7 października 2017

March Mia – „Klub filmowy Meryl Streep”

Mia March
Klub filmowy Meryl Streep
(The Meryl Streep movie club)

tł. Bożenna Stokłosa

Świat Książki 2015
s. 428
978-83-8031-433-7
Cena:

Ocena: 8/10

~*~

Trzy siostry – dwie rodzone I jedna cioteczna – dorastające w cieniu tragedii, która przed kilkunastu laty dotknęła ich bliskich, zostają wezwane do pensjonatu prowadzonego przez matkę ostatniej z nich, gdzie otrzymują szokującą wiadomość.

Isabel, June i Kat wprowadzają się do jednego pokoju na poddaszu pensjonatu. Lolly, ciotka dwóch pierwszych i matka trzeciej, prosi o pomoc i zaprasza do uczestniczenia w cotygodniowym wieczorze filmowym. W pensjonacie trwa właśnie miesiąc filmów z Meryl Streep.

Każda z kobiet spogląda na swoje życie przez pryzmat oglądanych filmów i na własnej skórze doświadcza magii kina.

 ~*~

Klub filmowy Meryl Streep to już czwarta książka z serii Leniwa Niedziela, stworzonej przez wydawnictwo Świat Książki, z którą postanowiłam się bliżej zapoznać. Do tej pory udało mi się przeczytać Taniec z przeszłością Karoliny Monkiewicz-Święcickiej, Zanim się pojawiłeś Jojo Moyes oraz Niech w końcu coś się zdarzy Trixi von Bürlow. Wszystkie te tytuły zrobiły na mnie raczej dobre wrażenie, poruszają one trudne tematy i w każdej można znaleźć coś dla siebie. Poza tym są niezwykle emocjonalne, a bohaterowie barwni i bardzo realni. Nie inaczej jest w przypadku Klubu filmowego Meryl Streep.

Autorka w swojej powieści, podobnie jak wcześniej wspomniana przeze mnie Jojo Moyes, porusza smutny i trudny temat śmierci. Lolly Weller, jedna z bohaterek książki, jest nie tylko wielbicielką filmów z udziałem Meryl Streep, ale także właścicielką urokliwego pensjonatu o nazwie „Gospoda Trzech Kapitanów” położonego w Boothbay Harobour. Poza tym jest matką uzdolnionej cukierniczo Kat oraz ciotką Isabell i June, które, przez tragiczny wypadek w przeszłości, przygarnęła pod swój dach. Lolly, jak każdy z nas, ma swoje tajemnice, a jedną z nich jest rak, który powoli zjada ją od środka. Kobieta postanawia podzielić się tą informacją z młodymi kobietami i zaprasza je z tej „okazji” do pensjonatu. Ta smutna wiadomość zmieni życie wielu ludzi, nie tylko Kat, Isabell i June.

Do Klubu… podeszłam trochę sceptycznie, ponieważ usłyszałam od kogoś, że nie jest to najlepsza książka March. Pomyślałam sobie wówczas „trudno, najwyżej zrobi miejsce w moich zbiorach na nowe tytuły”. Po lekturze jej okazało się, że wszystkie moje obawy były bezpodstawne. Wprawdzie nie czytałam Poszukiwany Colin Firth, ale to, co znalazłam w tej powieści bardzo mi się spodobało. Powiem więcej: zauroczyła mnie. Mimo poruszonych w niej problemów, książka okazała się bardzo realna i o dziwo lekka oraz przyjemna. Autorka w sposób niezwykle plastyczny opisała zawartą w Klubie… opowieść, dosłownie się przez nią płynie, a klimat, który stworzyła wbrew pozorom jest bardzo… ciepły i optymistyczny. Lektura jej była dla mnie samą przyjemnością, bez większych problemów wniknęłam w wykreowany przez March świat i bardzo pasuje ona do serii, w której została wydana. Książka wzbudziła we mnie wiele emocji i razem z bohaterkami przeżywałam ich wzloty i upadki. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się tak dobrej historii. Owszem, jest ona w większości do przewidzenia, ale nie razi to w jakiś szczególny sposób. Wydaje mi się, że Klub filmowy Meryl Streep może pomóc ludziom… odnaleźć siebie po życiowych zawirowaniach. Kat, Isabell i June przeżyły naprawdę ciężkie chwile, jednak w ostateczności każda znajduje upragniony spokój ducha. Autorka w tej powieści daje nam nadzieję na to, że mamy szansę po życiowych zawirowaniach na spokój… Taki głęboki oddech po zawodzącym płaczu.

Mia March podzieliła tę historię na trzy części, to znaczy między Isabell, June i Kat. Czytelnicy poznają losy każdej z kobiet, które okraszone są dosyć sporą ilością goryczy. Tylko pierwszy rozdział należy do Lolly, gdzie przenosimy się piętnaście lat wstecz, do dnia, który na zawsze zmienił życie bohaterek. Wbrew pozorom do tego, co napisałam przed chwilą, autorka prowadzi fabułę w narracji trzecioosobowej. Była to miła odmiana od pierwszoosobowej, na którą ostatnio często trafiałam.

Klub filmowy Meryl Streep to książka naprawdę warta uwagi. Na pewno będzie przyjemnym dodatkiem do kawy lub herbaty w te jesienne wieczory (i leniwe niedziele :)). Mnie zauroczyła i jestem szalenie ciekawa jak na jej tle wypadnie Poszukiwany Colin Firth. Niestety lektura tego tytułu będzie musiała trochę poczekać. Minimum do przyszłego roku.

~*~

To wszystko, czego chce każdy z nas. Bycia zrozumianym przez innego człowieka. [1]

Trzeba umieć akceptować fakty, jeśli nawet są straszne. [2]

- Ludzie tacy są, co? Stwarzają pozory […]. Nigdy nie wiadomo, co naprawdę się z kimś dzieje. [3]

Nie można nikogo osądzać, dopóki nie jest się w jego skórze. [4]

- Ludzie widzą tylko to, co chcą widzieć. [5]

Bolesne sprawy pojawiają się w życiu przez cały czas. Jeśli bez przerwy będziesz się na wszystkich wściekać, to twoje samopoczucie może się tylko pogarszać. [6]

Rodzicielstwo było ciągłym dawaniem i braniem, i miało w sobie jakąś magię i piękno, mimo ofiar, których wymagało, i łączącym się z nim w bólu i rozpaczy. [7]

- Ty decydujesz o tym, kim jesteś […]. Nigdy nie pozwól nikomu, żeby ci mówił,  kim jesteś. [8]

Czasami życie coś nam odbiera, ale daje coś innego, coś naprawdę wspaniałego. [9]

___
[1] Mia March, Klub filmowy Meryl Streep, Warszawa 2015, s. 88.
[2] Tamże, s. 176.
[3] Tamże, s. 200.
[4] Tamże, s. 222.
[5] Tamże, s. 223.
[6] Tamże, s. 345.
[7] Tamże, s. 347-348.
[8] Tamże, s. 398.
[9] Tamże, s. 404.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...