13 sierpnia 2017

Gromyko Olga - "Zawód Wiedźma"

Olga Gromyko
Zawód Wiedźma
(Профессия: ведьма)

tł. Marina Makarevskaya, Małgorzata Kaczarowska

Papierowy Księżyc 2016
s. 543
978-83-65568-00-7
Cena: 46,90 zł

Ocena: 10/10

~*~

Zawód: Wiedźma to pierwsza powieść Olgi Gromyko, a zarazem otwarcie cyklu Kroniki Belorskie, na który składa się kilka tomów opowieści osadzonych w magicznym świecie Belorii.

Ta seria to znak firmowy tej autorki – połączenie niezwykle wartkiej, pełnej fantastycznych przygód akcji z dużą dozą humoru i iskrzących relacji między bohaterami.

Zapraszamy na pierwszą wyprawę tropem belorskich tajemnic.

Wolha Redna to jedyna kobieta na typowo męskim wydziale magii Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Rudowłosa, wścibska, ciekawska… Posiadaczka wyjątkowego talentu do praktyk magicznych, nieprzeciętnej intuicji i inteligencji. Zapewne właśnie dlatego została wybrana przez mistrza do rozwiązania zagadki, która do tej pory pochłonęła już życie 13 osób, o wiele bardziej od niej doświadczonych.

W Dogewie, krainie zamieszkiwanej przez wampiry i inne stwory źle się dzieje. Umiera coraz więcej istot, a magicy wysyłani na ratunek nie powracają. Czy młodej wiedźmie uda się odkryć co, lub kto zabija, jeśli starsi i bardziej doświadczeni magowie polegli na polu bitwy?

Czy tak naprawdę Wolha Redna okaże się królikiem doświadczalnym, ofiarą czy wybawicielką?

~*~

Z twórczością Olgi Gromyko miałam wielką przyjemność zmierzyć się w 2015 roku, a konkretniej ze Szczurynkami (moja recenzja), które mnie zauroczyły. Wiedziałam, że prędzej czy później sięgnę po inne tytuły autorki mimo, iż jej książki to głównie fantastyka. Mój wybór padł na Zawód Wiedźma, który otwiera cykl Kroniki Belorskie.

Autorka wprowadza nas do niesamowitego świata Belorii, gdzie obok zwykłych ludzi żyją niezwykłe, tajemnicze, piękne, przebiegłe, waleczne, sprytne i niekiedy okrutne istoty. Jest to świat przepełniony magią, od której trudno się uwolnić. W takiej właśnie rzeczywistości żyje młoda, rudowłosa dziewczyna: Wolha Redna, studentka wydziału magii Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Dzięki swoim wyjątkowym umiejętnościom i nieprzeciętnej inteligencji zostaje wysłana do Dogewy, krainy zamieszkiwanej przez różne istoty, gdzie będzie musiała rozwikłać tajemnicę brutalnych morderstw i przy okazji stawić czoło towarzyszącym temu niebezpieczeństwu. W trakcie tego zadania będzie mogła liczyć nie tylko na siebie, swoją wiedzę i umiejętności, ale także na Lena: blondwłosego wampira, który okaże się dla Wolhy jeszcze większym wyzwaniem niż powierzone jej zadanie przez mistrza.

Kiedy sobie pomyślę, że Zawód Wiedźma jest już za mną, to nie mogę przestać wzdychać. Z zachwytu, że miałam możliwość postać tę fantastyczną, niezwykle dynamiczną, momentami uroczą oraz przezabawna historię Wolhy. Olga Gromyko tą książką kupiła mnie w całości. Całym sercem pokochałam jej styl, bohaterów, a przede wszystkim jej ogromne poczucie humoru oraz ironię. Niemal od samego początku, bez żadnych problemów, wniknęłam w świat wykreowany przez autorkę, z wielkimi wypiekami na twarzy śledziłam wydarzenia toczące się w Zawód Wiedźma i z naprawdę wielkim żalem opuszczałam Belorię. Ale! Pociechą jest dla mnie to, że mam przed sobą kolejne (na pewno równie wspaniałe) przygody tej uroczej wiedźmy z charakterkiem ORAZ tajemniczego, silnego i inteligentnego (kiedy to piszę rozpływam się nad jego cudownością…) Lena, który dołączył do grona moich przyszłych-niedoszłych mężów z książek. Razem z Wolhą stanowią cudownie uzupełniającą się parę (powinnam raczej napisać duet), ba! Stali się oni jedną z najlepszych literackich par, zaraz obok Wynter i Christophera z trylogii Moorehawke autorstwa Celine Kiernan oraz Nory i Patcha z serii Szeptem Becci Fitzpatrick. Chyba nie zapomnę tego świetnego duetu do końca życia. A jak, nie daj Boże, zapomnę, to na pewno odświeżę sobie tę historię.

Lektura Zawodu Wiedźmy była dla mnie cudowną czytelniczą przygodą (chyba już to pisałam…). Razem z bohaterami przeżywałam ich niekiedy szalone perypetie i prawie bez przerwy śmiałam się z wpadek i przekomarzań Wolhy, Lena i Wala. O matko, dawno tak mocno się nie ubawiłam przy czytaniu książki (jadąc z mamą PKS-em zwróciła mi uwagę, żebym przestała czytać, bo ludzie pomyślą, że jestem jakaś niedorozwinięta :D). Gromyko bardzo wysoko podniosła sobie poprzeczkę tym tytułem, ale jestem wyjątkowo spokojna o dalsze książki z serii. Myślę, że autorka mnie nie rozczaruje przy Wiedźmie Opiekunce: drugiej części Kronik Belorskich.

Fabuła Zawodu Wiedźmy jest wartka, ciekawa i bardzo zaskakująca. Szczerze to naprawdę nie mam się do czego przyczepić. [SPOILER] Szkoda mi tylko Stokrotki, która w tej części zakończyła swój żywot. Bardzo polubiłam konia Wolhy i w sumie nie wyobrażam sobie dalszych losów cwanej wiedźmy bez niej. Razem z bohaterką stanowiły naprawdę przezabawny duet [KONIEC].

Z bardzo dobrymi, co ja piszę, z fenomenalnymi książkami jest tak, że czasami trudno jest wyrazić słowami ich nieprzeciętność (tak właśnie mam w tym przypadku). Wydaje mi się jednak, iż w miarę sensownie przekazałam wszystko, czym chciałam się podzielić w tej mojej opinii. Fantastykę czytam naprawdę rzadko, okazjonalnie (wiecie, trudne nazwy, nowa, czasami nie do ogarnięcia przez moją głowę, rzeczywistość…), jednak gdy w końcu się na coś konkretnego zdecyduję, to zazwyczaj jest to strzał w przysłowiową dziesiątkę (tak miałam np. w przypadku cudownej Srebrnowłosej Kai Wasilewskiej oraz Zmiennych Agaty Kijory). Książka Zawód Wiedźma zrobiła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie i już nie mogę się doczekać, by znowu uciec do Belorii. Pani Olgo: gratuluję, jeśli Pani nie obrosła jeszcze w piórka, to najwyższy czas!


~*~

W cyklu Kroniki Belorskie ukazały się:
Zawód Wiedźma // Wiedźma Opiekunka // Wiedźma Naczelna // Wiedźmie opowieści // Wierni wrogowie // Kroniki Belorskie

~*~

Bo najstraszniejszy i najbardziej przebiegły potwór wszystkich czasów i narodów to… plotka. [1]

[…] życie jest najlepszym nauczycielem. [2]

~*~

Za możliwość lektury dziękuję ślicznie wydawnictwu Papierowy Księżyc

___
[1] Olga Gromyko, Zawód Wiedźma, Słupsk 2016, s. 33.
[2] Tamże, s. 371.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...