30 listopada 2017

[#11] VII Salon Ciekawej Książki w Łodzi – Relacja


Witajcie kochani!

W ubiegły weekend w Łodzi miał miejsce siódmy już Salon Ciekawej Książki (SCK), czyli łódzkie targi książki. W tym roku miał on miejsce w Hali EXPO Łódź przy al. Politechniki 4, a nie jak w latach poprzednich w Białej Fabryce Ludwika Geyera (Centralnym Muzeum Włókiennictwa) mieszczącej się na ul. Piotrkowskiej 282.


Przez ostatnie lata przyzwyczaiłam się do poprzedniego miejsca Salonu, ponieważ miał on (mimo mankamentów, o których pisałam w poprzednich relacjach) niepowtarzalny klimat: od razu czuło się, że są to targi książki w Łodzi, a nie np. w Krakowie. Tym razem organizatorzy postanowili przenieść wydarzenie do typowej, atrakcyjnie położonej (naprzeciwko Sukcesji) i z dobrym dojazdem (nie tylko komunikacją miejską) hali EXPO, w której miały miejsce dwie pierwsze edycje Salonu Ciekawej Książki. Po latach wspominam je nawet przyjemnie, ale jednak Centralne Muzeum Włókiennictwa w moim mniemaniu wygrywa, jeśli chodzi o miejsce. Wprawdzie nie ma tam za wiele miejsca i sal/auli, ale można by pomyśleć o zorganizowaniu Salonu w innym, równie klimatycznym miejscu. Manufaktura byłaby fajnym miejscem, np. na skrzyżowaniu ul. Karskiego a ul. Ogrodową stoi budynek, który mógłby być taką ciekawą miejscówką. Parking jest obszerny, sąsiaduje z Manufakturą, tylko nie wiadomo jak budynek wygląda w środku, bo na zewnątrz nie jest źle.  

Powracając jednak do tegorocznego Salonu Ciekawej Książki: w hali EXPO, w tym samym czasie odbywały się inne imprezy, w tym Targi Prezentów Świątecznych Mikołajek, które połączono z SCK  oraz Ogólnopolska Giełda Rzeczy Dawnych i Osobliwych. Bilet, który można było nabyć w kasach na Salon upoważniał również do uczestnictwa w Targach Prezentów Świątecznych – jak wspomniałam wcześniej obie imprezy odbywały się w jednej przestrzeni.



To, co zwróciło moją uwagę na SCK to fakt, że większość wydawców nie postarało się zbytnio o wygląd swoich stoisk. Niestety, samo wystawienie książek to nie wszystko. Większość ludzi to wzrokowcy i jak wiadomo, im bardziej stoisko jest atrakcyjnie wizualnie, tym większe prawdopodobieństwo, iż ludzie się przy nim zatrzymają i co za tym idzie, kupią książki. Ja akurat mam porównanie, ponieważ byłam dwa razy na targach książki w Warszawie oraz trzy razy w Krakowie. Stoiska, które TAM wydawcy przygotowują są nie-sa-mo-wi-te: rozbudowane, kolorowe, plakaty aż biją po oczach… Nie mówię, żeby w Łodzi wywalali stoiska nie wiadomo jakie, ale chociażby powiesili plakaty (jak np. wydawnictwo Marginesy) czy nawet postawili doniczkę z kwiatami: od razu zmienia się nastawienie człowieka do danego wydawcy/stoiska. Po tych targach mam wrażenie, że większość wystawców potraktowała wygląd stoiska po macoszemu. Zdecydowanie bardziej wzrok przyciągały stragany z Targów Prezentów Świątecznych.

Swoje zwiedzanie zaczęłam od stoiska Dlaczemu, było to jedno z tych właśnie atrakcyjnych stoisk, obok którego nie można było przejść obojętnie:




Kolejny przystanek zrobiłam przy stoisku wydawnictwa Dwie Siostry:





Ciekawostka z wydawnictwa Agora



Na stoisku Czarna Owca było dużo Książków, oj dużo…






Naprzeciwko Czarnej Owcy ustawiło się łódzkie wydawnictwo Księży Młyn:


Na targach pojawiło się także wydawnictwo Dreams:


I wydawnictwo Znak, które podobnie jak wcześniej wspomniane Dlaczemu, Marginesy i Dwie Siostry, miało przyciągające wzrok stoisko. Jak co roku, wystawili magiczny kuferek, w którym można było kupić ciekawe tytuły za (uwaga) 10 zł (w tym m.in. November 9 Colleen Hoover), trzeba było mieć po prostu szczęście. Ja nic ciekawego dla siebie nie wygrzebałam w nim, ale wiem, że ktoś upolował jakąś książkę wspomnianej Hoover za dyszkę.





Widnokrąg także miało ciekawą ekspozycję:



Na stoisku wydawnictwa W drodze można było nabyć torby materiałowe z takim tekstem:


Jak wspomniałam wcześniej, wydawnictwo Marginesy przygotowało naprawdę rzucające się w oczy stoisko: wystarczyło powiesić kilkanaście plakatów książek: niewiele pracy (chyba :D), a naprawdę dobry efekt. Przy nim zatrzymałam się odrobinę dłużej, ponieważ nabyłam u nich Belgravię Juliana Fellowesa. Myślałam również o jego najnowszym tytule: Snob, ale poprzestałam na jednej. Jak spodoba mi się Belgravia, to możliwe, że wtedy rozejrzę się za Snobem (btw. Belgravia ma niesamowitą okładkę…).





Do Marginesów przytuliło się wydawnictwo Jaguar:


Wydawnictwo Bosz także miało ciekawe stoisko. Moją uwagę jednak przyciągnął niesamowity obraz:


Małymi kroczkami dotarłam do wydawnictwa Media Rodzina. Można było u nich nabyć ilustrowaną wersję Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć J. K. Rowling. Książka prezentowała się naprawdę niesamowicie, szkoda, że nie mogłam do niej zajrzeć…




Spacerując po Salonie trafiłam na stoisko z niezwykłymi zakładkami Szarfa, które chyba co roku pojawia się na targach, i co roku oglądam je z takim samym zachwytem jak za pierwszym razem. 





Niedaleko Szarfy było stoisko Art-Papier Czerpalnia Papieru, które wdziałam nie raz. W tym roku postanowiłam kupić u nich, znaczenie imion Marcel i Laura (dla moich bratanka i bratanicy). Jeśli o mnie chodzi, bardzo ucieszyłabym się z takiego prezentu, można wsadzić coś takiego w antyramę i powiesić na ścianie. Fajny około książkowy gadżet ;).








Grupa Wydawnicza Foksal także miało przykuwające wzrok stoisko:






Wydawnictwa Adamada i Preston Publishing także przykuwały wzrok:







Obszerne stoisko Grupy Wydawniczej Publicat:










Stoisko Internetowej księgarni Emulus:



W sobotę na stoisku wydawnictwa Prozami swoje książki podpisywała Aleksandra Tyl, stąd też tyle jej książek :) :


Stoisko wydawnictwa Rebis:




Chodząc pomiędzy książkami natrafiłam na naprawdę przedziwne stoisko, które prawdę powiedziawszy tak mnie zszokowało, że przez dłuższą chwilę nie wiedziałam jak mam się zachować i do tego „zjawiska” odnieść. Otóż w strefie „książkowej” natrafiłam na owadożerne rośliny… Miało by to jakieś uzasadnienie, gdyby było ono umiejscowione w strefie Mikołajek, ale w książkach?




I to by było na tyle, jeśli chodzi o Salon Ciekawej Książki. Oczywiście postanowiłam zwiedzić także ten Targ Prezentów Świątecznych Mikołajek, który dzielił powierzchnię z SCK. Były one naprawdę ciekawe, kolorowe, i myślę, że każdy kto szukał niepowtarzalnego prezentu to go znalazł. Oprócz szytych maskotek, poduszek, biżuterii były miody domowego wyrobu, herbaty, kolorowe męskie skarpetki i wiele innych ciekawych przedmiotów. Oto kilka migawek z Mikołajka:





Nie chcecie wiedzieć, za ile można było kupić te pokrowce na książki (ok. 80 zł) …





Tak oto przedstawia się tegoroczny Salon Ciekawej Książki. Miałam zastrzeżenie do wydawców, że niektórzy z nich potraktowali swoje stoiska po macoszemu, ale nie tylko oni „dali ciała” na tegorocznych targach książki w Łodzi. Organizatorzy nie przygotowali dla zwiedzających miejsca, gdzie mogliby usiąść, odpocząć i spokojnie wypić herbaty. Narzekałam w zeszłym roku na to, że za mało było siedzeń w Centralnym Muzeum Włókiennictwa, ale tu była totalna porażka. Nie było ic, tylko budki z kawą i herbatą tylko na wynos. Spotkałam na targach znajome osoby i nie miałam gdzie wypić z nimi herbaty oraz pogadać. Byłyśmy zmuszone pójść (niestety) do Sukcesji, tam przynajmniej było gdzie usiąść… Totalna porażka jeśli chodzi o ten aspekt targów. Myślę, że większości zwiedzających bardzo brakowało takiego miejsca, rozmawiałam nawet na ten temat z moją szefową, która wybrała się z rodziną na Salon i również narzekała na brak miejsca do odpoczynku.


Ogólnie to jestem trochę rozczarowana Salonem Ciekawej Książki. Przede wszystkim tym, że nadal wydawcy nie chcą przyjeżdżać do Łodzi i się wystawiać. Jestem zdziwiona także, że łódzka księgarnia Gandalf, która tak pięknie wystawia się w Warszawie i Krakowie, w swoim „rodzinnym” mieście nie chce… Szkoda, że tak mało autorów pojawia się na spotkaniach i ogromny minus za brak miejsca do odpoczynku. Były to słodko-gorzkie targi książki, mam nadzieję, że w przyszłym roku więcej wystawców zdecyduje się przyjechać, a organizatorzy zadbają o kącik dla zmęczonych zwiedzających. To byłoby na tyle z mojej strony. Oby do przyszłego roku :).

Poprzednie edycje:
 VI Salon Ciekawej Książki – relacja
 V Salon Ciekawej Książki – relacja
 IV Salon Ciekawej Książki – relacja
 III Salon Ciekawej Książki – relacja
 II Salon Ciekawej Książki – relacja
 I Salon Ciekawej Książki - relacja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...