11 lipca 2018

Cynthia Swanson – „Wyśnione życie”


Cynthia Swanson
Wyśnione życie
(The Bookseller)

tł. Ryszard Oślizło

Wydawnictwo Kobiece 2018
s. 419
978-83-65740-35-5
Cena: 34,90 PLN

Ocena: 7/10

~*~

Prowokujący i niezwykle mocny debiut o kobiecie, która musi pogodzić rzeczywistość z kuszącym światem pochodzącym ze świata snów.

Denver, 1962. Kitty Miller to samotna kobieta po trzydziestce, która wiedzie niekonwencjonalne życie. Kocha księgarnię, którą prowadzi z najlepszą przyjaciółką Friedą i cieszy się całkowitą niezależnością. Może robić to, na co ma ochotę i nie musi się przed nikim tłumaczyć. Kiedyś pojawił się w jej życiu pewien mężczyzna, lekarz o imieniu Kevin, ale nic z tego nie wyszło. Wtedy zaczęły się sny.

Denver, 1963. Katharyn Andersson jest szczęśliwą żoną Larsa, z którym ma wspaniałe dzieci, piękny dom i cudownych przyjaciół. To wszystko, o czym marzyła kiedyś Kitty Miller, ale pojawia się tylko w jej sennych wizjach.

Kitty uwielbia nocne podróże do alternatywnego świata i jest przekonana, że sny są wynikiem jej nadaktywnej wyobraźni. Jednak z każdą wizytą w życiu Katharyn ma poczucie, że życie ze snu jest bardziej prawdziwe. Czy może wybrać, kim chce być? Jaka będzie cena pozostania Kitty lub Katharyn?
Pełna zagadek debiutancka powieść Cynthii Swanson mistrzowsko nakreśla dwa przenikające się światy: samotnej Kitty oraz spełnionej Katherine, trzymając w napięciu do ostatnich stron. To piękna historia o tym, że nic nie jest takie, jak się nam wydaje.

~*~

Sny są czymś niesamowitym: w przeciągu kilku chwil możemy być w niezwykłym świecie, gdzie wszystko może się zdarzyć i nie ma w nich rzeczy niemożliwych. Dobre sny są słodkie, relaksujące i niekiedy nawet pokrzepiające: po powrocie z nich do rzeczywistości mamy energię do stawienia czoła temu, co czeka nas w ciągu dnia. Są jednak również takie sny, które także są piękne, ale po przebudzeniu pozostawiają w sercu pustkę i tęsknotę za czymś czego nie mamy, a chcielibyśmy mieć. Kitty, bohaterka Wyśnionego życia pewnego dnia zaczyna śnić i… żyć dwoma życiami. Raz jest Kitty Miller, współwłaścicielką uroczej księgarni, a raz Katharyn Andersson, żoną wizjonerskiego architekta i matką cudownych dzieci. Wkrótce oba światy, tak różne od siebie, staną się tak bardzo realistyczne, że ich granice powoli będą się bohaterce zamazywać i zacznie wątpić w to, który z nich jest prawdziwy… Czy ostatecznie kobiecie uda się zaakceptować ten, do którego należy? Czy poradzi sobie z problemami, jakie na nią w nim czekają? O tym dowiecie się z lektury Wyśnione życie.

Cynthia Swanson stworzyła niezwykle wciągającą historię, w której nie tylko bohaterka czuje się zagubiona pomiędzy dwoma światami, ale również i sam czytelnik. Autorka w umiejętny sposób prowadzi fabułę pozwalając snuć nam domysły odnośnie tego, jak ona się dalej potoczy, jednak bez powodzenia. Czasami jest tak, że mimo starań autora udaje nam się przewidzieć ciąg dalszy historii, natomiast w przypadku Wyśnionego życia nasze zapędy w tym kierunku szybko zostają przez Cynthię Swanson rozwiane. Ja, jak dziecko, dałam się zwieść i wciągnąć w oba światy oraz tak jak bohaterka miałam problemy z rozgryzieniem ich – „który z nich jest tym prawdziwym” – co oznacza, że nie udało mi się zgadnąć zamysłu autorki. Tym ciekawym doświadczeniem dostarczyła mi mnóstwa emocji, bowiem sama nie byłam do końca pewna, który świat byłby dla Kitty lepszy: ten, gdzie ma własną rodzinę czy ten, gdzie czuje się wolna, ponieważ każdy z nich miał tyle samo plusów, co minusów.

Jak wspomniałam wcześniej, bohaterka Wyśnionego życia żyje dwoma alternatywnymi życiami, przez co więcej czytelniczek (jak i czytelników) może się z nią utożsamić. Jednak najgorsze w tej powieści jest to, że wywołuje ona refleksje odnośnie własnego życia i pojawiają się pytania „co by było gdyby”. Kitty otrzymała taką możliwość, przekonania się co by się stało, gdyby postąpiła inaczej. My czytelnicy nie mamy takiej możliwości, a pewnie nie jedna osoba chciałaby się dowiedzieć, czy życie jej byłoby po prostu lepsze, gdyby zdecydowała się wybrać drugą opcję i pewnie przestałaby wypominać sobie podjęte decyzje. Takie myśli są trochę destrukcyjne, sama czasami mam takie momenty, ale dzielnie stawiam im czoła powtarzając sobie, co dzięki tym wyborom dobrego zyskałam.

Główna bohaterka powieści, Kitty, trochę mnie irytowała, szczególnie na początku powieści, kiedy budziła się w „drugim” życiu i bagatelizowała sytuację, w jakiej się znalazła. Później jednak coraz mocniej się z nią zżywałam, a jej zagubienie i bezradność rozrywała moje serce. Kitty jest zdecydowanie pozytywną postacią, ale trochę zagubioną oraz przytłoczoną przez życie (tak jak czasami nam się zdarza być). Jej sytuacja jest jednak dla nas pocieszająca, bowiem nie tylko my zmagamy się z problemami dnia codziennego, bohaterowie czasami też lekko nie mają.

W Wyśnionym życiu pojawia się również temat autyzmu, który w latach 60-tych XX wieku był mało znaną chorobą (jeśli nie w ogóle) i często spotykała się ona z niezrozumieniem otoczenia. Dobrze, że autorka postanowiła przemycić ów temat w swojej książce, bo dzięki temu historia stała się nie tylko bardziej atrakcyjna, ale i wartościowa.

Cynthia Swanson stworzyła życiową i momentami magiczną historię, w której próbuje zwrócić naszą uwagę na jasne strony życia oraz byśmy cieszyli się z tego, co mamy, bo nie wiadomo na jak długo zostało nam to dane. Ponadto pokazuje, że nigdy nie jest za późno by naprawić popełnione przez nas błędy. Wyśnione życie jest debiutem literackim i muszę przyznać, że bardzo udanym oraz przemyślanym. Z chęcią sięgnę w przyszłości po inne dzieła tejże autorki, bo mam wrażenie, że ma nam jeszcze sporo dobrego do przekazania. Mam również nadzieję, że zaskoczy mnie równie mocno jak w przypadku swojego debiutu. Zatem, jeśli szukacie książki, która was wciągnie od pierwszej strony, zmusi do refleksji i przyniesie ze sobą masę emocji, to Wyśnione życie będzie dobrym wyborem.

~*~

Przez te wszystkie lata nauczyłam się jednego […] że nic nie jest tak stałe jak na początku się wydaje. [1]

Nagle uświadamiam sobie, co oznacza starzenie się. Znaczy, że wszyscy, których kochaliśmy w młodości, stają się już tylko fotografiami na ścianie, słowami opowieści, wspomnieniem w sercu. [2]

Pewnego dnia przeczytałam fragment z psychologicznej części podręcznika do lekcji o zdrowiu, w którym napisano, że jeśli człowiek ma choć jednego prawdziwego przyjaciela, to nie jest nienormalny. Odetchnęłam wtedy z ulgą. Miałam Friedę, więc uznałam, że dopóki będę się jej trzymała, dopóty wszystko będzie dobrze. [3]

Warto mieć przy sobie wiernego towarzysza, tak. Ale lepiej, żeby nie był dla nas całym światem, Kitty. [4]

~*~

Za możliwość lektury dziękuję ślicznie Wydawnictwu Kobiecemu :)

___
[1] Cynthia Swanson, Wyśnione życie, Białystok 2018, 26.
[2] Tamże, s. 58.
[3] Tamże, s. 247.
[4] Tamże, s. 348.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...