Wydawnictwo Lucky, 2012
s. 160
978-83-62502-52-3
Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (1,1 cm)
+ 52 książki
+ Z półki
ocena: 7/10
~*~
~*~
ocena: 7/10
~*~
Najnowsza książka Anny Gorgolewskiej zaskakuje od pierwszych stron. Agnieszka Anioł wzorowa uczennica, wspaniała córka i kochana siostra dla młodszego brata. Jedna decyzja zmieni całe jej życie. Szkoła, rodzina przestaną się liczyć. Staczając się coraz bardziej stanie na krawędzi. Jeszcze krok, a nie będzie już odwrotu. Czy zrobi ten krok? Czy jednak ktoś ją uratuje? Kiedy zaczniesz ją czytać, przestaniesz dopiero, kiedy zobaczysz napis: KONIEC.
~*~
Dorastanie
jest szalonym okresem w naszym życiu. Zmieniamy się nie tylko fizycznie, ale
również psychicznie. Z niewinnego dziecka przekształcamy się w dorosłą osobę.
Postrzeganie świata ulega przewartościowaniu. Zmienia się system wartości. Coś
co kiedyś było dla nas ważne, w tym momencie przestaje mieć jakiekolwiek
znaczenie. Najczęściej nie dostrzega się tego, co naprawdę jest istotne. Bardzo
często wydaje się, że w okresie dorastania pozjadaliśmy wszystkie rozumy. Uważamy,
że wiemy, co dla nas jest dobre oraz sami chcemy podejmować decyzje. Chcemy być
panami własnego losu. Jeśli się udają nasze zamiary, to jesteśmy jeszcze
bardziej zadufani w sobie. Jednak gdy coś nie wychodzi, to o całe zło obwiniamy
wszystkich dookoła. Czasami słusznie, ale niekiedy nie. Burza hormonów szaleje,
zaślepieni promieniami młodości bardzo często ranimy tych, na których
najbardziej nam zależy. Złość rodzi złość. Pielęgnując agresję powoli zatracamy
się i spadamy w otchłań. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie dostrzegamy
własnych błędów. Dopiero gdy sięgamy dna, zdajemy sobie sprawę jaką, swoim
zachowaniem, wywołaliśmy lawinę. Wszystko staje się wyraźniejsze i dopiero
wtedy uświadamiamy sobie krzywdę wyrządzoną osobom, które były dla nas
wszystkim. Z takiej beznadziejnej sytuacji, tylko my jesteśmy w stanie siebie
uratować. Ale najpierw, musimy wybaczyć sobie i przyznać się do winy…
Agnieszka
Anioł jest zwyczajną nastolatką. Blond włosy i jasne oczy idealnie komponują
się z jej nazwiskiem. Bohaterka jest osobą silną charakterem, potrafi przytupnąć,
kiedy coś jej się nie podoba. Lecz w głębi jej serca drzemie dobro. Można
powiedzieć, że dziewczynie niczego nie brakuje. Ma wspaniałą i kochającą
rodzinę, przyjaciół, otaczana jest zewsząd sympatią i uznaniem. Poznajemy ją
jako radosną i szczęśliwą nastolatkę, która ma plany na przyszłość. Niestety
wszystko ulega zmianie, gdy dowiaduje się o przeprowadzce. Matka oraz ojczym
planują zmienić miejsce zamieszkania. Wszystko może i byłoby do przełknięcia,
gdyby nie fakt, że zatajają tę decyzję przed główną bohaterką. Agnieszka staje
przed faktem dokonanym. Nic dziwnego, że buntuje się i zamyka w swoim świecie,
przepełnionym bólem i żalem do opiekunów. Jest zmuszona rozstać się z tym co
zna i jednocześnie odnaleźć się w nowym miejscu. Zadaj sobie pytanie, drogi
czytelniku: jak byś się poczuł na miejscu bohaterki? Wyobraź sobie tę sytuację,
dowiadujesz się od przyjaciół, że planujecie się wynieść z miasta. Tak naprawdę
zostajesz podstawiony przed faktem dokonanym. Ktoś postanowił zadecydować o
Twoim losie i jednocześnie zmienia Twoje plany. Nie wiem jak Ty, ale ja, podobnie
jak bohaterka, byłabym rozgoryczona i poczułabym się zdradzona. Plany, które
miała Agnieszka na przyszłość rozpadają się jak domek z kart. A do tego musi
odnaleźć się w obcym miejscu.
Mrówki w śniegu to przede wszystkim
książka o dorastaniu, akceptacji, zrozumieniu, poszukiwaniu własnej tożsamości,
podejmowaniu trudnych decyzji, błądzeniu oraz o przebaczaniu.
„Życie to ciągłe wybory. Czasem podejmuje się dobre decyzje, czasem złe.
Ważne jest, żeby te złe naprawić. Albo przynajmniej próbować.” [1]
Czy jedna decyzja może zaważyć na całym życiu? Okazuje się, że tak, w szczególności, gdy jest się młodą, upartą i rozgoryczoną nastolatką. Agnieszka nie była zła, jednak zatajenie przed nią decyzji o przeprowadzce, wywołało lawinę negatywnych zdarzeń i emocji. Na początku brnie i pielęgnuje swoją złość, jednak z czasem zaczyna dostrzegać własne błędy. I gdy myśli, że jest na straconej pozycji, to okazuje się, że jednak nie. Tak naprawdę to od niej zależy, czy dalej będzie jechać w złym pociągu, a może wysiądzie na następnym przystanku? Decyzję musi podjąć sama.
Czy jedna decyzja może zaważyć na całym życiu? Okazuje się, że tak, w szczególności, gdy jest się młodą, upartą i rozgoryczoną nastolatką. Agnieszka nie była zła, jednak zatajenie przed nią decyzji o przeprowadzce, wywołało lawinę negatywnych zdarzeń i emocji. Na początku brnie i pielęgnuje swoją złość, jednak z czasem zaczyna dostrzegać własne błędy. I gdy myśli, że jest na straconej pozycji, to okazuje się, że jednak nie. Tak naprawdę to od niej zależy, czy dalej będzie jechać w złym pociągu, a może wysiądzie na następnym przystanku? Decyzję musi podjąć sama.
Książka
jest naprawdę wciągająca. Pokazuje dość poważne problemy nastolatków w prosty
sposób i co najważniejsze, przedstawia na nie lekarstwo. Z każdej, nawet
najtrudniejszej sytuacji istnieje wyjście awaryjne. Wystarczy się przełamać i
wybaczyć samemu sobie. Bo błędy każdy ma prawo popełnić. Lecz trzeba umieć je
naprawiać. I wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość.
Mrówki w śniegu jest
przyjemną lekturą, bardzo szybko się czyta i przede wszystkim pozwala oderwać
się od codziennych trosk. Okładka przyciąga wzrok i naprawdę oddaje treść
książki. Bardzo mi się podoba i gdybym mogła to godzinami studiowałabym zagubiony
wzrok dziewczyny na zdjęciu. Jedynie co rzuciło mi się w oczy, to kilka błędów językowych
(prawdopodobnie ktoś był głodny i pozjadał literki ;)), ale nie ujmuje to całej
historii. Poza tym, zdecydowanie książka warta polecenia. Szczególnie dla
młodzieży.
~*~
„Powiedziałam…
Wiosna
A z moich ust
Wystrzeliły pąki kwiatów
I wypłoszyły z gniazd pisklęta.
Powiedziałam…
Lato
A lody zaczerwieniły się
Polewą z truskawek
I słońce słało uśmiechy.
Powiedziałam…
Jesień
A klucz dzikich gęsi
Przeciął wieczorne niebo
I z krzykiem zniknął.
Powiedziałam…
Zima
A świat pozostał piękny
Tylko mnie
Przestało już obchodzić.” [2]
~*~
Za możliwość przeczytania dziękuję ślicznie Wydawnictwu Lucky
Wygląda bardzo ciekawie :) Lubię książki o tej tematyce, choć nie często mam okazje takie czytać ;)
OdpowiedzUsuńSprzydałoby mi sie coś, co by mnie oderwało od codziennosci.
OdpowiedzUsuńOd razu rzuciła mi się w oczy okładka książki; ma ona w sobie coś urzekającego.
OdpowiedzUsuńJa jestem w takiej samej sytuacji jak bohaterka i nie płaczę ;p
Trudno się mówi i tyle.
Tak więc...nie przeczytam. :)
A ja szczególnie Tobie bym poleciła tę książkę. :) Może dzięki niej odnajdziesz spokój i równowagę? ;)
UsuńOstatnimi czasy coraz chętniej sięgam po książki polskich autorów. Fabuła "Mrówek w śniegu" brzmi bardzo ciekawie. Jeśli będę miała okazje to przeczytam tę powieść :)
OdpowiedzUsuń