Danuta Awolusi
Na wysokim niebie
SOL 2013
s. 268
978-83-62405-30-5
Cena: 29,90 zł
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle,
ile mam wzrostu (+ 1,5 cm)
+ 52 książki
+ Z półki
Ocena: 10/10
~*~
Pamiętacie, jak w dzieciństwie wasza matka chciała trzymać was blisko
siebie, zachowując się przy tym, jak kwoka? Przypominacie sobie chwile, gdy
wasz ojciec chciał wiedzieć o was wszystko, a wy tak bardzo pragnęliście
swobody i prywatności?
Poznajcie zatem Anię, dziewczynkę z "wolnego chowu",
zmuszoną do uwicia własnego gniazda z książek, fantazji i trudów młodzieńczej
codzienności. Czy życie wolne od nakazów i rodzicielskich uwag niesie ze sobą
same przyjemności? Historia Ani stanowi wzruszającą odpowiedź na to pytanie,
będącą jednocześnie opowiadaniem o zmaganiu się młodej osoby z wielką
samotnością, problemami ludzi dorosłych, o odkrywaniu przyjaźni i znaczeniu
autorytetów.
~*~
Ludzie mówią, że okres
dzieciństwa jest jednym z najpiękniejszych w naszym życiu. Cóż, trudno mi
zaprzeczyć, ponieważ gdy tylko zamknę oczy przenoszę się do świata, gdzie
wszystko było „bardziej” – kolorowe, prawdziwe i piękne. Jednak w moim przypadku nie był on całkowicie
taki beztroski i szczęśliwy. Były momenty, kiedy musiałam zmagać się z
bezwzględnością rówieśników, która zepchnęła mnie w otchłań samotności stając
się nie tylko schronieniem przed złem tego świata, ale także i więzieniem. Nie
od dziś wiadomo, że inność (w wyglądzie, czy też w zachowaniu) budzi niepokój,
a to z kolei przyciąga strach i… agresję. A ta z kolei kierowana jest do
„odmieńca”, którzy zaburza swoim istnieniem codzienną „normalność”
społeczeństwa. I w ten sposób kształtuje się charakter prześladowanego – dziecko
wyrośnie albo na zahukanego odludka, albo na gruboskórnego i wyrachowanego
dorosłego. A piętno wypalone na duszy zza młodu zostaje z człowiekiem na zawsze
i nie daje o sobie zapomnieć…
Bohaterką Na wysokim niebie jest nastoletnia Ania, która bardzo różni się od
swoich rówieśników. Jest gruba, pochodzi z ubogiej rodziny, gdzie oprócz
pieniędzy brakuje także cieplejszych uczuć i uwagi rodziców oraz… nie dba o
swoją higienę. Prześladowana i poniżana przez klasę cierpliwie znosi swój los,
a jedyną ostoją i radością są książki. Zamknięta w swoim świecie dziewczynka
nie przejmuje się nikim i niczym, z wyjątkiem pani bibliotekarki, która okazała
jej odrobinę serca. Jej podejście do otoczenia zmienia się, kiedy do
sąsiedniego domu wprowadza się nowa rodzina, a do jej klasy trafia Tobiasz –
chłopiec o wątłej budowie ciała, który aż „prosi” się o zainteresowanie
prześladowców Ani.
Historię Ani poznajemy jej
oczami, wprowadza ona nas w swój – niestety – przygnębiający, lecz pełen
nadziei świat. Bohaterka zmaga się z dosyć trudnymi problemami, sama, bo
większość osób (w tym dorosłych) umywa po prostu ręce. Stereotypowo otoczenie
szufladkuje ją, nie znając przyczyn zaistniałej sytuacji. Autorka ukazała
smutny obraz zamiatania niewygodnych problemów pod dywan. Ale oprócz tej
ciemnej strony życia Ania dzieli się z czytelnikami swoimi radościami – błahymi,
maluczkimi rzeczami, które nie tyle co nadają sens jej istnieniu, ale
sprawiają, że życie nabiera kolorów.
Szczerze powiedziawszy nie
spodziewałam się po tej książce takiej emocjonalnej huśtawki. Mocno przeżyłam historię
opowiedzianą przez Danutę Awolui, po części dlatego, że dotyczyła ona również i
mnie. Przez całą „obowiązkową” edukację byłam prześladowana, ale nie w tak
brutalny sposób jak główna bohaterka Na
wysokim niebie. Poradziłam sobie jednak z tym, tak samo jak Ania, lecz
pozostawiło to na mojej duszy niezmywalny ślad.
A nawet kiedy miną najgorsze czasy, w głowie człowieka już na zawsze
pozostanie echo dawnych dni. [1]
Autorka w swoim debiucie z 2013
roku pokazała ciemną stronę nie tyle co biedy czy też inności, ale przede
wszystkim rodziny. Gdy w domu panuje ciepło i miłość to wszystkie problemy, w
tym materialne przestają mieć duże znaczenie. Rodzina może być biedna, ale
bogata pod względem pozytywnych emocji. Lecz gdy brakuje tego ciepła wszystko
staje się dotkliwsze, w tym także brak pieniędzy. Prawie niemożliwe jest, aby w
takim otoczeniu dziecko wyrosło na mądrego, odpowiedzialnego i empatycznego dorosłego.
Ania miała to szczęście, że na jej drodze pojawiły się osoby pełne czułości,
które dały jej to, czego nie potrafiła jej dać rodzina – zainteresowania i
miłości.
Na wysokim niebie nie tylko wzrusza, ale także daje nadzieję na
spokojną i szczęśliwą przyszłość. Pokazuje, że wszystko złe kiedyś się kończy,
że po burzy zawsze wychodzi słońce i każdy z nas ma sobie siłę aby pokonać
swoje słabości i lęki. W sposób dobitny podkreśla, że życie jest
niesprawiedliwe i im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej dla nas – rozczarowania
nie będą aż tak mocno boleć. Historia jest trudna, ale niezwykle budująca. Niesie
ona ze sobą ciepło, które falami zalewa serce czytelnika. Mam nadzieję, że
autorka uraczy nas jeszcze kiedyś równie piękną, przejmującą i mądrą
opowieścią.
~*~
Nikt nie potrafi nienawidzić tak paskudnie, jak dzieci. Młodość daje
pewne przywileje – żadnego zakłamania i obłudy. [2]
Życie uczy pokory, uczy doceniać rzeczy małe, ale kluczowe. [3]
Wiedziałam z książek, że niesprawiedliwość istnieje, ale nie sądziłam,
że ma aż tak gorzki smak. [4]
Radość dziecka to najlepszy dar. [5]
Czasem ludzie, którzy odchodzą, pozostają zaskakująco żywi we
wspomnieniach. [6]
Śmierć nie jest w stanie zatrzymać biegu Ziemi. Jedna malutka śmierć,
która we mnie dokonała spustoszenia, nic nie znaczyła dla świata. Trzeba było w
końcu wstać, nauczyć się na nowo chodzić, spróbować znów patrzeć na niebo i po
prostu żyć. Czujnie i ostrożnie, ale żyć. [7]
Przyszłość przypomina znoszony, brzydki tren, który nigdy nie jest
ozdobą, a wlecze się za człowiekiem bez końca. Czasem darzymy go sentymentem, a
czasem marzymy, by go zerwać i zapomnieć. [8]
Ścieżki ludzi są poplątane. Rzucane bez ładu, wbrew prawom logiki.
Jednak przypadki nie istnieją. Każdy człowiek na naszej drodze niesie ze sobą nadzieję
lub zagrożenie. Trzeba umieć w porę zauważyć, kto jest kim. I zostać
dostrzeżonym. [9]
___
[1] Danuta Awolusi, Na wysokim niebie, Grójec, 2013, s. 9.
[2] Tamże, s. 11.
[3] Tamże, s. 24.
[4] Tamże, s. 31.
[5] Tamże, s. 42.
[6] Tamże, s. 85.
[7] Tamże, s. 232.
[8] Tamże, s. 245.
[9] Tamże, s. 268.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).