17 lipca 2015

LEVITHAN David - "Każdego dnia"

David Levithan
Każdego dnia
(Every Day)

tł. Donata Olejnik

Wydawnictwo Dolnośląskie 2015
s. 256
978-83-271-5320-3
Cena: 33,00 zł

Wyzwania:
+ Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 1,8 cm)
+ 52 książki

Ocena: 10/10

~*~

Każdego dnia szesnastoletni A budzi się – bez uprzedzenia – w innym ciele i w innym miejscu. Pogodził się ze swoim wyjątkowym losem, ustalił nawet zasady, których stara się przestrzegać. Nie angażować się. Nie rzucać się w oczy. Nie mieszać w cudzym życiu. Aż do pewnego poranka, kiedy A budzi się w ciele Justina i poznaje jego dziewczynę, Rihannon. Od tej chwili przestają obowiązywać wszelkie reguły, ponieważ A wreszcie znalazł kogoś, z kim pragnie być – każdego dnia, bez wyjątku.

Fascynująca opowieść ukazująca zawiłości życia i uczuć. To historia A i Rihannon, którzy próbują odkryć, czy można prawdziwie kochać kogoś, kto każdego dnia jest kimś innym...

~*~

Wyobraź sobie, że codziennie budzisz się w innym ciele. Masz nową rodzinę, tożsamość i to samo wyzwanie: musisz się odnaleźć w nowej sytuacji. Mimo, że codziennie jesteś kimś innym to w głębi ducha czujesz, że jesteś taki sam. Nie masz konkretnej płci: raz jesteś chłopakiem, a raz dziewczyną. Budzisz się w bogatej lub biednej rodzinie. Jesteś albo piękny, albo odpychający, chory lub zdrowy. Każdy dzień przynosi dla ciebie zmiany i wyzwania, a całe życie jest jak wieczna tułaczka po świecie, bez punktu zaczepienia. Zawsze samotny, bez możliwości zostania i zapuszczenia korzeni...

Taką egzystencję wiedzie A, można powiedzieć, że (poniekąd) tragiczny bohater Każdego dnia. Trudno nazwać go postacią z krwi i kości. Jest duszą, która na jeden dzień zajmuje ciała osób będących w jego wieku. Jak pasożyt zabiera niczym nie świadomym ludziom dobę. Jak to się dzieje? Jak to się stało? Nie wiadomo, po prostu tak jest. A pogodzony z ta tułaczką przyjmuje każdy dzień i stara się nie zmieniać życia osoby, której ciało aktualnie zajmuje. Cały jego światopogląd zmienia się, gdy poznaje Rhiannon. Dla niej gotowy jest odrzucić wszystkie przyjęte przez siebie zasady oraz budzą się w nim dawno porzucone marzenia: m.in. o tym, żeby móc po raz drugi obudzić się w tym samym ciele. I zostać w nim na zawsze...

Każdego dnia Davida Levithana wydawała się lekką, młodzieżową historią idealną na lato. No cóż, lekka, to z pewnością ona nie jest. Porusza ona niezwykle trudne tematy – przede wszystkim przynależności do danej grupy. Być samotnym na pierwszy rzut wydaje się fajna sprawą: nie ma rodziców, którzy by pouczali, marudzącego rodzeństwa, irytujących kolegów, denerwujących nauczycieli, szefa... Jesteś tylko ty i twoje myśli. Lecz na dłuższą metę nie jest to taka „fajna” sprawa. Nie masz nikogo, z kim mógłbyś porozmawiać, pośmiać się, powygłupiać, nie ma rodziców, którzy daliby ci wsparcie, bezpieczeństwo i zapewnili, że wszystko będzie okay. Jesteś sam ze wszystkimi radościami oraz problemami. Taka jest właśnie sytuacja A. Nawet jakby chciał się z kimś podzielić swoimi uczuciami to nie ma z kim... Dopóki nie pojawi się w jego życiu Rhiannon.

Każdego dnia jest książką nie tylko o uczuciach i samotności, ale także i o odmienności. Autorowi udało się wykreować naprawdę wiele ciekawych, bardzo realistycznych i niekiedy piekielnie trudnych wcieleń, z którymi A musiał sobie poradzić. Bohater budził się nie tylko w ciałach „normalnych” nastolatków, ale także w takich, gdzie młodzi ludzie zmagali się z różnorakimi problemami (rodzinnymi czy też związanymi m.in. z używkami) oraz chorobami (tymi bardziej „lekkimi” oraz cięższymi). Sam fakt zmian, czy też „podróży” z ciała do ciała jest trudny, ja osobiście współczułam A tej tułaczki, lecz opisane stany psychologiczne ludzi, których ciała zajmował po prostu przygniotły moją duszę (i serce) do ziemi. Autor po prostu mnie zszokował, nie tyle co pomysłowością, ale realizmem. Nie kombinuje z językiem, wali prosto z mostu, a wartości, które chce nam przekazać w tejże historii są ujęte w bezpośredni i prosty sposób. Autor bardzo często zmusza czytelnika do przeanalizowania wcielenia, w jakim bohater aktualnie się znalazł. Nie pozwala, abyśmy coś przeoczyli, chce w całej krasie pokazać życie współczesnych nastolatków i ich relacje z otoczeniem (i nie tylko). Czasami naprawdę nie mogłam patrzeć na t tułaczkę bohatera i jego zmagania ze słabościami „żywicieli”. Pomysł Każdego dnia przypomina trochę Intruza Stephenie Meyer, ale w przeciwieństwie do tej historii, tam głównie uwagę skupiono na uczuciach oraz walce między „żywicielem” i tytułowym intruzem, a nie pokazaniu prawdziwych ludzkich twarzy. Jak wspomniałam wcześniej, współczucie obudziło się we mnie nie tylko w stosunku do A, ale również do osób, które na co dzień zmagają się z problemami (cukrzycą, depresją, czy też różnego rodzaju uzależnieniami). Mamy tutaj barwny wachlarz osobowości, autor opisał je z niezwykłą dokładnością, przez co, jak zauważyłam wcześniej, okazały się bardzo, bardzo prawdziwe (mimo, że podróż duszy z ciała do ciała jest raczej fikcją). Nie raz wzdrygałam się i miałam ciarki... Z pewnością jest niezwykle emocjonalną lekturą, przy której czasami trudno wysiedzieć, bo emocje biorą górę.

David Levithan opowiedział nie tylko smutna historię, ale także niezwykle ciekawą, bardzo emocjonalną oraz także podnoszącą na duchu. Przy okazji pokazuje jak jedna osoba potrafi diametralnie zmienić nasze uprzedzenia i światopogląd. Każdego dnia nie okazała się pustą lekturą, lecz bardzo wartościową. Mam nadzieję, że kontynuacja będzie równie mocna, wciągająca i wzruszająca jak niniejsza część.

~*~

Wszyscy nosimy w sobie tajemnice, co dobrze widać zwłaszcza od środka. [1]

[...] każdy człowiek chce, żeby wszystko grało. Nie marzymy o niczym fantastycznym, cudownym, ani wyjątkowym. Z radością godzimy się na to, że wszystko gra, bo tyle nam zwykle w zupełności wystarcza. [2]

Nie ma nic złego w byciu szczęśliwym. [3]

Każdy człowiek chce wierzyć w jakąś wielką siłę. Każdy czuje silną potrzebę przynależności, a przy tym towarzystwa. Ludzie pożądają mocy ziemskiego dobra, poszukują bodźca, by stać się jej częścią. Chcą udowodnić swoją wiarę i przynależność poprzez rytuały i modły. Pragną dotknąć tej wielkiej siły. [4]

Nieodmiennie zdumiewają mnie ludzie, którzy wiedzą, że coś jest nie tak, jednak ignorują to, jakby w ten sposób mogli odpędzić problem. Unikają konfrontacji, w efekcie i tak pogrążają się w negatywnych emocjach. [5]

Kiedy inni ludzie widzą cię inaczej, ty też zaczynasz postrzegać ich w odmienny sposób. [6]

Pytania, na które nie ma odpowiedzi, mogą zniszczyć człowieka. [7]

Zegar zawsze tyka. Niekiedy go po prostu nie słyszysz, ale czasem dźwięk jest bardzo wyraźny. [8]

~*~

W serii Każdego dnia ukazały się:
Każdego dnia // Pewnego dnia

~*~

Za możliwość lektury, dziękuję ślicznie Grupie Wydawniczej Publicat

___
[1] David Levithan, Każdego dnia, Poznań 2015, s. 6.
[2] Tamże, s. 10.
[3] Tamże, s. 17.
[4] Tamże, s. 67.
[5] Tamże, s. 100.
[6] Tamże, s. 123.
[7] Tamże, s. 170.
[8] Tamże, s. 246.

10 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. A cytaty jeszcze bardziej :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam opis zachęcił mnie do tej powieści, a Twoja recenzja przekonała do tego, aby lecieć do najbliższej księgarni i ją kupić. Szkoda tylko, że już tak późno :C
    http://mianigralibro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam powieść w planach, jestem bardzo ciekawa jakich ludzie bohater "odwiedza", skąd wzięła się ta jego przypadłość i czy znajdzie sposób na zakotwiczenie się w jednym ciele.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już sam opis książki zachęcił mnie do przeczytania. Widziałam tą pozycję w księgarni, ale jakoś okładka mnie nie zachęciła nawet po sięgnięcie po nią. A tu proszę. Koniecznie dodaję do mojej listy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz więcej słyszę o tej książce i z każdą opinią mam coraz większą ochotę, by w końcu ją poznać. Lubię, gdy w literaturze dla młodzieży o coś chodzi, więc powinnam być zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam na nią chęć od kiedy ujrzałam ją pierwszy raz w zapowiedziach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wobec tej książki nadal mam małe wątpliwości, ale skoro piszesz, że jest wartościowa to chyba dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaparłam się i przysięgłam sobie, że nie przeczytam żadnej książki tego autora. Jest mi naprawdę trudno omijać ją obojętnie w księgarniach, gdy ciągle mam w głowie jej pozytywne recenzje. Muszę zmienić swoje nastawienie do tego autora i spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam książkę. Napisałam recenzję. A teraz sprawdzam cudze opinie. Pomysł jest bardzo oryginalny, wykonanie barwne. Naprawdę, cenię sobie styl autora. Teraz jednak byłam lekko oburzona nierealnością powieści z punktu widzenia psychologicznego. A przez całe życie ociera się o podstawowe potrzeby stabilizacji oraz bezpieczeństwa i miłość (rodzinną, romantyczną) której nigdy nie doświadczy. Dla mnie jego stabilizacja psychiczna jest taką samą fikcją jak pasożytowanie w cudzych ciałach.
    Rozumiem jednak, dlaczego ta książka może się podobać. Sama byłam nią zaintrygowana.
    slowami-tez-mozna-dotykac-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każde słowo się liczy. Dziękuję :).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...