki brata żyje nadzieją, iż jej droga z bratem kiedyś się znów złączy. W niektórych momentach powiedziałabym, że jest wręcz baśniowa, nierealna. Cała ta historia osadzona jest w przepięknym krajobrazie północnym, a wśród nich dwoje dzieci, które umacniają swoją miłość do siebie.

Tylko osoba, która posiada rodzeństwo mogła tak cudownie opisać relacje zachodzące między nimi. Ja mam to szczęście, że wiem co to jest miłość bratersko-siostrzana. Dla mojego brata zrobiłabym wszystko. I wiem, że on dla mnie jest w stanie również z wielu rzeczy zrezygnować. Tak jak bohaterowie tej powieści.  

Siedzę i zastanawiam się, jak musi się czuć jedynak, po przeczytaniu Na Syberię. Samą książkę dobrze się czyta oraz szybko. Język jest bardzo plastyczny i pobudzający wyobraźnię.

„Za nim widać choinkę i okno po przeciwnej stronie, z szybą do połowy pokrytą lodowymi różami” [1]

„[…] kwiaty wilgoci rozrastają się pod tapetą […]” [2]

Trudno mi znaleźć jakieś wady. Jedyne, to kilka literówek, które przeoczyli edytorzy.

W literaturze skandynawskiej zakochałam się kilka lat temu. I jak na razie żadna powieść mnie nie rozczarowała.  Na Syberię mogę polecić, z czystym sumieniem, każdemu!

"Staję się tym, co widzę. Widzę książkę, która właśnie się zaczyna i nikt jeszcze nie wie, co się wydarzy." [3]

___
[1] PETTERSON P.: Na Syberię. W.A.B. 2011, s. 13.
[2] Op. Cit., s. 57.
[3] Op. Cit., s. 100.

5 komentarzy:

  1. Sama nie sięgnę, ale myślę, że mogę ją polecić przyjaciółce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie opis tych relacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super recenzja, bardzo mnie zaintrygowałaś.Myślę, że pozycja jest warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie poszukam tej książki!

    OdpowiedzUsuń

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...