Mia March
Klub filmowy Meryl Streep
(The Meryl Streep movie club)
tł. Bożenna Stokłosa
Świat Książki 2015
s. 428
978-83-8031-433-7
Cena:
Ocena: 8/10
~*~
Trzy siostry – dwie rodzone I jedna cioteczna – dorastające w cieniu
tragedii, która przed kilkunastu laty dotknęła ich bliskich, zostają wezwane do
pensjonatu prowadzonego przez matkę ostatniej z nich, gdzie otrzymują szokującą
wiadomość.
Isabel, June i Kat wprowadzają się do jednego pokoju na poddaszu
pensjonatu. Lolly, ciotka dwóch pierwszych i matka trzeciej, prosi o pomoc i
zaprasza do uczestniczenia w cotygodniowym wieczorze filmowym. W pensjonacie
trwa właśnie miesiąc filmów z Meryl Streep.
Każda z kobiet spogląda na swoje życie przez pryzmat oglądanych filmów
i na własnej skórze doświadcza magii kina.
Klub filmowy Meryl Streep to już czwarta książka z serii Leniwa
Niedziela, stworzonej przez wydawnictwo Świat Książki, z którą postanowiłam się
bliżej zapoznać. Do tej pory udało mi się przeczytać Taniec z przeszłością Karoliny Monkiewicz-Święcickiej, Zanim się pojawiłeś Jojo Moyes oraz Niech w końcu coś się zdarzy Trixi von Bürlow.
Wszystkie te tytuły zrobiły na mnie raczej dobre wrażenie, poruszają one trudne
tematy i w każdej można znaleźć coś dla siebie. Poza tym są niezwykle
emocjonalne, a bohaterowie barwni i bardzo realni. Nie inaczej jest w przypadku
Klubu filmowego Meryl Streep.
Autorka w swojej powieści,
podobnie jak wcześniej wspomniana przeze mnie Jojo Moyes, porusza smutny i
trudny temat śmierci. Lolly Weller, jedna z bohaterek książki, jest nie tylko
wielbicielką filmów z udziałem Meryl Streep, ale także właścicielką urokliwego
pensjonatu o nazwie „Gospoda Trzech Kapitanów” położonego w Boothbay Harobour.
Poza tym jest matką uzdolnionej cukierniczo Kat oraz ciotką Isabell i June, które,
przez tragiczny wypadek w przeszłości, przygarnęła pod swój dach. Lolly, jak
każdy z nas, ma swoje tajemnice, a jedną z nich jest rak, który powoli zjada ją
od środka. Kobieta postanawia podzielić się tą informacją z młodymi kobietami i
zaprasza je z tej „okazji” do pensjonatu. Ta smutna wiadomość zmieni życie
wielu ludzi, nie tylko Kat, Isabell i June.
Do Klubu… podeszłam trochę sceptycznie, ponieważ usłyszałam od kogoś,
że nie jest to najlepsza książka March. Pomyślałam sobie wówczas „trudno,
najwyżej zrobi miejsce w moich zbiorach na nowe tytuły”. Po lekturze jej
okazało się, że wszystkie moje obawy były bezpodstawne. Wprawdzie nie czytałam Poszukiwany Colin Firth, ale to, co
znalazłam w tej powieści bardzo mi się spodobało. Powiem więcej: zauroczyła
mnie. Mimo poruszonych w niej problemów, książka okazała się bardzo realna i o
dziwo lekka oraz przyjemna. Autorka w sposób niezwykle plastyczny opisała
zawartą w Klubie… opowieść, dosłownie
się przez nią płynie, a klimat, który stworzyła wbrew pozorom jest bardzo…
ciepły i optymistyczny. Lektura jej była dla mnie samą przyjemnością, bez
większych problemów wniknęłam w wykreowany przez March świat i bardzo pasuje
ona do serii, w której została wydana. Książka wzbudziła we mnie wiele emocji i
razem z bohaterkami przeżywałam ich wzloty i upadki. Szczerze powiedziawszy nie
spodziewałam się tak dobrej historii. Owszem, jest ona w większości do
przewidzenia, ale nie razi to w jakiś szczególny sposób. Wydaje mi się, że Klub filmowy Meryl Streep może pomóc
ludziom… odnaleźć siebie po życiowych zawirowaniach. Kat, Isabell i June
przeżyły naprawdę ciężkie chwile, jednak w ostateczności każda znajduje
upragniony spokój ducha. Autorka w tej powieści daje nam nadzieję na to, że
mamy szansę po życiowych zawirowaniach na spokój… Taki głęboki oddech po
zawodzącym płaczu.
Mia March podzieliła tę historię
na trzy części, to znaczy między Isabell, June i Kat. Czytelnicy poznają losy
każdej z kobiet, które okraszone są dosyć sporą ilością goryczy. Tylko pierwszy
rozdział należy do Lolly, gdzie przenosimy się piętnaście lat wstecz, do dnia,
który na zawsze zmienił życie bohaterek. Wbrew pozorom do tego, co napisałam
przed chwilą, autorka prowadzi fabułę w narracji trzecioosobowej. Była to miła
odmiana od pierwszoosobowej, na którą ostatnio często trafiałam.
Klub filmowy Meryl Streep to książka naprawdę warta uwagi. Na pewno
będzie przyjemnym dodatkiem do kawy lub herbaty w te jesienne wieczory (i
leniwe niedziele :)). Mnie zauroczyła i jestem szalenie ciekawa jak na jej tle
wypadnie Poszukiwany Colin Firth. Niestety
lektura tego tytułu będzie musiała trochę poczekać. Minimum do przyszłego roku.
~*~
To wszystko, czego chce każdy z nas. Bycia zrozumianym przez innego
człowieka. [1]
Trzeba umieć akceptować fakty, jeśli nawet są straszne. [2]
- Ludzie tacy są, co? Stwarzają pozory […]. Nigdy nie wiadomo, co
naprawdę się z kimś dzieje. [3]
Nie można nikogo osądzać, dopóki nie jest się w jego skórze. [4]
- Ludzie widzą tylko to, co chcą widzieć. [5]
Bolesne sprawy pojawiają się w życiu przez cały czas. Jeśli bez przerwy
będziesz się na wszystkich wściekać, to twoje samopoczucie może się tylko
pogarszać. [6]
Rodzicielstwo było ciągłym dawaniem i braniem, i miało w sobie jakąś
magię i piękno, mimo ofiar, których wymagało, i łączącym się z nim w bólu i
rozpaczy. [7]
- Ty decydujesz o tym, kim jesteś […]. Nigdy nie pozwól nikomu, żeby ci
mówił, kim jesteś. [8]
Czasami życie coś nam odbiera, ale daje coś innego, coś naprawdę
wspaniałego. [9]
___
[1] Mia March, Klub filmowy Meryl Streep, Warszawa
2015, s. 88.
[2] Tamże, s. 176.
[3] Tamże, s. 200.
[4] Tamże, s. 222.
[5] Tamże, s. 223.
[6] Tamże, s. 345.
[7] Tamże, s. 347-348.
[8] Tamże, s. 398.
[9] Tamże, s. 404.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każde słowo się liczy. Dziękuję :).